Owczarek środkowoazjatycki - Central Asian Ovtcharka

karanuker

Bartek oczywiście, że pies to zwierzę stadne, jest mały problem, u ciebie w domu nie ma stada. Człowiek też jest zwierzęciem stadnym, ale stado człowieka składa się z ludzi, tak samo i stado psa, składa się z psów. To jest pdostawowy błąd we wszystkich publikacjach i opiniach. Człowiek i pies nie mogą stworzyć stada, mogą współżyć, ale nie być jedym stadem. Jeżeli zrozumiesz tę różnicę, to i twoje zachowanie wstosunku do psa będzie inne. Wiem że to nie jest łatwe, bo nie ma publikacji na ten temat, ale każda teoria może być obalona i ta że człowiek jest alfą dla psa, też. Stado to nie jest zbiór osobników różnych rodzajów, alfą dla psa może być tylko drugi pies.
Obserwuj twojego psa, ale zapomnij o tym że będziesz dla niego alfą. On będzie ci posłuszny, wierny, oddany, ale nigdy podporządkowany. To taki układ ty dajesz mi jeść ja ciebie bronię. Zabawa, nauka i inne, to wspólnie spędzony czas, ale to nie to co robi stado psów. Nie można uczłowieczać psa i "upsiać" człowieka.

kamil

Bartek ma także racje....ogólnie opisane przez Fishera reakcje są prawidłowe i tak faktycznie jest. Można bez użycia siły wychowywać psa i ja tych metod uzywam,. Niekiedy prawie płacze ze złości jak widzę, że on doskonale rozumie co do niego mówie, ale jest tak uparty albo sprawdza mnie ale mozolnie idziemy do przodu.
Sa jednak pewne sytuacje kiedy pies za daleko sie posunie i wtedy pojawia się kara cielesna. Przyznaje sie ok. dwóch razy cisnąłem nimi było to Kara wymierzona bezpośrednio po bardzo złym i nietolerowanym zachowaniu i poskutkowała.

Waldku, powiedz mi (całkiem hipotetycznie) co uczynisz z psem ważacym 60 kg, który rozwścieczony na ciebie skacze...Dzwonisz mu dyskami ? Mówisz mu siad, zostań, FE ? czy poprosty walisz "kagańcem w łeb" ?.

Oczywiście powiesz , że żaden z twoich psów w okresie dojzewania tak nie robił, że szacunek, pies wie gdzie jego miejsce no i jesteś doświadczonym hodowcą.

Ale wielu z nas popełnia jakieś błędy wychowawcze lub tez mamy psy, które w początkowej fazie sa zbyt dominujace, nadaktywne, uparte itp...

Nie jestem zwolennikiem tych metod, ale w ostatecznych sytuacjach może poskutkowac i skutkuje. Przerobiłem to z Dobermanem i ONem. Zawsze b ęde unikal tego sposobu i taraktuje to jako ostateczność.

waldek

Bartek-wlasnie te drobne ,,pukania,,,,poszturchiwania,, obnizaja Twoja pozycje wzgledem psa.Dlatego ze tak zachowuja sie osobniki nizszej pozycji,dazace do zmiany statusu.Zmiana odbywa sie poprzez walke,jezeli chcesz walczyc z azjata-ja stawiam na azjate.

waldek

Kamil-unikaj wszelkich konfrontacji z psem.Przemoc ma sens w jednej sytuacji-kiedy pies otwarcie zaatakuje wlasciciela.Wtedy trzeba psu pokazac ze jestes silniejszy,musi ,,dostac,,raz ale porzadnie. A to co poskutkowalo z dobermanem lub ONem to niekoniecznie podziala prawidlowo na Azjate lub kaukaza.

kamil

Wiem, zauwarzyłem...jak "cisnąłem Draganem" to widziałem w jegoch oczach zaskoczenie i delikatny lek, ale to nie było to samo co u poprzednich moich psów - to fakt inny próg odpornosci na ból itp...Dlatego w 95% procentów jest to mówienie, dawanie alternatywy, karanie przez zamknięcie w pokoju, nagradzanie za zmiane zachowania z nieodpowiedniego na akceptowalne itp...

mysza

ja bardzo wnikliwie poczytalam wasze posty i nie wiem jak to wyrazic ? ale nigdy , przenigdy nie mialam klopotow z wychowywaniem psa czy suki ras duzych , ostrych , obronnych , nie krzycze nie bije ,nie szturcham ,nie bawie sie silowo z moimi psami bo wyzwala to w psach odruch rywalizacji tez silowej . suki moje moze nie sa wytresowane (AZJATY) ale sa posluszne,bez zadnej agresji w stosunku do domownikow, do innych naszych zwierzakow,ale obce rozszarpia. MOZE MIALAM to szczescie ze nie trafil mi sie indywidualista , ale mam teraz malego azjate 3- miesiace ,uparciucha,i jak go chce go wywalic z domu na podworko to mowie raz a jak nie skutkoja to za dupe i fru ! poprostu go wypycham i nie ma sprzeciwu. narazie jest dobrze-maly sie podporzadkowywuje ale to samo robilam a sukami i jakos dotarlo do nich ze tak ma byc

kamil

Wiesz u ciebie jest dużo psów i ma się od kogo uczyć posłuszeństwa, pozatym ma 3 mce. Za miesiac zacznie się okres ząbkowania i wtedy zacznie próbowac znaleźć swoje miejsce w stadzie...

maria

Kamil, okres prob to raczej i tak nastapi nieco pozniej Wink

(Jesli nastapi).
Zabkowanie to tylko energia wywolana przykrym swedzeniem, sam bys pewnie zaczal gryzc rodzine jakbys przez to przechodzil Wink

Ja tez zdecydowanie przeciwna jestem `probowaniu sie` z psem, ale madrze zostalo to juz tutaj opisane, wiec nie bede dorzucac swoich trzech groszy.

karanuker

Kamil, jake miejsce w stadzie w wieku 4 miesięcy. Nie ma miejsca w stadzie dopóki zwierz nie rozwinie się płciowo, do tego momentu będzie szczeniakiem, po starszych psach i sukach.
Nie rozumiem twojego podejścia do azjaty, ani jeden z moich psów nie próbował się z Daikashem. Oni po prostu uznali go za alfę i koniec. Ani jeden z moich psów nie próbował podporządkować sobie nikogo u mnie w domu, nawet małe dzieci są ponad psami.
Kiedy Faruh miał 12 miesięcy to rzucił się na Daikasha, ten po prostu przycisnął go do ziemi żuchwą, było widać, że nie chciał go gryźć i nie użył zębów. Faruh starał się wyjść spod niego, ale mu to nie wychodziło, pomimo faktu że Daikash nie trzymał go zębami. Po kilkunastu sekundach kiedy Faruh przestał się miotać, Daikash puścił go i ten ponownie się na niego rzucił. Wtedy Daikash wziął go za gardło i mając go pomiędzy nogami prezbiegł się w tę i spowrotem przed bokasmi innych psów. Na tym się zakończyły próby Faruha.

kamil

Luizo,
Mówisz tu o stadzie ze zwierzętami. Inaczej wygląda syt. kiedy jest 4 ludzi i dorastający pies. On w tym okresie (4 -6 mcy) prubuje sprawdzić na jakim miejscu w hierarchi może się znajdowac. Oczywiście okres próby zdobyćia przewodnictwa następuje w okresie 1-1,5 roku. I jeżeli pies w wieku kilku miesięcy był w stanie zdobyć sobie przywileje to później mu to przyjdzie znacznie łatwiej.

mysza

u mnie ,kochani , pies musi sobie na przywileje zasluzyc a ze zasluguja na wiele to tyle maja. Moj maly probowal warczec przy misce na mnie i moje suki bardzo szybko zareagowaly na to ,poprostu dostal w leb zebami od najstarszej. Maly pisk ,ale sie to juz nie powtorzylo.Mam mocne OBRONCZYNIE

maria

Kamil, azjata w wieku 4-6 miesiecy, to nie jest zaden dorastajacy pies, tylko kompletne dziecko.
Czy Ty przypadkiem nie postrzegasz swojego psa jako potencjalnego rywala? Lub potencjalnego zagrozenia? Jezeli tak bedzie, to pies z pewnoscia kiedys to wykorzysta, ale za to nie bedzie mozna winic jego, tylko warunki, ktore mu stworzyles.
Zycie ze szczeniakiem to nie jest pole bitwy, tylko pole wzajemnego sie uczenia. Jesli bedziesz podchodzil do psa konsekwentnie z nalezna mu uwaga i szacunkiem, to on odwdzieczy Ci sie tym samym.
Zakladajac nawet, ze pies jest wybitnie dominujacy i jedyna metoda na `poskromienie` go jest pokazanie mu swojej sily wiekszej niz jego, to jak dlugo to potrwa? Jak dlugo pies bedzie od Ciebie slabszy? Jesli jest wybitnie dominujacy i jego jedynym celem jest ustawienie sie w hierarchii wyzej, to dlaczego mialyby go od tego odwiezc wywracania na plecy w wieku szczeniecym? Przeciez im dalej tym bedzie wiekszy i juz nie da sie go wywrocic. Jesli nauczy sie w ten sposob wojowac o wladze, to co odwiedzie go pozniej od uzycia sily by ja zyskac? To takie moje teoretyzowanie - przeciwnika sztywnego trzymania sie teorii hierarchicznych czy jakichs tam innych. Nawet jesli ktos ma podejscie do psa `ksiazkowe` - czyli w ksiazce jest metoda i instrukcja, to warto poczytac wiele ksiazek, a nie trzymac sie kurczowo jednej.

mysza

z tymi ksiazkami to sobie daj spokoj bo to wszystko to TEORIA a praktyka to inna para kaloszy. Kazdy pies to inna plastelina i jak ja sobie uformujesz to tak bedziesz mial . ja zawsze mowie :50% -to charakter i 50% -twoja CIEZKA praca i konsekwencja .

Justyna

AniaRe

Tego mnie Uma nauczyła, jak była mała..
4-miesięczny azjata nie walczy o pozycję, on bryka...widzę po Yodzie to czego nie widziałam u Umy. On szaleje ale to jest jego zabawa. Ja przy Umie też byłam napakowana,że to azjata, trzeba pilnować hierarchii. A teraz jedynie nie pozwalam mu na to, czego nie chcę. Ale nie muszę siłą, tylko spokojnie on to akceptuje, nawet, jeśli probuje 16 razy (jak było z przechodzeniem z bagażnika na siedzenie)