Forum Owczarek środkowoazjatycki - Central Asian Ovtcharka Strona Główna Owczarek środkowoazjatycki - Central Asian Ovtcharka
CAO Grupa i inne rasy
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Użytkowość azjatów
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 10, 11, 12 ... 46, 47, 48  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Owczarek środkowoazjatycki - Central Asian Ovtcharka Strona Główna -> CAO - tematy ogólne
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MOGUL
Forumowy ekspert
Forumowy ekspert



Dołączył: 03 Gru 2005
Posty: 3843
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 16:02, 15 Lut 2006    Temat postu: Re: tylko jak???

bartwood napisał:
Pozostaje tylko pytanie jak to osiągnąć aby pies jednoczesnie wiedział kiedy należy bronić i zaatakować ( w obronie włąściciela) a jednocześnie nie wykazywał tej agresji kiedy jest ona nie potrzebna ????


Bartek


I tu widzę nieporozumienie , to nie Ty masz to osiągnąć z psem, tylko
masz się NAUCZYĆ OD PSA , poznać jego reakcje żeby wiedzieć kiedy będzie uważal za konieczne zaatakować. To jego decyzja nie Twoja. Nie na darmo pisze się że azjata sam decyduje , to nie są puste słowa. Za młodu będzie bardziej porywczy czym starszy bardziej doświadczony i powściągliwy., ale potrzebuje zaznajamiania się z różnymi sytuacjami.
W tekście Arunasa też jest o tym wzmianka......
"Psy widzieliśmy różne: choleryczne i spokojniejsze, ale co nie dziwne, najpiękniejsze, najbardziej potężne i „rasowe/typowe” psy zachowywały się bardzo spokojnie i godnie. Właśnie one kontrolowały sytuację, wydawały się wszystko rozumieć i nas obserwowały. A bawiła się, zwykle, uganiając się za samochodami, młodzież. "

Czy mysliśz że czabani wychowują swoje psy ucząc ich takich czy innych zachowań ? Czy karcą młodziki żeby nie uganiały sie za samochodami ? Albo czy oduczali psa od przegryzania opon w samochodach ?
Na pewno nie, i wprost przeciwnie, jeszcze sie tym chwalili i opowiadali o nim anegdoty.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Sylwia
Forumowy ekspert
Forumowy ekspert



Dołączył: 03 Gru 2005
Posty: 4047
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 19:24, 15 Lut 2006    Temat postu:

"Każdego roku przy stadach ginie wiele psów, dlatego i pasterze trzymają przy stadach owiec dużą ilość owczarków. Nigdzie nie widzieliśmy mniej niż cztery psy. Przy czym, w obozach czabani zwykle zostawiają szczenne suki, szczenięta, chore psy. Zwykle w normalnym, wielkim stadzie owiec spotykaliśmy 7-8 głów/psów, w tym jedna, maksimum dwie suki, z których jedną bierze się na wychowanie, kiedy główna suka się starzeje. Przy stadzie owiec pracują tylko psy-samce."

"I w ogóle, chciałoby się zaznaczyć wysoką agresywność i czujność tadżyckich pasterskich psów, zwłaszcza spotkanych podczas pracy. Psy postrzegały i podbiegały do nas natychmiast. Odległość ponad sto metrów i jeszcze po pofałdowanym terenie, a one pokonywały dystans w mig, pojawiały się nagle i blokowały nam drogę. Zatrzymywaliśmy się , dzięki Bogu, na czas, bo jak nam opowiadali czaban, psy w takich wypadkach zdolne są atakować na serio i dokonać zupełnie „nie śmiesznych” szkód. Opowiadali, że wiele psów absolutnie pozbawionych jest strachu i żadna wielka pałka, w którą zwykle zbroją się podróżnicy, nie pomaga zatrzymać atakującego psa. Oprócz tego, psy pracują jako zgodny zespół i „nie żartują”."


"Te zwierzęta niczego się nie boją i prą do swojej zdobyczy, jakby im się należała. Przed psami stoi trudne zadanie zatrzymania aroganta i obrony swojego terytorium. Naturalnie, w nierównej walce psy często giną i tylko najodważniejszym i zręcznym udaje się dać odpór drapieżnikowi."


cytaty Arrow [link widoczny dla zalogowanych] (relacja z Tadżykistanu, z podróży odbytej w styczniu 2006)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
karanuker
Forumowy ekspert
Forumowy ekspert



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 1579
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rivignano (Udine) Italia

PostWysłany: Pią 15:56, 17 Lut 2006    Temat postu:

AKGUSH, ze strony hodowli Kara Kelle

Nurjagdyev był piątym właścicielem Akgusha. Jego poprzednicy (pomiędzy którymi był i Kurban Gush - znany Kazachski właściciel psów do walk, i A. Pernozar - właściciel rzędu znanych walczących psów, w tym CH Turkmenii) nie umieli zobaczyć w tym psie przyszłego Championa. Tak, jakiego "Championa"? U nich on po prostu nie chciał walczyć.
Nurjagdyjev, oprócz tego że był utalentowanym trenerem, okazał się utalentowanym "psim psychologiem". Znalazł przyczynę. Kiedy Akgush miał 6 miesięcy, został "podłamany", przez psa, który później został znanym psem do walk - Albert był o pół roku starszy i bił Akgusha jak chciał. Także gorszy zwierz od Alberta dla Akgusza nie istniał.
Cygan, zabrał Akgusha, gdy ten miał 2 i pół roku do Aszchabadu, podkarmił go, przygotował i 3 razy puścił do walki. Potem odwiózł go w Kaahku i postawił do walki z Albertem. Pierwszy bój z Albertem Akgush przegrał. Cygan ponownie kilka razy wystawiał Akgusha do walki w Aszchabadzie i znowu powiózł go do Kaakhu. Druga walka była długa (5 rund), nieładna i pełna chwytów niedozwolonych (obydwa psy zgrzytały zębami), ale Akgush wygrał. I dopiero wtedy pies zauważył, że nie ma już nikogo, kogo trzeba się bać, bo ten najstrasznejszy zwierz okazał się nie taki straszny. U Akusha pojawiały się podniecenie i chęć do walki. Potem już nikogo Akgush się nie bał.
[link widoczny dla zalogowanych]


Ostatnio zmieniony przez karanuker dnia Pią 16:05, 17 Lut 2006, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
karanuker
Forumowy ekspert
Forumowy ekspert



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 1579
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rivignano (Udine) Italia

PostWysłany: Pią 16:01, 17 Lut 2006    Temat postu:

Uważam że organizowane walki psów nie mają się w żaden sposób do sprawdzenia charakteru i przydatności azjaty do pracy.
Dla mnie walczące azjaty niczym nie różnią się od pitbulli trenowanych do walk. To człowiek zmusza je do walki z drugim psem. Walka z dzikimi zwierzętami jest zupełnie inna niż gryzienie się psa z psem, to na walce jest nazwijmy profesjonale, to na podwórku amatorskie.

Przed chwilą pytałam Arunasa jaki był skład azjatów przy stadzie.
Odpowiedź, ta sama jak innych ludzi, którzy albo tam żyją, albo byli: 4-8 szt, w tym jedna suka. Maksymalnie dwie, jeżeli suka jest stara, z reguły pozostawiają córkę lub inną, po to żeby stara ją nauczyła.

Walk Arunas też nie widział. ale dodał: ty byś wystawiła twojego psa do walk!? Ja: nie, bo kocham moje psy. Arunas: no właśnie, czaban też kocha swoje psy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MOGUL
Forumowy ekspert
Forumowy ekspert



Dołączył: 03 Gru 2005
Posty: 3843
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 18:00, 17 Lut 2006    Temat postu:

karanuker napisał:

Walk Arunas też nie widział. ale dodał: ty byś wystawiła twojego psa do walk!? Ja: nie, bo kocham moje psy. Arunas: no właśnie, czaban też kocha swoje psy.

No właśnie, wszyscy którzy kochają swoje psy nie narażają ich na okaleczenia, ale w przypadku Czabanów to nawet nie leży to w ich interesie, bez zdrowych psów nie mogli by przecież pracować ? a sprawdzianem wartości psa i jego przydatności do pracy jest dla nich obrona stada przed drapieżnikami a nie braterskie walki ..,
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Justyna
Forumowy ekspert
Forumowy ekspert



Dołączył: 05 Gru 2005
Posty: 3365
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 18:24, 17 Lut 2006    Temat postu:

Luiza,
Ja mogę tylko powiedzieć, że za wystawianie swojego psa do walk jest się usuniętym karnie w Petersburskim Klubie Psów Pracujących (Санкт-Петербургском городском клубе служебного собаководства). To wiem na pewno.
Podobno, nieoficjalnie daje się ostrzeżenia, jedno lub dwa. A potem „wylot”.
Ale na pewno takie walki tu się odbywają. Dla pieniędzy.
Azjaty generalnie są bardzo specyficznie postrzegane. W okresie tutejszych „przemian”, kiedy przestał istnieć Związek Radziecki, nastał, jak to mówią tubylcy „okres mafijny”.
To była tragedia, mało w Polsce o tym wiemy. Zapanowało w zasadzie zupełne, absolutne bezprawie.
Dodam tylko, że na terenie Federacji Rosyjskiej mieszkają nie tylko Rosjanie. W samym Petersburgu jest około 1,5 – 2 milionów „cudzoziemców” – przeważnie z rejonu Kaukazu. Tak, że doszły do tego jeszcze różnice kulturowe i religijne (prawosławie, islam).
Na przykład, do mojej koleżanki, będącej w wtedy w zaawansowanej ciąży, strzelały młode chłopaki z jadącego samochodu gumowymi kulami. Tak dla zabawy.
Dużo miejscowych „gangsterów” i „karków” różnej narodowości, jeździło podobno samochodami, a na tylnym siedzeniu siedział wściekły Azjata. Jak ktoś ich zatrzymywał, to była „niezła zabawa”.
Tacy ludzie na pewno wtedy i teraz organizują walki Azjatów.
A po tym okresie została zła opinia o Azjatach w Petersburgu. Dlatego kupując sobie takiego psa, można spotkać się zupełnie poważnym pytaniem/wyrzutem sąsiadów – czy teraz mamy zamiar „chuliganić”.
Na szczęście to się teraz zmienia, Azjaty są coraz bardziej doceniane jako psy pracujące. Podobno firmy ochroniarskie (a ochroniarze są wszędzie, w sklepach, na osiedlach, w restauracjach) są wybierane według „klucza azjatyckiego”. Za najlepsze uważane są te, które pracują z Azjatami, potem te, które mają do pracy owczarki niemieckie.
Nas na przykład często pytają na ulicy – „czy małą pracujemy?”
A psy na pewno gdzieś tu walczą – dla pieniędzy ludzi, ale nie chciałabym tego widzieć.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Justyna
Forumowy ekspert
Forumowy ekspert



Dołączył: 05 Gru 2005
Posty: 3365
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 16:53, 20 Lut 2006    Temat postu:

Nieprofesjonalne tłumaczenie tekstu z strony:

[link widoczny dla zalogowanych]



„Pytania o psy”

Dziękujemy Alichon Latifi za przedstawiony materiał

W ostatnich latach pojawiło się w środkach masowego przekazu wiele dyskusji i pytań, które można by scharakteryzować frazą „psy i człowiek”. Naszego najstarszego przyjaciela wspomina się w związku z tragicznymi zdarzeniami z udziałem psa, albo w związku z walkami psów, rzadko z innych przyczyn. Tragedii z udziałem psów wolałbym tu nie dyskutować, jako że w większości wypadków wina leży po stronie właściciela i każdy przypadek powinien być rozpatrywany w sądzie.
Natomiast zatrzymać się chciałbym na temacie psich walk.
Sam pomysł wykorzystania psów do szczucia dużych, dzikich zwierząt i przy prowadzeniu działań wojennych odchodzi w ciemność tysiącleci. Nawet na „petroglifach” (rysunki naskalne) bardzo często można zobaczyć szczucie psami łosi czy jeleni. Właśnie z takich potężnych, agresywnych psów formowały się rasy, które zaczynano wykorzystywać do ochrony bydła, osobistego majątku człowieka, karawan.
Tego rodzaju psy nie pracowały cały czas i wielu z ich właścicieli napewno nie przepuszczało okazji do porównania i „wyjaśnienia», kogo pies jest silniejszy, odważniejszy czy bardziej wytrzymały.
Z czasem tego rodzaju rozgrywka zaczynała znajdywać coraz więcej zwolenników, a dla pewnych narodów (jak Turkmeni, Anglicy) stała się częścią narodowej kultury. Zaczynały tworzyć się rasy wyspecjalizowane właśnie do walk psów. Na szczycie tak zwanych „ras bojowych” staje Pit Bull Terier – żywa legenda współczesności.
Wszyscy chyba o nim słyszeli, wielu myśli, że go widziało, a tylko bardzo nieliczni znają prawdę o tym zadziwiającym psie. Ta „nieświadomość” nie została nawet zmieniona przez tak wspaniałych znawców tej rasy jak Bobby Holl, Stratton i inni. Książki o wychowaniu psów tej rasy, napisane przez tych ludzi ukazywały się w bardzo małych nakładach i co najważniejsze nie było w nich sensacyjnych/nieprawdziwych faktów. W tym samym czasie w ogromnych nadkładach ukazują się książki i artykuły, opisujące pełne grozy zdarzenia związane z Pit-bullami.
W społeczeństwie narasta histeria, wzmacniająca się jeszcze dodatkowo zupełnie realnymi tragediami z udziałem psów bardzo różnych ras, jak bokser, bulterier, doberman, a nawet owczarek niemiecki – zupełnie niepodobny nawet zewnętrznie do Pit – bulla. A nieprofesjonalni, nie dbający o szczegóły dziennikarze, niezależnie od rasy natychmiast informują, że to Pit – bulle.
A tak naprawdę prawdziwe Pit – bulle posiada naprawdę ograniczona liczba ludzi, używająca ich często w określonym celu – do walk. Walki są przeprowadzane według twardych, powiedziałbym okrutnych reguł. Pies odbywa w swoim życiu od jednej do 10 – 12 walk. Pies, który odniósł w swojej karierze bojowej trzy zwycięstwa otrzymuje tytuł mistrzowski. Pies, który przeżył serią pięciu prawdziwych walk otrzymuje tytuł Grand Championa. Właściciele bardzo cenią psy, które w walce udowodniły swoją odwagę i bardzo często pies, który wszystkiego walczył raz, chodzi w chwale całe swoje życie.
Co do innych ras używanych do walk, są to w pierwszej kolejności owczarki kaukaskie i owczarki środkowoazjatyckie.
O ostatniej rasie chciałbym opowiedzieć szczegółowiej, jako że jest bezpośrednio związane z Tadżykami jako narodem i spadkobiercami wielkiej cywilizacji dawnego wschodu. Archeolodzy robiący wykopaliska na terenie Azji Środkowej, Afganistanu, Iranu i innych leżących w tym rejonie krajów, doszli do przekonania, że rasa ta istnieje bez znaczących zmian już od powyżej czterech tysięcy lat. Jest ona wyjątkowo dobrze przystosowana do okrutnych chłodów i mrozów wysokich gór, jak i do wysuszającego żaru stepów. Prze całe czterdzieści wieków swojego istnienia, psy te uczciwie wykonywały swoją pracę – zabezpieczanie i ochronę bydła i majątku swojego gospodarza od czworonożnych jak i dwunożnych drapieżników. Unikalne zalety tego psa były zawsze wysoko cenione i dzisiaj rasa jest rozpowszechniona na terenie byłego ZSRR, podbijająca także Europę i Amerykę Północną.
Do walk ta rasa była wykorzystywana zawsze, ale nigdy walki nie były jej podstawowym zadaniem.
Walki odbywały się podczas ważnych świąt, albo na cześć ważnych wydarzeń w lokalnej społeczności, były częścią narodowej kultury ludów Azji Środkowej.
Gdzieś w połowie lat 80-tych zeszłego wieku walki z udziałem Azjatów stały się popularniejsze, czemu sprzyjało rozpowszechnianie się rasy jak i legendarny pies Akgush, który stał się bardzo znanym w ZSSR i rozsławiał turkmeńskie psy w całym świecie. Trzeba pamiętać, że sława ta została zdobyta w walce, „na placu boju”.
Po rozpadzie Związku Radzieckiego spotkaliśmy się z interesującą tendencją – w Rosji szybko rośnie liczba owczarków środkowoazjatyckich , natomiast w ojczyźnie, w krajach Azji Średniej liczba zaczyna maleć. Rezultatem tego, na dzień dzisiejszy w Międzynarodowej Federacji Kynologicznej, owczarek środkowoazjatycki zarejestrowany jest jako rasa z krajem pochodzenia - Rosja.
Pierwsi w Azji Średniej zreflektowali się Turkmeni. Prezydent Turkmenii, Saparmurat Nijazow ogłosił owczarka środkowoazjatyckiego, na równi z „ahałtiekiniecem - ?” i turkmeńskimi dywanami dobrem narodowym Turkmenii. W Turkmenii opracowano standard ałabaja (turkmeńska nazwa owczarka środkowoazjatyckiego), państwo popiera zachowanie i odrodzenie rasy, świętowany jest nawet Dzień Ałabaja.
Przeprowadzane są także i walki, gromadzące ogromną ilość widzów, a zwycięzcy tych walk są sławni w całym kraju, a bardzo często także poza jego granicami.
Co do Tadżykistanu, rasa owczarek środkowoazjatycki znajduje się w zagrożeniu. Wywieziono z kraju ogromną ilość wspaniałych psów, wiele psów zginęło w czasie wojny domowej, przebiega krzyżowanie czystych rasowo psów z psami innych ras, a nawet kundlami.
Walki owczarków środkowoazjatyckich przeprowadzane w Tadżykistanie nie mogą być porównywane z tymi w Turkmenii. Nie ma tam jasnych reguł, nie ma wagowych kategorii, nie jest bezwzględnie wymagana „rasowość” walczących psów. Nie ma także poważnego programu odrodzenia rasy i państwowego poparcia dla takich działań. W całym Tadżykistanie tylko pojedynczy ludzie próbują swoimi siłami odrodzić minioną sławę tadżyckiego owczarka środkowoazjatyckiego.
I często wstępują oni na bardzo śliską drogę.
Obecnie w Rosji można zauważyć dwa kierunki rozwoju owczarka środkowoazjatyckiego – kierunek wystawowy i „do walk”. Zwolennicy pierwszego kierunku, stanowiący ogromną większość, przesunęli całą swoją uwagę na „dekoracyjną” stronę rasy. Wyhodowali bardzo piękne fizycznie psy, wspaniałe do oglądania, patrząc na nie po prostu nie można uwierzyć, że ich przodkowie są tymi samymi psami, które do dzisiaj pasą stada owiec w naszych górach.
Zwolennicy drugiego kierunku skupili się wyłącznie na cechach przydatnych w walkach.
Ich ideałem jest wymieniany tutaj Akgush, lub w swoim czasie wywieziony z Tadżykistanu Ała- Pałwon – psy praktycznie nie mające większych porażek.
Ale w obu powyższych przypadkach/kierunkach to już nie jest ten pies, który został stworzony przez naszych przodków.
Już przez parę dziesięcioleci hoduje się w Rosji te psy, bez zwracania uwagi na ich wartość użytkową. Nasi miłośnicy rasy (z Tadżykistanu), chcący odrodzić rasę w kraju, ulegający urokowi rosyjskich hodowli, przywożą te psy i krzyżują z naszymi aborygenami.
Nie rozumieją oni, że w psach z rosyjskich hodowli płynie krew innego typu niż w naszym pogłowiu tej rasy, ale też często krew zupełnie obcych ras. Nie rozumieją, a co gorsza, szczycą się tym.
W Turkmenii tak robić podobno nie można. Jeśli się nie opamiętamy, nie wzmożemy wysiłków, to jeszcze na oczach naszego pokolenia tadżycki owczarek środkowoazjatycki przestanie istnieć.
Chciałoby się zakończyć słowami wielkiego znawcy rasy owczarek środkowoazjatycki Tatiany Michajłowny Iwanowej:
„Owczarek środkowo azjatycki to jedna z tych nielicznych ras, która dotrwała do naszych czasów w swoim praktycznie pierwotnym kształcie. Bezwzględny dobór naturalny na przeciągu tysiącleci stworzył rasę, odpowiadającą potrzebom i charakterowi człowieka, powstała ona, aby pomóc człowiekowi w pracy i za swoją wielowiekową służbę ludziom zasłużyła sobie na godne jej zachowanie/utrzymanie na przyszłość.”

Alichon Latifi
Duszanbe 06.04.05.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
karanuker
Forumowy ekspert
Forumowy ekspert



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 1579
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rivignano (Udine) Italia

PostWysłany: Pon 19:14, 20 Lut 2006    Temat postu:

Ale w obu powyższych przypadkach/kierunkach to już nie jest ten pies, który został stworzony przez naszych przodków.
Już przez parę dziesięcioleci hoduje się w Rosji te psy, bez zwracania uwagi na ich wartość użytkową. Nasi miłośnicy rasy (z Tadżykistanu), chcący odrodzić rasę w kraju, ulegający urokowi rosyjskich hodowli, przywożą te psy i krzyżują z naszymi aborygenami.
Nie rozumieją oni, że w psach z rosyjskich hodowli płynie krew innego typu niż w naszym pogłowiu tej rasy, ale też często krew zupełnie obcych ras. Nie rozumieją, a co gorsza, szczycą się tym.


Ten artykuł już czytałam po rosyjsku powiem więcej z Alihonem już od roku koresponduję i mówił mi o tych problemach w swoich mailach.

Właśnie o takich kundlach piszę, o to mi chodzi że prawdziwy azjata to nie maszyna do walki czy wystawowa kukła.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
karanuker
Forumowy ekspert
Forumowy ekspert



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 1579
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rivignano (Udine) Italia

PostWysłany: Pon 19:26, 20 Lut 2006    Temat postu:

Myślę że gdyby azjata miał się opierać na psach do walk, to rasa ta nie powstałaby nigdy, to pies pomocnik człowieka w pełnym znaczeniu tych słów: pomaga człowiekowi zawsze i wszędzie, opiekuje się nim i jego dobytkiem. Razem klepią głód jak i razem cieszą się z tłustych dni. To jest moje wyobrażenie azjaty.
Słyszałam, że ponownie europejczycy podjudzają do wojny w Tadżykistanie i tak jak po bombardowaniu Afganistanu, z tych psów niewiele się ostanie.
Płowa suka, która tak zauroczyła Arunasa w jego opowieści nie żyje, nie zdołała się wyszczenić i zdechła. To samo stało się z inną suką, którą Aruans fotografował w norze, też już jej nie ma wśród nas.


Ostatnio zmieniony przez karanuker dnia Pon 19:29, 20 Lut 2006, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MOGUL
Forumowy ekspert
Forumowy ekspert



Dołączył: 03 Gru 2005
Posty: 3843
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 19:27, 20 Lut 2006    Temat postu:

Luiza, ja Ciebie rozumiem, masz rację że często te psy były "ulepszane" , ale jako miłośnika zwierząt , osobiście razi mnie słowo " kundel ", wiesz że to słowo podobnie jak "murzyn" "metys" , " benkart" itp, itp, rozumiane jest raczej pogardliwie , dlatego mnie to niepokoi, przecież każdy pies czy człowiek niezależnie od pochodzenia , rasy, czy koloru skóry zasługuje na szacunek........
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
karanuker
Forumowy ekspert
Forumowy ekspert



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 1579
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rivignano (Udine) Italia

PostWysłany: Pon 19:29, 20 Lut 2006    Temat postu:

mieszaniec, tak lepiej?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
karanuker
Forumowy ekspert
Forumowy ekspert



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 1579
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rivignano (Udine) Italia

PostWysłany: Pon 19:33, 20 Lut 2006    Temat postu:

Tu nie chodzi o brak szacunku dla psa, po prostu nie ma co dorabić ideologii, że to mieszanka typów, i przez to tak wygląda, tak to mieszanka typów, ale typów różnych psów.
Nie ma to nic wspólnego z szacunkiem.
O psach które mi się nie pdobają (tj. wg mnie są przedstawicielami mieszanek) powiedziałam wprost im właścicielom, jeżeli ktoś obrabia mnie za plecami to już jego problem, ale to właśnie te osoby starają się doczepić mi etykietkę tej co na wszystkich psy mówi że to kundle. Akurat to nie ja w Polsce tak mówię.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
karanuker
Forumowy ekspert
Forumowy ekspert



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 1579
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rivignano (Udine) Italia

PostWysłany: Pon 19:40, 20 Lut 2006    Temat postu:

Przede wszystkim nie używam słowa kundel, a raczej podaję nazwę rasy z którą taki pies może być skrzyżowany. Przez to mówię i to nie ja to wymyśliłam: azjata nie może przypominać żadnej innej rasy. Nie w oczach postronnych przchodniów którzy mają prawo nie znać rasy, a w oczach czynnych uczestników wystaw i miłośników różnych ras.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MOGUL
Forumowy ekspert
Forumowy ekspert



Dołączył: 03 Gru 2005
Posty: 3843
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 20:04, 20 Lut 2006    Temat postu:

Luiza, będę wdzięczna za mieszańca, jakos to przezyję, znasz mnie trochę i wiesz ze jestem "sentimental" a w psach widzę przede wszystkim osobowość, zresztą na pewno tak samo oceniali swoje psy czabani , niewątpliwie ich najlepszymi psami nie były tylko podobne eksterierem / chodzące " IZ KLOVI" .........
Jednocześnie sam Łabuński pisał że nie możemy nazwać "RASĄ " taką róznorodność typów jaka przebywała na całym obszarze Azji Środkowej , liczącym ok.6 milionów km/2 , więc nie mówmy o czysto rasowych tylko o po prostu o psach czabańskich...... odnośnie słowa "szacunek" to może być każde inne jakie chcesz zastosować, nie upieram się przy nazewnictwie, natomiast powinno ono odzwierciedlać nasz pozytywny stosunek do wszystkiego co stworzyła natura......


Ostatnio zmieniony przez MOGUL dnia Pon 22:23, 20 Lut 2006, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MOGUL
Forumowy ekspert
Forumowy ekspert



Dołączył: 03 Gru 2005
Posty: 3843
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 20:09, 20 Lut 2006    Temat postu:

karanuker napisał:
azjata nie może przypominać żadnej innej rasy. Nie w oczach postronnych przchodniów którzy mają prawo nie znać rasy, a w oczach czynnych uczestników wystaw i miłośników różnych ras.


Oczywiście , ale nie zawsze nawet sędziowie wiedzą jak azjata powienien wyglądać....,
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Owczarek środkowoazjatycki - Central Asian Ovtcharka Strona Główna -> CAO - tematy ogólne Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 10, 11, 12 ... 46, 47, 48  Następny
Strona 11 z 48

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin