Forum Owczarek środkowoazjatycki - Central Asian Ovtcharka Strona Główna Owczarek środkowoazjatycki - Central Asian Ovtcharka
CAO Grupa i inne rasy
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Azjata w bloku
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Owczarek środkowoazjatycki - Central Asian Ovtcharka Strona Główna -> CAO - tematy ogólne
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
marchella
Zaufany Użytkownik
Zaufany Użytkownik



Dołączył: 09 Kwi 2006
Posty: 182
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław

PostWysłany: Nie 15:46, 06 Sty 2008    Temat postu:

Witajcie Drodzy Forumowicze!
Chcę się z Wami podzielić ciekawostką jaka mnie spotkała ze strony Zachara
Przypomnę tylko że pies był wzięty z Kębłowic i długo dochodził do siebie, do tej pory mieszkał w bloku ale miał swoj przydomowy ogródek w którym praktycznie cały czas sobie siedział z możliwościa wejścia do domu kiedy chciał. Z poczatku był ciapką mała, był bardziej obserwatorem otoczenia niz czujnym stróżem, po długim czasie to sie zmieniło, zaczął w końcu uczestniczyć w życiu ulicy ( nie chodziłam z nim na żadne szkolenia, pozostawiłam go samemu sobie, jedynie bacznie obserwowałam i w momencie gdy zachował sie tak jak oczekiwałam bardzo go mocno wychwalałam)
Latem tego roku wyjechalam z nim nad morze do rodziny, gdzie na te pare dni zamieszkał na dworze ( dzien i noc) i był tam przeszczęśliwy, nie poznawałam psa, do domu nawet nie wchodzil tylko caly czas by siedzial i pilnował dodam tylko ze miał tam towarzyszke, suczke kundelke ktora niezle ujadala ale przy nim jakos ucichła Very Happy
Teraz zmieniła się u nas sytuacja życiowa, za pare tyg pojawi sie dzidzius a poniewaz ja mam zakaz chodzenia Crying or Very sad a piotr jest w pracy, zdecydowalismy sie na zmiane mieszkania na dom z dużą działką po to żeby zachar w ciagu dnia mógł na niej sie załatwić i tu sie zaczął cyrk!! Shocked Zachar nie zaakceptowal nowego miejsca, nie chce w ogole wychodzic z domu, tzn wychodzi bardzo chętnie poza dom, na łakę do lasu czy na ulicy to owszem tam jest sobą, natomiast działka i ten dom jest dla niego jak jakas kara, przestał jeść i praktycznie caly czas siada przede mną i się we mnie wpatruje i tak na mnie patrzy ze serce mi sie kraja bo nie wiem czego on sie tak boi, ( bo w jego oczach ewidentnie widać strach)jak go zmuszę do wyjscia na dwor, to cały czas siedzi przy drzwiach, nie chce w ogole byc na dworze a o jakim kolwiek załatwieniu się nie ma nawet mowy!! Próbowalam oswoić go do tego miejsca zabawami, tzn przyniosłam wszystkie jego zabawaki, bawilam sie z nim, zosatwilam drzwi do domu otwarte zeby mogl sobie wejsc jak zmarznie ale konczyło sie to tym ze tylko siedział w przedsionku. W domu tez chodził wystraszony, nie mógł sobie znaleźć miejsca, jedynie w miare spokojny był na swoim posłaniu albo... ze mną w łózku Embarassed Po tygodniu takiej męczarni z nim wróciłam na "stare śmieci" i Zachar jak nowo narodzony, normalnie je, cieszy sie, obszczekuje intruzów, wszystko wróciło do normy!! I co Wy na to???? Co się mogło stać??? I co tu robić?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MOGUL
Forumowy ekspert
Forumowy ekspert



Dołączył: 03 Gru 2005
Posty: 3843
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 16:36, 06 Sty 2008    Temat postu:

Marcia , witaj , dobrze ze się zjawilaś - bardzo ciekawe zachowanie , godne analizy - odpowiedz mi tylko na pytania ...
czym się roznil dom nad morzem od domu z dzialka , którą miałaś , czy tylko tym że był tam psi kolega ?
2. czy juz ostatecznie wróciłaś do starego , czyli że w rezultacie nie dokonalaś zamiany ?
3. I czy Zahar miał na nowej działce jakiegoś zwierzaka za towarzysza ? Jakie tam były okolice ?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
marchella
Zaufany Użytkownik
Zaufany Użytkownik



Dołączył: 09 Kwi 2006
Posty: 182
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław

PostWysłany: Nie 16:47, 06 Sty 2008    Temat postu:

Witaj Małgosiu Smile już śpieszę z odpowiedzią na Twoje pytania
1. Dom na morzem i ten sa starymi budynkami i z podobnej wielkości działkami, jedynie różni je fakt, że tam był psi kolega.
2.Tak wróciłam do starego bo w obecnym stanie nie dawałam sobie z tym wszystkim rady i za dużo nerwów kosztowało to mnie i Zachara.
3.Na działkę czasem przychodziły koty w odwiedziny, na sąsiednich działkach mieszkały inne psy, które były cały czas bo mieszkały w budzie, Zachar na nie w ogóle nie reagował mimo, że one na jego widok mocno szczekały, a tak poza tym to żadnych innych zwierząt nie było.

Dziwne to wszystko, jak wiesz bo niejednokrotnie opowiadałam, Zachar z nami duzo jezdzi, mieszkał z nami w hotelach, chodzil po knajpach, i różnych innych miejscach, nigdy nie wykazał sie taka strachliwością moja mama stwierdziła że dom musi być nawiedzony Shocked a ponoć psy takie rzeczy czuja!!! Rolling Eyes
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MOGUL
Forumowy ekspert
Forumowy ekspert



Dołączył: 03 Gru 2005
Posty: 3843
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 17:11, 06 Sty 2008    Temat postu:

marchella napisał:
moja mama stwierdziła że dom musi być nawiedzony Shocked a ponoć psy takie rzeczy czuja!!! Rolling Eyes


ha, ha, ha, ha, tego jeszcze nie było - myslę że gdyby Zahar miał tam "swojego " psiego towarzysza i też by mu sie nie podobalo , to można by wziąć taka możliwość pod uwagę ..... niezaleznie warto by było to rozeznać czy ktoś miał taki przypadek ... może napisz na "dogomanii" ? Albo na "Molosach " zapytaj się Olgi ?

ps. Wiesz co ? A może ci psi "sasiedzi " tak na niego działali ? Czuł się niemile widziany a sam nie miał towarzysza ? Ile czasu tam mieszkaliście , tylko tydzień ?


Ostatnio zmieniony przez MOGUL dnia Nie 17:20, 06 Sty 2008, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
marchella
Zaufany Użytkownik
Zaufany Użytkownik



Dołączył: 09 Kwi 2006
Posty: 182
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław

PostWysłany: Nie 17:19, 06 Sty 2008    Temat postu:

Tak na serio to też myślę, że drugi pies mocno by pomógł w tej sytuacji ale w obecnej sytuacji nie mogę sobie na to pozwolićSad Ale mimo wszystko jestem mocno zaskoczona postawą Zachara!!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MOGUL
Forumowy ekspert
Forumowy ekspert



Dołączył: 03 Gru 2005
Posty: 3843
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 17:24, 06 Sty 2008    Temat postu:

marchella napisał:
Tak na serio to też myślę, że drugi pies mocno by pomógł w tej sytuacji ale w obecnej sytuacji nie mogę sobie na to pozwolićSad Ale mimo wszystko jestem mocno zaskoczona postawą Zachara!!


Marcia , a w pierwszym domu nad morzem , tam też były szczekające psy ? Może przypominało mu to kębłowice ?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
marchella
Zaufany Użytkownik
Zaufany Użytkownik



Dołączył: 09 Kwi 2006
Posty: 182
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław

PostWysłany: Nie 17:43, 06 Sty 2008    Temat postu:

Tam też były psy w okolicznych domach i jak dotąd on się akurat psów innych nie bał wręcz przeciwnie, na szczekajace psy za ogrodzeniem w ogole nie reagował a w bezposrednim kontakcie probuje wszystkie dominowac albo sie bawic w zaleznosci od postawy przeciwnika. Więc nie sądze zeby to była trauma z Kębłowic aczkolwiek nigdy nie wiadomo....
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Yvy
Zaufany Użytkownik
Zaufany Użytkownik



Dołączył: 01 Wrz 2006
Posty: 527
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź

PostWysłany: Pon 8:07, 07 Sty 2008    Temat postu:

Z Gadgetem (pinczerek) przeprowadzaliśmy się 2 razy, za każdym razem był to dla Niego duży problem.

Pierwszy raz przeprowadziliśmy się, gdy Gadget miał około 9 mies., za drugim razem miał już 7 lat. Tego pierwszego razu nie pamiętam już dokładnie ... na pewno początkowo Gadget spał ze mną w łóżku, no i nie miał jeszcze wtedy swojego ukochanego igloo.

Później Gadget jeździł z nami w różne miejsca, spał z nami w różnych miejscach, nigdy nigdzie nie było problemu, dodatkowo Gadget wszędzie czuje się jak u siebie.
Kolejny nowy dom Gadget znał już wcześniej, jeździliśmy tam z Nim dość często w czasie budowy, zwłaszcza spacery z patykami bardzo Mu się podobały Smile

Wydawać by się mogło, że ta druga przeprowadzka będzie dla Niego łatwiejsza ... nic z tych rzeczy ... dość ciężko przeżył tą kolejną zmianę w życiu.
Pamiętam bardzo dobrze Jego siadanie przede mną i wzrok mówiący : "no chodź, pojedźmy do domu".
Co najmniej miesiąc (mam wrażenie, że nawet dłużej) spał ze mną w łóżku, całym ciałkiem przyklejony do mnie ... gdy wreszcie wrócił na noc do swojego igloo, uznałam że nareszcie się przyzwyczaił.
Jednak długo jeszcze nie czuł się w nowym domu jak u siebie, co najmniej pół roku.

Marchella,
Twojemu Zacharowi może być jeszcze trudniej, jest psem po przejściach, stosunkowo niedawno znalazł dom u Was, a tu nagle znowu świat Mu się zawalił, a jedyną ostoją w tym nowym jesteś Ty.
Co zamierzacie zrobić dalej ?
Nadal chcecie się przeprowadzić ?
A jak Zachar zachowywał się pierwszego dnia w nowym domu ? ... od razu źle zareagował na nowe miejsce ?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
aleksandra
Zaufany Użytkownik
Zaufany Użytkownik



Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 137
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 10:53, 08 Sty 2008    Temat postu:

Marchella, a jak długo mieszkacie w tym nowym domu? może po prostu trzeba mu wiecej czasu?
Ramzes akurat zachowywał się zupełnie inaczej po przeprowadzce - o 14 był w nowym miejscu o 17 to już było JEGO miejsce - patrolował teren, obszczekiwał przy płocie itp. Co nie zmienia faktu, że cały czas dobijał sie do domu - co 5 minut przylatywał i drapał w drzwi, w drzwi balkonowe itp. Co mu zresztą niestety zostało do dzisiaj Evil or Very Mad
Tyle, że mysmy byli totalnie twardzi - ustaliliśmy, że psy nie wchodzą do domu. Było nam o tyle łatwiej, że wiadomo, ze pierwsze dni po przeprowadzce, to bałagan, sprzątanie itp. , z psami w środku byłoby jesszcze gorzej...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
marchella
Zaufany Użytkownik
Zaufany Użytkownik



Dołączył: 09 Kwi 2006
Posty: 182
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław

PostWysłany: Wto 20:25, 08 Sty 2008    Temat postu:

Yvy, Aleksandra
właśnie problem w tym, że Zachar od samego początku tak źle reagował na ten dom, na początku obszedł go, obwąchał zakamarki, połozył sie na swoje legowisko i już sie stamtąd nie ruszał Sad Nie wiem moze faktycznie potrzebuje więcej czasu ale naprawdę nie raz z nim byłam w różnych mieszkaniach, domach i nigdy dotąd takiej reakcji u niego nie widziałam.

Niestety przeprowadzka tak czy siak nas czeka, więc będzie musiał się przyzwyczaić.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
bartwood
Forumowy znawca
Forumowy znawca



Dołączył: 18 Sty 2006
Posty: 986
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 20:26, 08 Sty 2008    Temat postu:

Sprawdzcie czy jakiegos trupa pod podlaga nie macie Smile no i koniecznie ksiedza aby poswiecil Smile ... sorki za zart ale tak mi sie nasunelo
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
marchella
Zaufany Użytkownik
Zaufany Użytkownik



Dołączył: 09 Kwi 2006
Posty: 182
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław

PostWysłany: Nie 11:47, 13 Sty 2008    Temat postu:

Bartwood Laughing Laughing Laughing nie martw się ja mam podobne pomysły Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
mysza
Forumowy znawca
Forumowy znawca



Dołączył: 15 Kwi 2006
Posty: 683
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: garwolin

PostWysłany: Nie 13:00, 13 Sty 2008    Temat postu:

Czesc- ja stawiałabym jednak na DUCHYY!!!!! Podobno pies ma ten zmysł ktory to wyczuwa - Yellow_Light_Colorz_PDT_29
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
czaj
Potwierdzony Użytkownik
Potwierdzony Użytkownik



Dołączył: 17 Gru 2007
Posty: 29
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Radom

PostWysłany: Pon 17:24, 14 Sty 2008    Temat postu:

marchella może spróbuj wywołać u psa pozytywne skojarzenia związane z nowym miejscem poprzez wspólną zabawę lub podaj mu gicz cielęcą, sama wiesz co go kręci. I pomału przedłużaj czas pobytu daj mu trochę czasu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Owczarek środkowoazjatycki - Central Asian Ovtcharka Strona Główna -> CAO - tematy ogólne Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5
Strona 5 z 5

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin