Forum Owczarek środkowoazjatycki - Central Asian Ovtcharka Strona Główna Owczarek środkowoazjatycki - Central Asian Ovtcharka
CAO Grupa i inne rasy
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Azja Środkowa współcześnie - ciekawostki
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Owczarek środkowoazjatycki - Central Asian Ovtcharka Strona Główna -> CAO - tematy ogólne
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Justyna
Forumowy ekspert
Forumowy ekspert



Dołączył: 05 Gru 2005
Posty: 3365
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 7:40, 25 Paź 2008    Temat postu: Azja Środkowa współcześnie - ciekawostki

Moi Drodzy, pomyślałam sobie , że może kogoś z forumowiczów zainteresuje kilka ciekawostek na temat współczesnej Azji Środkowej i psów tam żyjących.
No to wzięłam się do roboty i napisałam kilka zdań, ogólnych informacji. Yellow_Light_Colorz_PDT_15
Miłego czytania


Azja Środkowa - ciekawostki

Zgodnie ze słowami Turkmenów i Uzbeków najpiękniejsze i najbardziej wartościowe psy w Azji Środkowej są w Turkmenistanie. Uważa się, że najbardziej imponujące okazy znajdują się w hodowli prezydenta Turkmenii. W chwili obecnej jest tam około 25 ałabajów. Nadal wywóz ałabajów z Turkmeni jest bardzo trudny, szczenięta są najczęściej nielegalnie przemycane przez granicę, czasami w bardzo oryginalny sposób.
Natomiast na terenie Uzbekistanu panuje opinia, że najpiękniejsze psy można spotkać podróżując wzdłuż granicy z Turkmenią.

Jeśli pominąć kwestę granic tamtejszych państw powszechną, wielokrotnie powtarzaną opinią jest, że obecnie najpotężniejsze ałabaje „przychodzą z piasków”. Są dużo lepsze niż psy żyjące w miasteczkach czy w mniejszych osadach. Te „piaski” to oczywiście pustynie Kara-Kum i Kizył-Kum rozdzielane przez wysychającą obecnie rzekę Amu-Darię.

Na moje pytania dlaczego populacja w osadach jest gorsza podawano mi kilka powodów. Są to zarówno zaszłości historyczne jak i obecne podejście do ałabaja europejskich/rosyjskich kynologów.

Jeżeli chodzi o zdarzenia historyczne, to opowiadano na przykład, że zaraz po drugiej wojnie światowej, w którym roku nie pamiętam, wysłano na wszechzwiązkową wystawę zwierząt hodowlanych najpiękniejsze, potężne, rosłe ałabaje. Chciano pokazać dumę i skarb republik Azji Środkowej. Niestety efekt tego okazał się zupełnie inny niż oczekiwano. Ktoś w Moskwie doszedł do wniosku, że te psy są...za duże... Pewnie żrą na potęgę i przynoszą straty. Niedługo potem nadszedł rozkaz zgodnie, z którym wszyscy milicjanci wrzucali wieczorem na ogrodzone, miejskie podwórka, po których biegały psy... truciznę. Wiele dobrych psów nie przeżyło tego okresu.

Następnym momentem, kiedy wiele psów mieszkających w ludzkich osadach zginęło był wprowadzony w okresie Chruszczowa podatek od zwierząt domowych. Wiele rodzin nie mogąc sobie pozwolić na dodatkowe koszty wypędzało z posesji niektóre z zwierząt domowych np psy lub osły. Część z tych zwierząt zdziczało i żyło samodzielnie na pustyni. Co ciekawe zdziczałe ałabaje często ochraniały wtedy stada innych zdziczałych zwierząt. Czyli po pustyni poruszało się na przykład stado 60-70 osłów ochraniane przez 5-6 ałabajów. Bez człowieka. Zupełnie same.

Kolejnym okresem kiedy populacja się pogorszyła był przełom lat 80-tych i 90-tych, czas upadku ZSRR. W republikach Azji Środkowej tak jak w innych rejonach panowała ogromna bieda. Wiele dobrych psów z miast zostało wtedy wykupionych za grosze i wywiezionych na tereny Rosji i Ukrainy.

Współcześnie wielu miłośników tych psów uważa, iż największym złem jest zmiana podejścia do hodowli psów, zwiększenie roli wystaw, zmiany we wzorcach rasy, pogoń za tytułami wystawowymi itp itd.
Bardzo dużo złego usłyszałam o FCI, o treści książek wydawanych poza Azją Środkową, o różnych „prawdach objawionych” wygłaszanych przez ludzi, którzy zajmują się rasą parę lat a wypowiadają się jakby wśród czabanów całe życie spędzili... Najprostszy i najłagodniejszy przykład – wzburzenie wywołuje opinia, że czabani zupełnie nie karmią psów pasterskich.

Natomiast „w piaskach” niewiele się zmienia...
Duża część rodzin koczowniczych nadal mieszka w jurtach, niektórzy nawet nie mają dokumentów, dzieci czasami nigdy nie chodzą do szkoły, wszystko obraca się wokół stad wielbłądów, owiec, kóz i oczywiście chroniących ich psów pasterskich.

Obserwując psy pogranicza Turkmenii i Uzbekistanu można odnieść wrażenie, że populacja jest niejednolita.
Spotkać można zarówno „arystokrację”, ogromne, budzące zachwyt i respekt ałabaje. Psy i suki, które w kłębie mają sporo powyżej 90 cm. Przy tym wzroście niezwykle harmonijnie zbudowane, z idealnym wręcz aparatem ruchu, o ciężkim i budzącym respekt spojrzeniu.
Ale są też psy drobniejsze, niskie, choć nie wątłe. Szczególnie suki wydają się być mniejsze, tak jakby rodziły bardzo wcześnie i nie zdążyły się w pełni rozwinąć.
Dużo jest też psów, które są wyraźnymi mieszańcami i prócz kopiowanego uszu i ogona nic ich z CAO wydaje się nie łączyć.

Co dla mnie było najważniejsze – nie widziałam ani jednego psa czy suki, o zdeformowanych tylnich nogach. Zwróciłam na to szczególną uwagę, ponieważ wcześniej na rosyjskich wystawach CAO widziałam często osobniki, które ledwo stały, z naprawdę „fatalnym tyłem”.
Generalnie zarówno Turkmeni jak i Uzbecy przede wszystkim zwracają uwagę na harmonijną i proporcjonalną budowę całego ciała psa, na jego ruch i zdrowie. Inne elementy eksterieru są jakby mniej istotne.

Psy tego rejonu przeważnie są białe z niedużymi ciemno-rudymi łatami, całkowicie białe, biało-szare, czasami całe szare lub szare z lekko zaznaczonymi pręgami.
Psy na pustyni mają kolor piasku, są płowe, rudawe. Zlewają się z kolorem otoczenia do tego stopnia, że idących w oddali psów można zwyczajnie nie zauważyć.
Zdarzają się też ciemne, prawie czarne psy. Pamiętam maleńką miejscowość Румитан (Rumitan) gdzie widziałam w zasadzie tylko prawie czarne, dość drobne psy, jakby wszystkie z jednej rodziny.

W mniejszych czy większych miejscowościach psy żyją przeważnie na zamkniętych podwórkach. Idąc uliczką mija się tylko metalowe dość wysokie bramy, za którymi słychać czasami ujadanie psów (niezbyt gwałtowne). Samych zwierzaków nie widać do momentu aż gospodarz nam drzwi nie uchyli.
Na stepie domy są rozrzucone i przeważnie nie mają ogrodzenia. Nawet jak ogrodzenie jakoweś jest, to brama bywa otwarta. Psy leżą koło domu, najczęściej nieuwiązane, bez obroży. Sprawiają wrażenie spokojnych, poprostu leżą i patrzą.
Podobnie jest na pustyni z tą różnicą, że domostwa bywają okolone niewysokim płotkiem/murkiem, który nie może być przeszkodą dla złodzieja lub psa, raczej ma za zadanie chronić od nawiewanego pyłu.
Na stepie lub pustyni można też zobaczyć psy idące samotnie, bez właściciela.
Psy przeważnie nie są zadowolone z robienia im zdjęć.

No to może narazie tyle, żeby Was nie zanudzać...
Dodam tylko jeszcze taką osobistą uwagę. Zgadzam się z osobami, które podróżowały po Azji Środkowej i twierdzą, że do tego trzeba mieć przede wszystkim żelazne zdrowie i dużo samozaparcia.
Nie jest to niestety ani fizycznie łatwe, ani specjalnie bezpieczne...


Pozdrowienia
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
TURGAJ
Zaufany Użytkownik
Zaufany Użytkownik



Dołączył: 10 Lip 2007
Posty: 550
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: skierniewice

PostWysłany: Sob 9:00, 25 Paź 2008    Temat postu:

Interesujące ciekawostki, szkoda że tak mało Smile
nie ma wetów, nie ma prześwietleń - a psy zdrowe, o wspaniałym ruchu Razz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Bagira
Zaufany Użytkownik
Zaufany Użytkownik



Dołączył: 23 Sie 2007
Posty: 132
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wielkolpolska

PostWysłany: Sob 12:36, 25 Paź 2008    Temat postu:

Justyna - wielkie dzięki za ciekawy artykuł. Może niedługo znowu będziesz miała ochotę na napisanie następnych kilku zdań - czekamy.

Sądząc po niechęci do fotografowania się, wiem już, które z moich psów pochodzą od tych samotnie wedrujących przez pustynię Cool Wink

A jeśli mogę zażyczyć sobie konkretne miejsce urodzenia w kolejnym wcieleniu - to zdecydowanie poproszę w rodzinie koczowniczej, mieszkającej w jurcie, zajmującej się stadami i pilnującymi ich psami pasterskimi.SmileSmileSmile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
basia
Forumowy ekspert
Forumowy ekspert



Dołączył: 18 Lut 2006
Posty: 2938
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 13:22, 25 Paź 2008    Temat postu: Re: Azja Środkowa współcześnie - ciekawostki

Justynko, wielkie dzięki, że chcesz podzielić się z nami swoimi obserwacjami Very Happy, to niespotykana gratka dla nas móc usłyszeć bezpośrednio od uczestnika wyprawy do Azji jego spostrzeżeń, no i liczymy na zdjęcia Very Happy


Justyna napisał:


Następnym momentem, kiedy wiele psów mieszkających w ludzkich osadach zginęło był wprowadzony w okresie Chruszczowa podatek od zwierząt domowych. Wiele rodzin nie mogąc sobie pozwolić na dodatkowe koszty wypędzało z posesji niektóre z zwierząt domowych np psy lub osły. Część z tych zwierząt zdziczało i żyło samodzielnie na pustyni. Co ciekawe zdziczałe ałabaje często ochraniały wtedy stada innych zdziczałych zwierząt. Czyli po pustyni poruszało się na przykład stado 60-70 osłów ochraniane przez 5-6 ałabajów. Bez człowieka. Zupełnie same.




To mnie urzeka chyba najbardziej w tym psie, ta wielka wola ochrony, pilnowania, prawdziwa życiowa misja

Justyna napisał:


W mniejszych czy większych miejscowościach psy żyją przeważnie na zamkniętych podwórkach. Idąc uliczką mija się tylko metalowe dość wysokie bramy, za którymi słychać czasami ujadanie psów (niezbyt gwałtowne). Samych zwierzaków nie widać do momentu aż gospodarz nam drzwi nie uchyli.
Na stepie domy są rozrzucone i przeważnie nie mają ogrodzenia. Nawet jak ogrodzenie jakoweś jest, to brama bywa otwarta. Psy leżą koło domu, najczęściej nieuwiązane, bez obroży. Sprawiają wrażenie spokojnych, poprostu leżą i patrzą.
Podobnie jest na pustyni z tą różnicą, że domostwa bywają okolone niewysokim płotkiem/murkiem, który nie może być przeszkodą dla złodzieja lub psa, raczej ma za zadanie chronić od nawiewanego pyłu.
Na stepie lub pustyni można też zobaczyć psy idące samotnie, bez właściciela.
Psy przeważnie nie są zadowolone z robienia im zdjęć.



A jak jest z ich agresywnością w stosunku do człowieka ( gościa wprowadzanego przez gospodarza), jak się zachowują?

Justyna napisał:


No to może narazie tyle, żeby Was nie zanudzać...



Proszę o więcej, więcej.......więcej
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dona
Zaufany Użytkownik
Zaufany Użytkownik



Dołączył: 15 Kwi 2008
Posty: 327
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 16:52, 25 Paź 2008    Temat postu:

Tak ja też się przyłanczam do podziękowań , strasznie fajnie napisane , ja też prosze o więcej i wielkie dzięki za twoją pracę i podzielenie się wiedzą z nami . Pozdrawiam Magda Very Happy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
TURGAJ
Zaufany Użytkownik
Zaufany Użytkownik



Dołączył: 10 Lip 2007
Posty: 550
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: skierniewice

PostWysłany: Sob 22:20, 25 Paź 2008    Temat postu:

Justyna napisał:


Azja Środkowa - ciekawostki

Współcześnie wielu miłośników tych psów uważa, iż największym złem jest zmiana podejścia do hodowli psów, zwiększenie roli wystaw, zmiany we wzorcach rasy, pogoń za tytułami wystawowymi itp itd.
Bardzo dużo złego usłyszałam o FCI, o treści książek wydawanych poza Azją Środkową, o różnych „prawdach objawionych” wygłaszanych przez ludzi, którzy zajmują się rasą parę lat a wypowiadają się jakby wśród czabanów całe życie spędzili...


Generalnie zarówno Turkmeni jak i Uzbecy przede wszystkim zwracają uwagę na harmonijną i proporcjonalną budowę całego ciała psa, na jego ruch i zdrowie. Inne elementy eksterieru są jakby mniej istotne.



W mniejszych czy większych miejscowościach psy żyją przeważnie na zamkniętych podwórkach. Idąc uliczką mija się tylko metalowe dość wysokie bramy, za którymi słychać czasami ujadanie psów (niezbyt gwałtowne). Samych zwierzaków nie widać do momentu aż gospodarz nam drzwi nie uchyli.
Na stepie domy są rozrzucone i przeważnie nie mają ogrodzenia. Nawet jak ogrodzenie jakoweś jest, to brama bywa otwarta. Psy leżą koło domu, najczęściej nieuwiązane, bez obroży. Sprawiają wrażenie spokojnych, poprostu leżą i patrzą.

Psy przeważnie nie są zadowolone z robienia im zdjęć.


uważam że jest to chyba jedna z najbardziej inteligentnych i samodzielnych ras, i powinno sie jak najmniej ingerowac w ich wrodzone predyspozycje, poprostu pozwolic psu samodzielnie się kształtowac i rozwijac.............


Ostatnio zmieniony przez TURGAJ dnia Pon 18:08, 27 Paź 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Sylwia
Forumowy ekspert
Forumowy ekspert



Dołączył: 03 Gru 2005
Posty: 4047
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 1:40, 26 Paź 2008    Temat postu: Re: Azja Środkowa współcześnie - ciekawostki

Dzięki Justyna!


Niecierpliwie czekamy na c.d.




a to, szczególnie interesujące i daje do myślenia (predyzpozycje, geny, a nie wyuczone, nie? Laughing ) -

Justyna napisał:
Wiele rodzin nie mogąc sobie pozwolić na dodatkowe koszty wypędzało z posesji niektóre z zwierząt domowych np psy lub osły. Część z tych zwierząt zdziczało i żyło samodzielnie na pustyni. Co ciekawe zdziczałe ałabaje często ochraniały wtedy stada innych zdziczałych zwierząt. Czyli po pustyni poruszało się na przykład stado 60-70 osłów ochraniane przez 5-6 ałabajów. Bez człowieka. Zupełnie same.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Sylwia
Forumowy ekspert
Forumowy ekspert



Dołączył: 03 Gru 2005
Posty: 4047
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 1:41, 26 Paź 2008    Temat postu:

Bagira napisał:
A jeśli mogę zażyczyć sobie konkretne miejsce urodzenia w kolejnym wcieleniu - to zdecydowanie poproszę w rodzinie koczowniczej, mieszkającej w jurcie, zajmującej się stadami i pilnującymi ich psami pasterskimi.SmileSmileSmile


Bagiro, a może takie już było Twoje poprzednie wcielenie i dlatego tęsknisz .... Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Marek.G
Zaufany Użytkownik
Zaufany Użytkownik



Dołączył: 13 Sie 2007
Posty: 110
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Księstwo Góralskie - Zakopane

PostWysłany: Nie 7:58, 26 Paź 2008    Temat postu:

Justynko.....fotki....pliiiiiiiiiiiiiiiiiiss
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Bagira
Zaufany Użytkownik
Zaufany Użytkownik



Dołączył: 23 Sie 2007
Posty: 132
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wielkolpolska

PostWysłany: Nie 9:52, 26 Paź 2008    Temat postu:

Sylwia napisał:
Bagira napisał:
A jeśli mogę zażyczyć sobie konkretne miejsce urodzenia w kolejnym wcieleniu - to zdecydowanie poproszę w rodzinie koczowniczej, mieszkającej w jurcie, zajmującej się stadami i pilnującymi ich psami pasterskimi.SmileSmileSmile


Bagiro, a może takie już było Twoje poprzednie wcielenie i dlatego tęsknisz .... Wink


Sylwio,

Jesli taka jest właśnie kolej naszego istnienia, to były to na pewno tego typu klimaty...Może kiedyś zdecyduję się na wędrówkę w przeszłość w hipnozie, to dowiem się czegoś więcej Wink

Bardzo zazdroszczę Justynie tej wędrówki i wszystkich wrażeń, choć na pewno nie była pozbawiona trudnych momentów.

Miłego dnia
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rosomak
Forumowy znawca
Forumowy znawca



Dołączył: 24 Maj 2006
Posty: 752
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Aleksandrów -> Burzenin

PostWysłany: Nie 14:52, 26 Paź 2008    Temat postu:

No co mogę więcej napisać .............. no zachwycony jestem tą relacją Very Happy , proszę o więcej i fotki oczywiście Very Happy . Justysiu jesteś wielka Very Happy

Pozdrawiam Grzegorz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Justyna
Forumowy ekspert
Forumowy ekspert



Dołączył: 05 Gru 2005
Posty: 3365
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 11:58, 27 Paź 2008    Temat postu:

Przede wszystkim bardzo dziękuję za wszystkie miłe słowa Yellow_Light_Colorz_PDT_15 , ogromnie się cieszę, że Was te ciekawostki zainteresowały.

Bagira napisał:

Sądząc po niechęci do fotografowania się, wiem już, które z moich psów pochodzą od tych samotnie wedrujących przez pustynię Cool Wink

Bagira, chyba powinnam trochę dopowiedzieć na temat fotografowania psów w tym rejonie. Większość na aparat w ręku obcego reagują dość nerwowo. Szczególnie, jeśli ma długi, wysuwający się, czarny obiektyw. Będąc nawet przy właścicielu, w odległości od około 2 metrów zaczynają warczeć ostrzegawczo. Na szczęście miałam zwykły, najprostszy, mały aparat fotograficzny. Nie było tak źle, tym bardziej, że starałam się robić zdjęcia „z kolan” czyli nie stałam nad nimi „mierząc i celując” w psa z góry.
Tłumaczono mi, że biorą najprawdopodobniej aparat za broń i uznają to za zagrożenie.
Na broń w ręku obcego reagują atakiem. Jeśli broń jest w ręku właściciela zaczynają się „giąć”, spuszczają głowę, czyli przyjmują jak najbardziej uległą pozę ciała.
Przypuszczam, że takie zachowania wynikają z złych doświadczeń lub są poprostu reakcją na nieznany przedmiot w ręku obcego.

Sylwia napisał:


a to, szczególnie interesujące i daje do myślenia (predyzpozycje, geny, a nie wyuczone, nie? Laughing ) -

Cytat:
Wiele rodzin nie mogąc sobie pozwolić na dodatkowe koszty wypędzało z posesji niektóre z zwierząt domowych np psy lub osły. Część z tych zwierząt zdziczało i żyło samodzielnie na pustyni. Co ciekawe zdziczałe ałabaje często ochraniały wtedy stada innych zdziczałych zwierząt. Czyli po pustyni poruszało się na przykład stado 60-70 osłów ochraniane przez 5-6 ałabajów. Bez człowieka. Zupełnie same.


To zachowanie też wydało mi się bardzo interesujące – to faktycznie zawarta w genach „życiowa misja”, konieczność ochrony i obrony innych istot przed drapieżnikami.

Bagira napisał:

Bardzo zazdroszczę Justynie tej wędrówki i wszystkich wrażeń, choć na pewno nie była pozbawiona trudnych momentów.


Wyprawa fajna, wrażeń mnóstwo, ale też nie będę „ściemniać”, że jest łatwo. Wydaje mi się, że problem nie leży w miejscowych ludziach. Jeśli się zdobędzie ich zaufanie i sympatię są zazwyczaj mli, kontaktowi, otwarci, pomocni i życzliwi. Tylko ich denerwować nie należy, stanowczo nie należy, szczególnie mężczyzna nie powinien denerwować mężczyzny. Dzieci są fantastyczne, nigdy nie słyszałam żeby płakały. W wioseczkach na pustkowiu małe dzieci z fascynacją dotykały moich długich blond włosów. Nie wiem kto był większą "egzotyką" - ja dla nich czy one dla mnie.
Wiele osób będę bardzo długo pamiętać i zawsze będę się uśmiechać widząc ich twarze na zdjęciach.
[link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych]
Problemem moim zdaniem jest klimat, czystość wody, choroby. Temperatura, szczególnie na pustyni zmienia się dwa razy na dobę z bardzo niskiej do wysokiej i wieczorem na odwrót. Organizm musi się adaptować.
Wodę butelkową można przyjąć za nadającą się do picia, ale dalej od miast czy większych wiosek poprostu nie można jej kupić. Wtedy lepiej pić tylko przegotowaną wodę, na przykład w herbacie.
No i szczepy miejscowych bakterii i wirusów... Dla miejscowej ludności są najprawdopodobniej niegroźne, dla Europejczyka mogą być.
Tak dla przykładu: Przeżyłam chwilę grozy, kiedy moja koleżanka, obok której siedziałam przy posiłku nagle zbladła i straciła przytomność. Co gorsza, będąc nieprzytomną zaczęła wymiotować co groziło zachłyśnięciem. Byłam przerażona, bo myślałam, że ona właśnie umiera. Na szczęście było to w takim miejscu gdzie był miejscowy ośrodek zdrowia. Pojechałam z nią, a. tu jeszcze większa „żałość”. Lekarze i pielęgniarki byli. Bardzo się starali, przesympatyczni. Wszyscy z całymi szczękami ze złota, w zielonych wysokich czapkach. Ale warunki fatalne, brak lekarstw, sprzętu – wszystkiego. Był sprzęt do EKG, ale miał chyba ze 100 lat, wielkości „pudełka zapałek”, z którego wydruk miał gdzieś z 10 cm. Na szczęście okazało się , że to nie serce tylko właśnie infekcja jakimś miejscowym wirusem.
No i odległości... Jeśli potrzebna będzie pomoc to może się nagle okazać iż najbliższy lekarz jest np 2- 3 dni drogi.

basia napisał:

A jak jest z ich agresywnością w stosunku do człowieka ( gościa wprowadzanego przez gospodarza), jak się zachowują?

Basieńko – no to jest najtrudniejsze pytanie jakie mogłaś zadać Yellow_Light_Colorz_PDT_20 ...
Trudne jest, bo nie można na nie odpowiedzieć tylko kilkoma słowami.
A my, jak obserwuję na forach, jesteśmy radykalni w ocenach i wyuczeni „systemu zero- jedynkowego”. Czyli:
1 - gryzie
lub
0 - nie gryzie
A jak już gryzie to wszystko i wszystkich równo. Sytuacji pośrednich nie akceptujemy i zaraz wydajemy ocenę czy pies jest czy tez nie „prawdziwym azjatą”.
Aż boję się napisać, żeby nie wywołać kolejnej forumowej awantury, ale wydaje mi się , że zachowanie zależy od wielu różnych czynników...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Sylwia
Forumowy ekspert
Forumowy ekspert



Dołączył: 03 Gru 2005
Posty: 4047
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 13:29, 27 Paź 2008    Temat postu:

Ja się nie będę awanturować Twisted Evil

to napisz, opisz konkretne przykłady, sytuacje, a w nich konkretne, poszczególne psy

np. jakiś pies X w sytuacji gdy właściciela nie było na podwórku, a ja sama będąc, podeszłam bliżej domostwa zrobił to i to/albo tylko mrugnął lewym oczkiem i przeżyłam, i herbatę tam wypiłam, hihi

no, może po prostu przykładami sytuacji? Very Happy

jak najwiecej tych przykładów proooszę Razz Yellow_Light_Colorz_PDT_02



Justyna, wklejaj te piękne zdjęcia w dużych rozmiarach Exclamation człowiek się przecież doczekać nie może, aż się pootwierają Laughing



Justyna napisał:
Generalnie zarówno Turkmeni jak i Uzbecy przede wszystkim zwracają uwagę na harmonijną i proporcjonalną budowę całego ciała psa, na jego ruch i zdrowie. Inne elementy eksterieru są jakby mniej istotne.


ooo? może coś bliżej? Laughing


Justyna napisał:
Najprostszy i najłagodniejszy przykład – wzburzenie wywołuje opinia, że czabani zupełnie nie karmią psów pasterskich


Zaczęłaś taki interesujący wątek o żywieniu, a raczej o karmieniu - no to jak, karmią, ile, jak, czym?



I jeszcze, czy wiesz, pamiętasz, rozmawiałaś o tym, zauważyłaś itd.:

Czy psy mają budy?

Jak są traktowane?

Ile psów trzymają w jednym domu, do ochrony domu? A przy stadzie?

Psy wpuszczane są do domu?

Cenią szczególniej jakąś płeć?

Czy suki rodzą co roku?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
TURGAJ
Zaufany Użytkownik
Zaufany Użytkownik



Dołączył: 10 Lip 2007
Posty: 550
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: skierniewice

PostWysłany: Pon 13:33, 27 Paź 2008    Temat postu:

Justyna, dzięki za te fotki i ciekawostki Smile ...... może masz jakieś fotki psiaków z tamtych stron, to bardzo bym prosił o ich wstawienie Smile , noi jeszcze troche tych ciekawostek- jak znajdziesz troche wolnego czasu Smile...
czy obecnie tam żyjace azjaty tak ogólnie to są mocne, ciężkie, duże - czy raczej ten typ 'suchy' ?....
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
TURGAJ
Zaufany Użytkownik
Zaufany Użytkownik



Dołączył: 10 Lip 2007
Posty: 550
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: skierniewice

PostWysłany: Pon 13:37, 27 Paź 2008    Temat postu:

O widze że już Sylwia konkretnie, wypytuje Justyne Very Happy , dobrze, dobrze jestem za Very Happy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Owczarek środkowoazjatycki - Central Asian Ovtcharka Strona Główna -> CAO - tematy ogólne Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
Strona 1 z 6

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin