Forum Owczarek środkowoazjatycki - Central Asian Ovtcharka Strona Główna Owczarek środkowoazjatycki - Central Asian Ovtcharka
CAO Grupa i inne rasy
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

DYSPLAZJA stawów biodrowych
Idź do strony 1, 2, 3, 4  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Owczarek środkowoazjatycki - Central Asian Ovtcharka Strona Główna -> Weterynaria
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MOGUL
Forumowy ekspert
Forumowy ekspert



Dołączył: 03 Gru 2005
Posty: 3843
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 8:18, 25 Cze 2006    Temat postu: DYSPLAZJA stawów biodrowych

Proszę tu zamieszczać i pisać co wiecie o dysplazji, co przeczytaliście, czego dowiedzieliście się od Wetów i co sami zaobserwowaliście.........duzo sie mówi i czyta na ten temat, choroba genetyczna czy nie ? Jedni twierdza że tak inni że nie, a teorie sa po to żeby je obalać, i tak w miarę postępu nauki , obalane są jedne za drugimi , więc nie możemy się upierać przy żadnej tylko analizować wszystkie wypowiedzi a przede wszystkim uczyc się na przykładach z życia wziętych.........i wyciagać własne wnioski.......
Czytajac rózne fora zauważyłam dużo wypowiedzi opartych na własnym doswiadczeniu właścicieli że najskuteczniejszym lekiem na występująca dysplazję jest podawanie psu KWASU HIALURONOWEGO - podobno robi CUDA. i to by się zgadzało z artykułem który za mieszczę poniżej - Kwas ten , zawalcza przyczynę luźności stawów a nie leczy skutki .

z "PORADNIKA dla Hodowców psów" r. wyd. 1992, autor: Malcolm B. Willis
rozdział 10. str. 177.
"" MAŻ STAWOWA "

" W każdym stawie znajduje się pewna ilość gęstego płynu , zwanego mazią stawową .
Udowodniono , że w stawach dysplastycznych jej ilość jest wyraźnie większa niż w normalnych.
Ostatnio badacze australijscy zbadali bliżej jeden ze składników mazi stawowej - KWAS HIALURONOWY.
Stwierdzili że , jego stężenie w mazi stawów dysplastycznych jest wyraźnie niższe niż w mazi zdrowych stawów . Sądzą oni , że odpowiednie stężenie kwasu hialuronowego ma zasadnicze znaczenie dla prawidłowego rozwoju i funkcjonowania stawu.
Wyniki te wyjaśniałyby też istotę genetycznej predyspozycji do występowania dysplazji , gdyż synteza tego kwasu jest uwarunkowana genetycznie. "
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Justyna
Forumowy ekspert
Forumowy ekspert



Dołączył: 05 Gru 2005
Posty: 3365
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 8:52, 25 Cze 2006    Temat postu:

Tutaj na forum imu zamieścił link do artykule o dysplazji – bardzo ciekawy. Dzięki imu!

Nie jest wprawdzie po polsku, ale może będzie łatwiejszy do zrozumienia iż oryginał po rosyjsku.

Niestety bez pomocy polskiego weterynarza (fachowe polskie słownictwo) nie jestem w stanie go przetłumaczyć oryginału z rosyjskiego…

http://www.ysolom.fora.pl/viewtopic.php?p=5712&highlight=#5712

To ten post:

imu napisał:
Dla tych, ktorzy rozumieja czeski nebo slovenski:

[link widoczny dla zalogowanych]

Cool
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Sylwia
Forumowy ekspert
Forumowy ekspert



Dołączył: 03 Gru 2005
Posty: 4047
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 10:29, 25 Cze 2006    Temat postu:

cytaty z wypowiedzi forumowiczów z tematu "Aborygen" - o dysplazji

maria napisał:
Przeciez wsrod psow z ak nukera (nic nie mam do nich, wiele jest bardzo pieknych) jest stosunkowo duzo dysplazji (czy tez nie stosunkowo, po prostu tam wypuszcza sie duzo psow), a sposob zywienia jej nie wyeliminuje niestety. Dysplazja jest genetyczna choroba i nawet jesli zaolozymy, ze jej rozwoj postepuje szybciej przy okreslonego rodzaju karmieniu (a mozemy jedynia zakladac bo zdaje sie takich badan nie ma), to i tak nie wyeliminuje sie jej dieta.

waldek napisał:
Mario-dysplazja to nie choroba.To caly zespol zmian w obrebie stawow.To bardzo zlozony problem.A np splaszczenie glowki kosci udowej zalezy od wagi ciala i diety.

karanuker napisał:
Czemu nie ma testów takich jak dla chorób oczu u np. border collie? na "nosicielstwo" dysplazji.

Wg. doktora Hamera, dysplazja nie jest chorobą genetyczną, a ma dobrze określone powody, on przynajmniej zrobił testy. Nie na darmo zapraszałam nie raz do zapoznania się z Nową Medycyną Germańską.

Ciekawostka:
Od psów w czterech przebadanych pokoleniach (rtg. stawów biodrowych), czyli w całym rodowodzie szczeniaka nie ma dysplazji, wszystkie A lub B, ma rtg stawów E. I co? Takie są rodowody border collie.

maria napisał:
Waldek, ja nie przecze ze dieta nie ma zadnego wplywu, a jedynie ze nie wyeliminuje. Waga oczywiscie jest super wazna, ale to kazdy kto chociaz troche zainteresuje sie rozwojem ras duzych wie. Z reszta u malych ras dysplazja rowniez wystepuje, tyle ze nie jest az tak grozna jak u duzych.

Nie jestem tez przeciwnikiem medycy naturalnej tak dlugo jak jest skuteczna (jedni sa z reszta bardziej na nia podatni, inni mniej), ale uwazam, ze trzeba zachowac jakis zloty srodek. Gdyby moja mama nie dostala 2 miesiace temu antybiotykow to zmarla by na zapalenie otrzewnej. Mozemy przyjac, ze zyjemy zgodnie z natura i nie korzystamy z dobrodziejstw wspolczesnej medycyny, tylko pogodzmy sie z tym, ze srednia zycia skroci sie do 40 lat.
A wracajac do dysplazji (ktora u psow bada sie tez stosunkowo niedawno - jakies 40 lat), to ja wole pozostac przy naukowych danych mowiacych o tym, ze jest genetyczna, w dodatku przekazuje sie ilosciowo. Ja osobiscie wiare pozostawiam dla wyzszych spraw.

karanuker napisał:
Doktor Hamer jest profesorem Uniwersytetu i onkologiem-ginekologiem, nie ma nic wspólnego z medycyną naturalną.

karanuker napisał:
Ja uważam, że jeżeli pies ma mieć dysplazję to i tak będzie ją miał, żebyśmy nie wiem co robili.

maria napisał:
No wiec wlasnie; to choroba zmian w chrzastkach i mazi, u nas bada sie tylko biodra.
Jesli te bordery nie mialy w czterech pokoleniach to mozliwe ze byla to czysta linia. Mozna wyprowadzic zdrowa linie z chorego psa, ale trzeba by miec pelna kontrole w nastepnych pokoleniach. Moze tez byc tak, ze choroba ujawni sie dopiero w ktoryms pokoleniu bo spotkaja sie geny tak a nie inaczej.
Ja nie jestem genetykiem to sie juz nie wymadrzam, ale pamietac nalezy, ze w Rosji psow sie nie bada i tak naprawde to trudno odgadywac co kiedy i gdzie wyjdzie.

karanuker napisał:
Jest konktretny prypadek, kiedy 7 pokoleń wstecz w rodowodzie nie ma dysplazji a szczeniak rodzi się z D,
bordery z Wielkiej Brytanii mają w większości C, tutejsi hodowcy mówią, że dlatego, że tam sześciomiesięczny szczeniak już pracuje (przez co jego stawy są poddane dużym obciążeniom). Czyli raczej jest to lekka dysplazja (C) nabyta.
No właśnie, a co z dysplazją nabytą, z powodu niewłaściciwego odżywiania, za mało ruchu itd.
Tutaj we Włoszech szanujący się weterynarz ortopeda, nigdy nie powie że to genetyczna dysplazja, jeżeli jest różnica dwóch klas pomiędzy jednym stawem a drugim, np. A i C, lub B i D.

karanuker napisał:
Jakiś czas temu na rosyjskim forum rozmawiano o ok. dziesięcioletnim wilku (zabitym przez ludzi), robili mu sekcję i wyszło że miał dysplazję i zgryz cęgowy. Dożył w naturze 10 lat z dysplazją i bez operacji.

waldek napisał:
A propos obserwacji i dysplazji i ,,wiedzy,, Mam na kasecie ujecia gdzie znani Turkmeni -wlasciciele psow walczacych gonia za samochodem psy z ewidentnymi wadami ruchu.Material nagrany przez Telewizje Francuska.

waldek napisał:
Mogul -jak pokazalem ten fragment znajomemu weterynarzowi-zlapal sie za glowe.Psy byly wielkie,ciezkie i kolebaly sie jak kaczki ...chodzi o podejscie do niedomagan psow .

waldek napisał:
Mogul -sam widzialem na Ukrainie ciezkiego psa z ciezkimi problemami ruchu ktorego tez ,,leczono,,biegiem.Na moje pytanie czy to nie dysplazja wzruszono ramionami.Czytalem tez wypowiedz rosyjskiego naukowca opisujacego takie zdazenie-,,na trzech lapach,daleko za otara idzie szczeniak.Na pytanie dlaczego czaban mu nie pomoze,pada odpowiedz-Allach mu pomoze.Rosjanie poczekali ,obejrzeli szczeniaka.Wyciagneli kolec,przemyli i szczeniak zdrow,,Inne podejscie do psa jest w Azji inne w Europie.

karanuker napisał:
Z tym się zgadzam, więcej cierpliwości. Genetyczne jest ustawienie główki w panewce, czyli musi się naprostować, do tego nie jest potrzebna operacja, ale układ kostny jest bardzo długi w leczeniu, najdłuższy. Z nowotworem pies jest w stanie poradzić sobie w tydzień (oczywiście jeżeli nie trafi do leczenia, bo wtedy ma przechlapane), ile takich nowotworów psy same wyleczyły, bo wła.ciciel nie zauważył, lub nie mógł zobaczyć, np. nowotwór jelit.
Już kiedyś pisałam, gdyby dysplazja była chorobą genetyczną to miałyby ją wszystkie psy i wszyscy ludzie (50 procent ludzi ma dyspalzję stawów biodrowych, statystyka do mojego rocznika). Genetycznie to pies ma cztery łapy i ogon i tak a nie inaczej wygląda jego szkielet, układ trawienny, krążenia itd.

karanuker napisał:
Nigdy nie wolno ograniczyć ruchu psu, pies z jakąkolwiek dolegliwością układu kostnego (czy to będzie nadwichniącia czy cokolwiek innego), pies bardzo dbrze wie czy może czy nie się poruszać. Co do przeganiania, jeżeli pies biegnie sam za właścicielem, to bardzo dobrze, co innego gdy go się do tego zmusza (uciakając samochodem lub coś w tym stylu)

kaukazy napisał:
Co do ruchu i dysplazji. Dla mogul odpowiedż na wcześniejszy post

Kiedyś rozmawiałam z hodowcami z Rosji i się włąsnie pytałam .Jak wy możecie takie młode psy za samochodami ganiać.

Odpowiedż

Jak biegają to im sie bardzo mocno wzmacniają mięśnie.Nawet jak pies ma dysplazję to i tak mięśnie utrzymują panewkę we włąsciwym miejscu.
Dam taki przykład z życia wziety. Pewna hodowla sznaucerów prześwietliła na dysplazję sukę w wieku szczenięcym miała dysplazję B może C . U sznaucera dodam ,że C jest niedopuszalne do hodowli. Więc właściciele załamani .Po 1,5 roku biegania za autem i rowerem prześwietlili ją jeszcze raz i okazało się ,że suka wyszła z dysplazji.Wynik był A .
Nie wiem czy to jest do końca prawda ,ale słyszałam dużo razy o takich przypadakch w innych rasach.

MOGUL napisał:
Dzięki za odpowiedź, napawa optymistycznie chociaż trzeba dużo odwagi i samozaparcia żeby przeciwstawic sie stereotypowym " ograniczyczeniem ruchu " zalecanemu przez wetów . Wykształcenie się panewki i wzmocnienie mięśni podczas ruchu/ marszu /kłusowania, wydaje mi sie jak najbardziej logiczne i prawdopodobne........przypadek z typu " co psa nie zabije to go wzmocni " a skoro Rosjanie tak ćwiczą swoje psy to robia to chyba na podstawie pozytywnych doświadczeń ?

Waldek , filmik który widziałeś z biegnącymi "kaczkami " , mam nadzieję nie był ich ostatnim biegiem w życiu ?
ważne żeby nie były to psy cięzkiego typu i z nadwaga.......

karanuker napisał:
Pies operowany nie ma szans na wyleczenie, pozostawiony sam sobie, bez ograniczania mu ruchu jest w stanie wyleczyć się. Dysplazja jest wynikiem konfliktu jaki przeżywa organizm który traci wiarę w siebie, ponieważ nie może czegoś wykonać. Jest to psychiczne, np. szczeniak przed schodami załamuje się i stwierdza, ja nie dam rady. Jeżeli właściciel pozostawi go w spokoju to pies sam rozwiąże ten problem i będzie wszystko OK (będzie go nosił po schodach, dopóki pies sam, z własnej woli, nie odważy się na nie wejść). Natomiast, jeżeli właściciel załpie go za kark i pociągnie, żebu mu pokazać, że to nic strasznego jest duże prawdopodbieństwo że pies będzie miał dysplazję stawu biodrowego. To samo jeżeli właściciel smakołykiem ("po dobremu") będzie próbował przekonać szczeniaka o wejściu na schody (schody to przykałd, może to być inna "przeszkoda" dla rozumu szczeniaka).
Ciekawa jestem jakie miałyby wyniki psy, którym rok czy dwa lata temu zdiagnozowali "C", może one dzisiaj mają "A".
Odnawianie się wytartej kości i chrząstki, odrastanie jest traktowane jako artroza, i to jest następny przykład błędnej diagznoy w wykonaniu wetów - ortopedów, ktrzy w ten sposób są uczeni czytania zdjęć rtg. Kość po dysplazji odrasta mocniejsza i lepsza.
Nie bójcie się, wystarczy mieć trochę wiary.

waldek napisał:
/Mlode psy/ -,,Jak biegają to im sie bardzo mocno wzmacniają mięśnie.Nawet jak pies ma dysplazję to i tak mięśnie utrzymują panewkę we włąsciwym miejscu. ,,-polowicznie sie zgadzam z Kaukazy.Dlaczego polowicznie ?Ano dlatego ze rosyjskie zrodla zalecajace taka terapie mowia zeby psa odchudzic ,,do kosci,,
Aby nie bylo konfliktu miedzy masa psa a slabymi wiazaniami i miekkimi koscmi

MOGUL napisał:
Ja też wierzę w samowyleczenia, natomiast wszelkie interwencje chirurgiczne to brutalna ingerencja w organizm zamykajaca możliwosci do jego regenaracji........ niestety skutki operacji są nieodwracalne, tak samo jak usypianie szczeniaków ze zdiagnozowaną dysplazją, wtedy juz nigdy nie dowiemy się co by było gdyby.........
Najlepiej mają psy których właściciele np. z braku pieniędzy , czasu , czy innych powodów nie operują psa, tym daje się szanse........ też jestem ciekawa dalszych losów takich przypadków .......jednak rzadko się słyszy o 10- letnim azjacie ze zdiagnozowaną dysplazją........

karanuker napisał:
źródło opisu dysplazji: Nowa Medycyna Germańska doktora Hamera, ojca Dirka Hamera, dziewiętnastolatka śpiącego sobie spokojnie na łódce, i tam zastrzelonego w 1978 roku przez księcia Vittorio Emanuele Savoia. Z powodu tej śmierci, Hamer dokonał wszelkich swoich odkryć. W Stanach i w Kanadzie, przy przjęciu do szpitala chorych na raka, pada pytanie Żyd czy nie. Jeżeli Żyd to leczony sposobem Hamera, jeżeli nie to chemia i naświetlania.

Napisałam jest duże prawdopodbieństwo że rozchorują się na dysplazję, bo nie wszystkie psy przeżywają konflikt. Tak jak nie wszyscy palacze mają raka płuc czy nie wszystkie psy mają dysplazję itd. Chodzi o to że nie ma znaczenia czy rodzice są wolni czy nie, psu może się ta dolegliwość przytrafić, bo ma wyżej opisane podłoże. Jeżeli tylko zdarzy mi się pies z dysplazją to po prostu zostawię go w spokoju i zobaczymy, jeżeli rozwiąże konflikt to się wyleczy. Wtedy będę mogła sama się przekonać o trafności diagnozy i leczenia doktora Hamera.

Moni napisał:
Chcę troszkę wrącić od siebie na temat dyspalzji i wybiegania psa. Beniu ma dysplazję na obu tylnych i jednej przedniej nodze. Wet oczywiście zalecił ograniczenie ruchu, faszerowanie go prochami i wogóle cuda nie widy kazał robić. Po poradach Mogul i innych forumowiczów podarowałam sobie leki (operować to ja już sama wiedziałam, że nie będę) ale co do tego ruchu. Początkowo pies był w kojcu ale co wyszedł po dłuższym tam leżakowaniu - bardzo kulał. Szłam z nim na spacer taki w jego tempie - od kwiatka do kwiatka Wink i po powrocie po około półgodzinnym chodzeniu - pies już nie utykał. W związku z czym postanowiłam sprawdzić jak się rzecz będzie miała jak go zostawię luzem. I tu niespodzianka (przynajmniej dla mnie Wink ) pies nie utyka! Chodzi, biega tyle ile sam uzna za stosowne, owszem częściej się kładzie ale nie utyka. Wierzę w to, że mięśnie które pracują będą kości trzymaćna miejscu (panewkę w stawie) na tyle na ile to jest możliwe i że dysplazja nie będzie postępować. Nie wiem czy dobrze robię ale na razie Beniu zostaje sobie luzem na podwórku. Będę co jakiś czas wracać do tego tematu ale już w wątku o zdrowiu, żeby zdawać relację Smile
Pozdrawiam wszystkich

karanuker napisał:
Często kiedy diagnozują dysplazję, kość jest już w trakcie odbudowy, czyli cholernie boli, przez to widzimy że pies kuleje i prowadzimy go do lekarza. Takie psy należy zostawić same sobie, muszą mieć możliwość ruchu, tj. one same sobie go dozują. Następuje odbudowa kości lub chrząstki (w zależności od stopnia schorzenia), jeżeli idziemy psa prześwietlić w tym czasie to okazuje się że ma galopującą artrozę (wg. wetów), a jest to nadmiar kości/chrząstki, bo przy rekonstrukcji jest zawsze więcej. Nadal pozostawiony sam sobie pies, powiedzmy po półtora roku od pierwszego rtg. pownien nie mieć już wcale dysplazji. Przez to chcaiałbym zobaczyć rtg. psów po półtora roku od pierwszego prześwietlenia.
Konflikty które dotykają układ kostny są najdłuższe w leczeniu, ale się wyleczają.
źródło_ Nowa Medycyna Germańska

karanuker napisał:
Ciekawostka, poważna artroza ze zdjęcia rtg. u psów, dokładnie to samo ze zdjęcia u ludzi jest diagnozowane jako osteosarcoma, lub innymi słowy rak kości. W rękach tak wyuczonych w szkole ludzi jesteśmy!!!!!!!!!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Sylwia
Forumowy ekspert
Forumowy ekspert



Dołączył: 03 Gru 2005
Posty: 4047
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 10:40, 25 Cze 2006    Temat postu:

cytaty z wypowiedzi forumowiczów z tematu "Idelane warunki hodowlane" - o dysplazji


I&A napisał:
Uważam, że należy docenić fakt, że badania na dysplazję zostały wprowadzone.Na razie ta polityka kuleje, ale może za kilka pokoleń będziemy mogli dawać więcej % gwarancji na zdrowie psów niż teraz.
Cała procedura samego badania jest zagmatwana.Zdjęcie wykonuje czasami przypadkowy lekarz, kwestia ułożenia psa też jest często nie miarodajna.Do tego zdjęcia wysyła się do innego miasta, a w ten sposób nie trudno o różnorodne malwersacje.Sama ocena to nie tylko rzut oka na zdjęcie, ale z tego co się orientuje pewne obliczenia pozwalające określić stopień dysplazji.Ręczyć możemy niestety tylko za swoje psy.Ich rodzice, dziadkowie, nie mówiąc już o dalszych pokoleniach nie byli badani.Tutaj genetyka jest nieprzewidywalna.Chociaż o ile pamiętam, kiedyś istniał przepis/a moze nadal istnieje tyle, że martwy/ o kryciu
suk z B i C psem z A itp.Nie pamiętam dokładnie tej zasady.Na pewno nie rozwiązywało to problemu, ale chociaż go minimalizowało. Natury nie da się sztywno zamknąć w jakieś ramki i tak rodzice z C, mogą dać zdrowe potomstwo a z A chore.Chyba jednak większość hodowców patrzy krótkowzrocznie, a co z dalszymi pokoleniami? Co z genami resecywnymi, które u kolejnych dzieci mogą się odezwać.Od uczciwości hodowcy i znajomości swojego wlasnego psa zależy dobór pary hodowlanej.Często też lekarze popełniają błędy oceniając zbyt młode psy, u których może wystąpić jeszcze nie całkiem zespojony i harmonijnie grający układ kostny, a to dotyczy szczególnie dużych ras, które wolno dojrzewają.Dodam jeszcze od siebie, ze nie wierzę w dysplazję nabytą.Młody pies może doznać urazu mechanicznego, ale nie wyobrażam sobie, że może mu wyskoczyć panewka.Tzn, że od poczatku był chorym, a srodowisko pogłębiło albo ujawniło jego stan.

karanuker napisał:
Jedna z wice przewodniczących Narodowego Klubu Rasy w Rosji - NKP odpowiedziała keidyś na pytania hodowców na forum Biełyje Azjaty Pribajkalia, że nie potrzebuje zdjęć rtg. żeby zrozumieć czy pies jest zdrowy. Że te rtg i odrzucanie doprowadzi do tego jak w Skandynawii z rottweilerami, które były dopuszczane do reprodukcji tylko po uprzednim przebadaniu na dysplazję: jak pojechali tam znawcy rasy z Niemiec to powiedzieli, no tak macie pogłowie psów bez dysplazji, ale to nie są rottweilery.

Ja jestem za hodowaniem psów zdrowych, ale żeby to zrobić, trzeba być i lekarzem i dietologiem i trenerem i mieć przede wszystkim ten łut szczęścia, którego często brakuje.

karanuker napisał:
Co do genetyczności to genetyczne jest to że pies ma 4 łapy, uszy i ogon. Gdyby dysplazja była genetyczna to wszystkie psy bez wyjątku by ją miały. Genetyczne to znaczy wrodzone i przekazywane wszystkim potomkom. Zawsze kiedy lekarze nie mają wytłumaczenia na coś, mówią że to genetyczne. Kiedy odpowiesz, ale rodzice są wolni, to pewnie po dziadkach, tylko jeszcze raz powtarzam, nie jest możliwe w przypadku czegoś co jest genetyczne występować lub nie. Genetyczne to znaczy że musi być zawsze, w przeciwnym razie nie jest genetyczne. A ma inne podłoże.

Na dysplazję choruje część pogłowia psów. Są ku niej predyspozycje, ale psy wszystkich ras na nią cierpią, bez względu na wielkość. To nieprawda że molosy są bardziej podatne.

karanuker napisał:
Ja na przykałd na obowiązkowy rtg dopuściłabym suki po ukończeniu 2 roku życia a psy 3. Szkielet azjaty rozwija się do tego momentu, często jeszcze dłużej. Nie można wyrokować na psie, który nie ukończył jeszcze wzrostu, to tak jakby wybrakowć wszystkich ludzi, którzy w wieku 15 lat nie mają 160cm wzrostu, to paranoja!!!

Ponadto szkielet u suki zmienia się po porodzie, często niwelując ułomności w okolicach miednicy, ale nie tylko, ogólnie ciąża doporowdza do zmiany szkieletu.

Pozwoliłabym na miot wcześniej, ale zatrzymałabym rodowody do momentu rtg na dysplazję. I dopiero prześwietlonym psom dałabym rodowód.

karanuker napisał:
Mastino Napoletano: osobniki ledwo pełzające po ringu, nie wiem na ile mogą być A.

Małgosiu każdy pies może mieć dysplazję, po prostu ratlerków się nie prześwietla, bo im to do rozrodu nie jest potrzebne.

Jeżeli sami weci mówią, że od ułożenia psa zależy stopień dysplazji na rtg.

Wiele znanych psów w Rosji nigdy by nie pokryło, bo prawei nie chodziły.

Ilu jest dzisiaj Championów, które po ukończeniu 3 lat na ringi nie wychodzi, słyszy się tylko plotki że nie chodzą.

AniaRe napisał:
W Szwajcarii, ojczyźnie berneńskiego psa pasterskiego, wyeliminowano z hodowli wszystkie psy, które nie miały A.
I wylali dziecko z kąpielą..."jakość" szwajcarskich berneńczyków spadła drastycznie. A dysplazja nadal jest na porównywalnym poziomie.

A jeden z najpiękniej ruszających się berneńczyków (z Holandii) ma samo B i C w rodowodzie. Nijak naszym krajowym psom, wszystkim bez wyjątku A, do jego ruchu. Klubówkę w 2004 wygrał o kilka długości.

Przyszly ojciec szczeniąt mojej Re , sam A, prawie ze wszystkimi sukami daje szczenięta z B. A rusza sie bajkowo...naprawdę bajkowo...

MOGUL napisał:
po zadaniu tych samych pytań , doswiadczonemu hodowcy Panu Waldemarowi /Niuniuś/ i uzyskaniu przez niego zgody na zamieszczenie odpowiedzi pozwolę sobie je zacytować:

" Niestety w przypadku dysplazji to wszystko,,jak da Bog,,nie ma madrych.
Rosjanie wiedza o dysplazji,choc ta wiedza jest wśród hodowcow mało precyzyjna. Ich psy ratuje chudy wychów i chude trzymanie.
Podejrzewam ze gdyby byly lepiej karmione to byloby jak u nas.
Mysle ze dobry wplyw maja tez walki psow.Nawet teraz atut ze pies walczy duzo znaczy,a wiadomo w walce slabe nogi wychodza od razu.
Taki pies przegrywa i nie zostaje ojcem.W u wystawowych jest jak u nas.

Jesli chodzi o nasze stare linie to jest jak wszedzie.Kulawych nie widac bo kto je pokazuje.A ciezko kulawe uśpiono.
Pozatym w miocie sa psy ,,A,,i ,,D,,.
Zagadnienie dysplazji jest b.zlozone i nie poznane naukowo.

Moj znajomy weterynarz -chirurg stwierdzil ze problem dysplazji jest tak samo zlozony jak problem nowotworow.

Mam prosta recepte na zdrowe psy.W Tadzykistanie/opis Alihon Latif/ do wieku 1 roku przezywa najwyzej co 10 szczeniak/choroby,wypadki/ do 2 roku zycia dozywa w najlepszym wypadku 2/3.Takze do rozrodu dozyje 5-7 na 100psow.A ile zostanie ojcami 1 na 10.I tu tkwi cala madrosc.

Jesli tak dzialo sie przez tylko 100 lat to kazdy obecnie zyjacy aborygenny pies to SZCZESCIARZ bo zyje i musi byc zdrowy.
Nasz humanitaryzm nie zdaje egzaminu.ws "
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Justyna
Forumowy ekspert
Forumowy ekspert



Dołączył: 05 Gru 2005
Posty: 3365
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 10:59, 26 Cze 2006    Temat postu:

Troszkę historii badań nad dysplazją…
Dla wyjaśnienia Leningrad to dawna nazwa miasta StPetersburga.



[link widoczny dla zalogowanych]

„Spory o dysplazję” – J.Aleksandrowa
FRAGMENT


„ Wtedy, w połowie lat 60-tych dysplazją zajmowali się tylko „lekarze od ludzi”, naszym praktykującym weterynarzom była praktycznie nieznana.
Tymczasem problem dysplazji stawów miednicy był poruszany przez amerykańskiego lekarza Geri Shnell’a już w 1935 roku. Ale wtedy uważano, że nie ma ona praktycznego znaczenia.
Ale druga wojna światowa miała nowe oczekiwania co do wytrzymałości i innych cech fizycznych wojskowych psów. Okazało się, że to nie tak.

Po wojnie w USA przeprowadzono liczne badania psiego „wojskowego kontyngentu”. Rezultaty były szokujące. Okazało się, że w USA 3 / 4 pogłowia podstawowego psiego „żołnierza” – owczarka niemieckiego cierpi na dysplazję.
W okresie od 1962 do 1968 roku z amerykańskiej armii z tego powodu usunięto prawie ćwierć pogłowia owczarków. Te cyfry wstrząsnęły kynologią na świecie. Badaniem psiego pogłowia zajęto się też w innych krajach.
Procent „wybrakowanych” owczarków był bliski pięćdziesięciu, a w krajach Skandynawii zbliżał się do wartości 90%. W NRD – 35,8%, w Polsce -21%.
Natomiast w samym ZSRR procent ujawnionej dysplazji był równy zero!
Jak to możliwe? – możliwe po prostu dlatego, że o dysplazji mało kto słyszał, a po drugie rentgenowskich aparatów dla zwierząt (a diagnozę wydaje się na podstawie zdjęcia) w kraju było – jakby to delikatnie powiedzieć – niewiele.
Na przykład w Leningradzie (jeśli się nie mylę pracowali dla całego leningradzkiego obwodu) były dwa takie rentgenowskie aparaty.
Po trzecie radzieckie psy „z zasady” nie mogły cierpieć na obcą im dysplazję.
Choć jak przypomnieć sobie pojawiające się symptomy choroby to oj, oj…
Mój stary owczarek wschodnioeuropejski ostatnie lata to chodził „na moich rękach” – godzinny masaż przed snem (po pół godziny na każdą nogę) był obowiązkową, codzienną procedurą….”
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
bartwood
Forumowy znawca
Forumowy znawca



Dołączył: 18 Sty 2006
Posty: 986
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 11:56, 26 Cze 2006    Temat postu:

Zastanawiam się na ile wady genetyczne możnaskorygowac wmłodzieńczym wielku psa??? U ludzi rehabilitacj według mnie potrafi z kaleki zrobić w miare sprawnego człowieka. Jeśłi szczeniak będzie dobrze odżywiany nie bedzie przeciążony i będzie miał zapewnioną optymalna ilość ruchu to jest duża szansa żetek nie będzie miał tego problemu. Chyba podstawą jest odpowiednai ilośc ćwiczeń w odpowiednich dawkach.

Bartek
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
mysza
Forumowy znawca
Forumowy znawca



Dołączył: 15 Kwi 2006
Posty: 683
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: garwolin

PostWysłany: Nie 8:53, 15 Paź 2006    Temat postu:

ZNALAZLAM forum o dysplazji [link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MOGUL
Forumowy ekspert
Forumowy ekspert



Dołączył: 03 Gru 2005
Posty: 3843
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 10:52, 15 Paź 2006    Temat postu:

Mysza, bardzo ciekawy link......
zwróciłaś uwagę na Temacie: Dysplazja-winne geny czy czynnkiki środowiskowe " Black-007 napisał że według danych amerykanskich:
Badania wykazały że:
- po obojgu dysplastycznych rodziców rodzi się : 85-95 % dysplastycznego potomstwa,
- po jednym zdrowym i drugim dysplastycznym : 50% dysplastycznego
- po OBOJGU ZDROWYCH rodzicach statystycznie 1/3 dysplastycznych szczeniąt !!!! "

Wynika z tego że walka z dysplazją to wałka z wiatrakami......??
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
mysza
Forumowy znawca
Forumowy znawca



Dołączył: 15 Kwi 2006
Posty: 683
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: garwolin

PostWysłany: Nie 11:19, 15 Paź 2006    Temat postu:

poprostu tak naprawde nie wiadomo kiedy to k......o sie ujawni i to uwazam ze jest straszne bo mozesz huchac , dmuchac ,robic wszystko dobrze nie przekarmiac a to i tak wylizie. Mam suke KIZIL - biala , zawsze byla niezmiernie potezna , gruba , nie za wysoka ale baryla. Bardzo sie balam o jej stawy a teraz po przeswietleniu wet we Wroclawiu byl zachwycony -bioderka cudo - i co wedlug wszystkich powinna miec dysplazje bo byla gruba i i taka pozostala - a imie domowe -KLUCHA - pasuje jak ulal
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MOGUL
Forumowy ekspert
Forumowy ekspert



Dołączył: 03 Gru 2005
Posty: 3843
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 13:22, 15 Paź 2006    Temat postu:

Bo trzymanie psa "chudo " to tylko " chuchanie na zimno" , mnie się wydaje że nie zaszkodzi, / zawsze chudszy ma większe szanse na zdrowie niż grubszy /ale istniejącej dysplazji nie wyleczy, najwyżej tylko pomoże nie obciążać chorych stawów........
Podobno starsi ludzie będąc "tłustymi" mają mniejsze szanse na ujawnienie się u nich komórek rakowych niż szczupli.......? .Więc nie zawsze szczupłość przynosi pozytywne rezultaty ?

Jeszcze jeszcze "coś " co mnie zastanawia, że psy z "A" dają "B" lub "C" , to by świadczyło o pogarszaniu się stawów z pokolenia na pokolenie ?
Czy w takim razie to cywilizacja nie doprowadza powoli do degeneracji ?
Jeżeli tak, to co jest takiego w dobrobycie co ją powoduje?
Wczoraj ogladałam na Animal Planet reportaż o chorobach przewodu pokarmowego u gepardów żyjących w rezerwatach - wniosek był taki że stress spowodowany małą ilością ruchu w nienaturalnych warunkach życia powoduje te zaburzenia .......podobnie jak wrzody żołądka u człowieka to wynik nie radzenia sobie organizmu ze stressem....... Czyżby więc cywilizacyjny stress ?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
mysza
Forumowy znawca
Forumowy znawca



Dołączył: 15 Kwi 2006
Posty: 683
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: garwolin

PostWysłany: Nie 13:30, 15 Paź 2006    Temat postu:

wszystko jest mozliwe w tym naszym zwariowanym swiecie- a wplyw stresu na nasz lub zwierzecy organizm jest do konca niestety jeszcze nie odkryty i nie zbadany i to jest jeszcze gorsze bo nie wiadomo naprawde czego sie wystrzegac - a stres jest taka cholera ze dopasc moze kazdego !!!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MOGUL
Forumowy ekspert
Forumowy ekspert



Dołączył: 03 Gru 2005
Posty: 3843
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 14:50, 15 Paź 2006    Temat postu:

Dlatego mnie nadal nurtuje pytanie, czy Czabani zanotowali u swoich problemy ruchu związane z tą przypadlością.......i dziwię sie że jak dotąd nikt z wizytujących stepy czy też mających kontakt z osobami tam przebywającymi nie próbował zglębić tego tematu.......
Rozumiem że chore psy nie dotrzymywały kroku.......karawanie, rozumiem że w zapasach wygrywały tylko zdrowe........słyszeliśmy również o eliminowaniu agresywnych czy nieposłusznych.......ale nikt nie wspominał o źle poruszających się ? A dysplazja to nie choroba od której pies od razu zdycha , to choroba ujawniająca się w różnym wieku i o różnym nasileniu, więc niemożliwe żeby NIKT NIC nie zauważył.......
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
maria
Forumowy ekspert
Forumowy ekspert



Dołączył: 12 Gru 2005
Posty: 1466
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Nie 14:56, 15 Paź 2006    Temat postu:

No wlasnie, rozne jest natezenie objawow, a rownoczesnie duza wytrzymalosc azjatow na bol. Ja sadze, ze ciezkie przypadki mogly byc naturalnie eliminowane, a te lzejsze spokojnie trwac przy stadach. Niejednemu psu silna kulawizna nie uniemozliwia wielogodzinnych spacerow i dzikich szalenstw. To kwestia wlasnie odpornosci.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
basia
Forumowy ekspert
Forumowy ekspert



Dołączył: 18 Lut 2006
Posty: 2938
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 8:22, 16 Paź 2006    Temat postu:

".........Nigdy nie należy dodawać preparatów wapniowo-fosforowo-witaminowych do karm z "górnej półki" (czyli np. Eukanuba, Royal). Konsekwencje są nastepujące: poważne rozregulowanie gospodarki mineralno-hormonalnej organizmu, uszkodzenie nerek, kulawizna (czyli stany zapalne stawów, które nie wytrzymują gwałtownego i zbyt szybkiego przybierania masy ciała), oraz DYSPLAZJA. Niestety weterynarze często o tym zapominają i nie pytając się czym karmimy swojego psa każą faszerować szczeniaka tymi dodatkami. Wielu także twierdzi, że wapń nie jest szkodliwy dla psa , bo jego nadmiar wydalany jest z kałem , dlatego też bez żadnych obaw można podawać preparaty wapniowe, co jest zupełną nieprawdą ! Jeśli jednak wet polecił podawać lek np. Salvikal i nie wiemy czy postąpimy lepiej podając go psu czy nie, najlepiej jest po ok. tygodniowym podawaniu preparatu zrobić badania krwi. Test wykaże czy są dobre proporcje fosforu do wapnia. Jeśli test wyjdzie pomyślnie możemy pozostwić lek. Jeśli nie lepiej go odstawić. I trzeba zapamiętać, że nie o tyle ważny jest poziom wapna ,a stosunek wapnia do fosforu ! Poziom magnezu jest również ważny , bo gdy przekroczy 3 , to powoduje złe wchłanianie Ca ( Wapnia) , co może doprowadzić do odwapnienia kości i krzywicy. W badaniach przeprowadzanych w USA, wykazano , ze karma wysokobiałkowa + dwukrotne przekroczenie dziennego zapotrzebowania na wapń i fosfor doprowadzało w krótkim czasie do wystąpienia schorzeń kośćca u młodych dobermanów - tzw HOD przerostowej osteodystrofii. Podatne na to są niestety również labradory i retrivery. Nie ma jednak wielu źródeł uświadamiających właścicielom , że organizm łatwiej zniesie niedobór, bo skompensuje go zwiększonym procentowo wchłanianiem , niz nadmiar...."

Cytat pochodzi ze strony:
[link widoczny dla zalogowanych]

Moja wetka również twierdziła, że nadmiar wapnia nie jest szkodliwy dla organizmu psa. Dopiero po radach Forumowiczów odstawiłam preparaty wapniowe.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MOGUL
Forumowy ekspert
Forumowy ekspert



Dołączył: 03 Gru 2005
Posty: 3843
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 13:25, 16 Paź 2006    Temat postu:

Basia, to wszystko prawda, ale jest tylko pośrednie stanowisko niektórych bardziej uświadomionych
Wetów, znam jeszcze bardziej radykalnych , którzy nie polecają żadnych odżywek mineralno witaminowych w trakcie wzrostu ........ z wyłączeniem chondroityków / Arthroflex, itp / ........
Sprawdziłam to na moich szczeniakach , karmiąc surowo- gotowanym wyłącznie , Goliat był nawet pochwalony przez Sędzinę Iwanową za bardzo dobry rozwój kośćca.....?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Owczarek środkowoazjatycki - Central Asian Ovtcharka Strona Główna -> Weterynaria Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4  Następny
Strona 1 z 4

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin