Forum Owczarek środkowoazjatycki - Central Asian Ovtcharka Strona Główna Owczarek środkowoazjatycki - Central Asian Ovtcharka
CAO Grupa i inne rasy
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Azja Środkowa współcześnie - ciekawostki
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Owczarek środkowoazjatycki - Central Asian Ovtcharka Strona Główna -> CAO - tematy ogólne
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
TURGAJ
Zaufany Użytkownik
Zaufany Użytkownik



Dołączył: 10 Lip 2007
Posty: 550
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: skierniewice

PostWysłany: Czw 23:55, 30 Paź 2008    Temat postu:

Michal napisał:
TURGAJ napisał:
Michał, na stepach i pustyniach trafiają się wałęsające- dzikie osły, na ogół kręcą się w pobliżu jakichś domostw


No tak, ale mowa byla o stadach, czyli dzikie osły też zbijały się w większe grupy. Moim zdaniem osioł dla nikogo obciążeniem tam nie mógł być bo to raczej przydatne zwierze a jeśli ktoś ich pozbawiał domu to pewnie były chore i nikt nie chciał ich kupić. Stąd moje zdziwienie - taki porzucony osobnik raczej długo by nie porzył na wolności. Z drugiej strony azjata któremu nikt nie da jeść musialby sam zdobyć pokarm a osioł i to osłabiony byłby zapewne łatwym celem. Dlatego moje pytanie skierowane było do Justyny czy to nie aby przypadkiem taka wiejska opowiesc.
Osły żyjące na dziko na pustyni też są zdrowe i się rozmnażają, nieraz są nawet dośc duże grupy- czasami aż trudno uwierzyc jak one mogą w takch warunkach przeżyc.... spędziłem sporo czasu na pustyni i niejednokrotnie widziałem takie grupy.....
natomiast co do grup osłów dziko żyjących na pustyni, pilnowanych przez azjaty - takich grup nie widziałem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
TURGAJ
Zaufany Użytkownik
Zaufany Użytkownik



Dołączył: 10 Lip 2007
Posty: 550
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: skierniewice

PostWysłany: Pią 0:02, 31 Paź 2008    Temat postu:

radwal napisał:
basia napisał:
[...]Radwal, Justyna już poruszyła ten temat, po moim wcześniejszym pytaniu, też mnie to zainteresowało, bo sama należę do tych miziających

Justyna napisał:

No i jeszcze dodam coś na temat „głaskania, międlenia i pieszczenia” psów. Psami zazwyczaj zajmują się mężczyźni. Sadzę, że nikt nie „wypieszcza” tam tak azjatów jak to czynią niektórzy z nas, przynajmniej ja nie widziałam. Co nie oznacza, że ich nie cenią czy nie lubią. Dostojny, wielki, arystokratyczny ałabaj to powód do dumy, podziwu i prestiżu. Dlatego też ci bardziej oczytani tak się wściekają czytając książki, w których pisze, że nie karmią i nie dbają o ałabaje.
Czasami gdy w małych wioskach pytałam biednie wyglądających ludzi czy mają ałabaje to z szacunkiem odpowiadali – nie u nas takich psów nie ma. Tak jakby ktoś w Polsce mówił: „no nie, najnowszego mercedesa nie mam, ale bym chciał...”


Ok, wiemy że czabani psów nie wypieszczają, więc zadam pytanie inaczej: czy sądzicie, że możemy w jakikolwiek sposób "popsuć" psa okazując mu zbyt dużo uwagi (w sensie "międlenia").
Radek, moim zdaniem jeśli pies będzie 'międlony' przez swych opiekunów, zbytnio to nie powinno mu zaszkodzic Smile ... natomiast nie proponowałbym międolenia przez obce osoby- jak chcemy miec psa stróża Cool
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michal
Zaufany Użytkownik
Zaufany Użytkownik



Dołączył: 15 Lut 2006
Posty: 135
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/5

PostWysłany: Sob 18:09, 01 Lis 2008    Temat postu:

TURGAJ napisał:
Michal napisał:
TURGAJ napisał:
Michał, na stepach i pustyniach trafiają się wałęsające- dzikie osły, na ogół kręcą się w pobliżu jakichś domostw


No tak, ale mowa byla o stadach, czyli dzikie osły też zbijały się w większe grupy. Moim zdaniem osioł dla nikogo obciążeniem tam nie mógł być bo to raczej przydatne zwierze a jeśli ktoś ich pozbawiał domu to pewnie były chore i nikt nie chciał ich kupić. Stąd moje zdziwienie - taki porzucony osobnik raczej długo by nie porzył na wolności. Z drugiej strony azjata któremu nikt nie da jeść musialby sam zdobyć pokarm a osioł i to osłabiony byłby zapewne łatwym celem. Dlatego moje pytanie skierowane było do Justyny czy to nie aby przypadkiem taka wiejska opowiesc.
Osły żyjące na dziko na pustyni też są zdrowe i się rozmnażają, nieraz są nawet dośc duże grupy- czasami aż trudno uwierzyc jak one mogą w takch warunkach przeżyc.... spędziłem sporo czasu na pustyni i niejednokrotnie widziałem takie grupy.....
natomiast co do grup osłów dziko żyjących na pustyni, pilnowanych przez azjaty - takich grup nie widziałem.


Owszem, zyja ale z tego co wiem w afryce. Tereny Azji to nie jest ich naturalne srodowisko. Poniewaz ludzie ktorzy trzymaja osly do burzuazji nie naleza zapewne jesli maja juz tego osla i jest on zdrowy a nie stac ich na jego utrzymanie, to by go sprzedali a nie wygnali. Zatem nie jestem sobie w stanie wyobrazic sytuacji kiedy w ogole osiol zyje tam na dziko.

Na ktorych pustyniach bywales? Liczne byly grupy tych oslow?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
TURGAJ
Zaufany Użytkownik
Zaufany Użytkownik



Dołączył: 10 Lip 2007
Posty: 550
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: skierniewice

PostWysłany: Sob 23:24, 01 Lis 2008    Temat postu:

Michal napisał:

Owszem, zyja ale z tego co wiem w afryce. Tereny Azji to nie jest ich naturalne srodowisko. Poniewaz ludzie ktorzy trzymaja osly do burzuazji nie naleza zapewne jesli maja juz tego osla i jest on zdrowy a nie stac ich na jego utrzymanie, to by go sprzedali a nie wygnali. Zatem nie jestem sobie w stanie wyobrazic sytuacji kiedy w ogole osiol zyje tam na dziko.

Na ktorych pustyniach bywales? Liczne byly grupy tych oslow?
tak bardzo w skrócie Ci napisze: - przez 2 lata{1983-1985} byłem w IRAKU- nazwa terenu-pustyni Rumaila{to tak po środku między Bastra - Nasyryia},,,,,,,w latach- początek 90-tych - przez 6 lat jeżdzilem do tak zwanej dalekiej Rosji za Ural, w Kazachstanie też bywałem..... nad rzeczką Turgaj{po rosyjsku pisze się inaczej} miałem znajomych Smile .....
osły dziko żyjące widziałem na pustyni w Iraku i w środkowej Azji na stepach-{pustyniach-piaskach} też,,, grupy bywały różne od kilku do kilkudziesięciu sztuk.


Ostatnio zmieniony przez TURGAJ dnia Sob 23:41, 01 Lis 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michal
Zaufany Użytkownik
Zaufany Użytkownik



Dołączył: 15 Lut 2006
Posty: 135
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/5

PostWysłany: Nie 19:56, 02 Lis 2008    Temat postu:

No to jest imponujące, ciekawe zatem jest zjawisko dziczenia zwierzyny hodowlanej. Zatem zastanawiam się nad jeszcze jednym zagadnieniem - psy które miały by ochraniać tych stad byly zapewne wygłodniałe - nikt im przecież jeść nie dawał a taka grupa dzikich osłów to raczej łatwy łup dla kilku azjatów. Co było by górą głód czy obrona potencjalnej ofiary przed innymi drapieżnikami

Pozdrawiam
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Justyna
Forumowy ekspert
Forumowy ekspert



Dołączył: 05 Gru 2005
Posty: 3365
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 13:26, 03 Lis 2008    Temat postu:

No, no, no – a to niespodzianka! Największym zainteresowaniem cieszy się kwestia życia codziennego osłów. Smile
Dyskutantom umknęły chyba szczegóły podkreślone poniżej.
Cytat:

Następnym momentem, kiedy wiele psów mieszkających w ludzkich osadach zginęło był wprowadzony w okresie Chruszczowa podatek od zwierząt domowych. Wiele rodzin nie mogąc sobie pozwolić na dodatkowe koszty wypędzało z posesji niektóre z zwierząt domowych np psy lub osły. Część z tych zwierząt zdziczało i żyło samodzielnie na pustyni. Co ciekawe zdziczałe ałabaje często ochraniały wtedy stada innych zdziczałych zwierząt. Czyli po pustyni poruszało się na przykład stado 60-70 osłów ochraniane przez 5-6 ałabajów. Bez człowieka. Zupełnie same.


Niestety nie jestem w stanie powiedzieć więcej na temat życia osła za rządów znanego „reformatora” Nikity Chruszczowa. Nie drążyłam tematu starając się dowiedzieć jak długo wygnane wtedy z chałup zwierzaki przeżyły, co jadły i kto je ewentualnie na koniec zżarł – drapieżniki czy bezdomne psy. Nie wiem też czy każdy pętający się na pustyni osioł należy do kogoś. Nie pytałam.
Dla mnie istotne było w opowieści to, że alabaje podjęły się same opieki nad stadem, bez rozkazu człowieka.
Czy jest to „wiejska opowieść”? Rozumiem, że wiejska to oznacza przekazana przez osoby takie jak te na zdjęciach poniżej?
[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych]

Otóż akurat informacja o kurczeniu się populacji ałabajów za czasów Nikity Chruszczowa pochodzi od bardzo znanego w Azji Środkowej i daleko poza jej granicami, miłośnika i hodowcy tej rasy. Ma teraz około 50 lat, a wiedzę zdobywał już jako dziecko, od swojego dziadka, który ałabajami w Turkmenii zajmował się całe życie.
Natomiast odpowiadając na „potrzeby rynku” z przyjemnością wklejam kilka zdjęć współczesnych „osiołków środkowoazjatyckich”.
Osiołek zdecydowanie należący do kogoś – przywiązany do starego, betonowego słupa po nieczynnej sieci elektrycznej.
[link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych]
Osiołki nieprzywiązane do niczego, leżą sobie na śmietniku.
[link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych]
Parking dla osiołków przy targu gdzie sprzedawane jest między innymi owcza wełna.
[link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych]
Przykład bezwzględnego „ucisku osiołka” – dwóch chłopa na jednym zwierzaku.
[link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych]

Sylwia napisał:
Justyna napisał:
psy są różne. Duże i dostojne, czasami powyżej 90 cm w kłębie, elita. Ale też „pokurcze” mające na oko około 60 cm. Suki są zazwyczaj drobniejsze jakby wcześnie rodziły, choć nie wszystkie jak widać na zdjęciu poniżej.


90 cm 'elita' - bo są szczególnie cenione, czy też jest ich niewiele, czy też tak po prostu bedąc po ich wrażeniem je nazwałaś?


Sylwia, bardzo trafne pytanie. Chyba niepotrzebnie użyłam słowa „elita” bo zawiera w sobie element oceny. No i widzę wiele emocji to wzbudziło. Przepraszam.
Bardzo mi zależy, żeby ta mini relacja zawierała informacje usłyszane na miejscu. Bez moich przypuszczeń, wniosków czy sugestii. Nie chciałabym by komukolwiek z czytających się to wymieszało. Wtedy każdy może swoje własne wnioski wysnuć.
Napisałam „elita” bo faktycznie jest ich niewiele, są cenne i potężne psy zrobiły na mnie ogromne wrażenie.
Staram się ograniczać moje subiektywne komentarze bo nie chciałabym zachowywać się tak jak co poniektórzy zagraniczni „specjaliści” wyśmiewani lub przeklinani przez miłośników rasy na terenach jej odwiecznego występowania. Nasłuchałam się wielu bardzo niepochlebnych komentarzy i nawet niecenzuralnych słów o „znawcach”, którzy piszą książki o CAO nigdy nie będąc w Azji Środkowej lub przyjeżdżając na kilka dni i po zjedzeniu „szurpy” i „plowu” uważają, że wszelką wiedzę już posiedli. No, ale to już polityka, zostawmy ten temat...

Wydaje się, że zawsze każde nowe informacje powodują rodzenie się nowych pytań. Można dojść do wniosku, że im więcej wiedzy się zdobywa, tym bardziej człowiek zdaje sobie sprawę ile jeszcze powinien się uczyć.
Możemy w związku z tym zrobić sobie małe, praktyczne, podstawowe ćwiczenie pod tytułem – co to jest azjata?
Czy to pies zgodny ze wzorcem?
Jeśli tak to, którym? Turkmeńskim? FCI? Którą wersją wzorca?
Jeśli pominiemy FCI to może kryterium jest na przykład:
Zamieszkały na terenie Azji Środkowej, na pustyni, należący do miejscowej ludności, która o FCI i wzorcach pojęcia nie ma zupełnie?

Jeśli wybierzemy wersję drugą to możemy na przykład porównać dwa psy poniżej, dla ułatwienia oba biało umaszczone, w podobnym wieku, z tego samego terenu.
Czy oba to azjaty? A może któryś jest miejscowym kundelkiem? Nie ma w tym pytaniu „haka”, jestem poprostu ciekawa opinii osób, które znają się o wiele lepiej na eksterierze azjaty niż ja.
Piesek pierwszy
[link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych]
Piesek drugi:
[link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych]

Sylwia kiedyś pytała o budy. Znalazłam zdjęcie budy i przywiązanego do niej zwierzaka. Czy to azjata? Jak sądzicie?
[link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych]
Tak, buda jest zrobiona z gliny, słomy i.... To popularny materiał budowlany. Przygotowuje się go tak, łopatą i bosymi nogami:
[link widoczny dla zalogowanych]
Powstają z niego nawet piece chlebowej jak te na zdjęciach poniżej:
[link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych]
Ale to nie pieczenie chleba może zrobić duże wrażenie na Europejczyku. Większe wrażenie robi wiejski sklepik mięsny:
[link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych]
Sorka za offa.
Na koniec dodam jeszcze jedną psią ciekawostkę z tego regionu. Wracając do domu zmuszona byłam „przedzierać się” samolotami wewnętrznymi do jakiegoś lotniska, z którego można by się wydostać z kolei do Istambułu, a potem dalej do Europy. Tych samolotów się trochę obawiałam, ale było zupełnie ok. A tu dopiero niespodzianka! Uzbeckie linie wydrukowały kolorową gazetkę mającą na celu jak rozumiem reklamę kraju. Pięknie! A tam od 94 strony dwujęzyczny artykuł o azjatach. Tak historia łączy się z nowoczesnością. Psy o tysiącach lat historii reklamują swój kraj w samolocie....
[link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych]

Chciałabym jeszcze raz bardzo serdecznie podziękować za wszelkie dobre słowa o tej mini-relacji. Cieszę się nimi ogromnie, dziękuję! Very Happy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rosomak
Forumowy znawca
Forumowy znawca



Dołączył: 24 Maj 2006
Posty: 752
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Aleksandrów -> Burzenin

PostWysłany: Pon 16:40, 03 Lis 2008    Temat postu:

Justyna o azjacie już tyle było napisane a o osiołku nie ...... tak więc nie dziw się że takie zainteresowanie wzbudził kłapouchy Very Happy
Wiemy już trochę jak wygląda współczesny Azjata, no jak powinien wyglądać bo chyba te psy z elit jak piszesz powinny być wzorcem i są najbardziej pożądane(trochę mało zdjęć tych eliternych burków) ........... napisz jeszcze jeśli możesz, jak dalej widzisz lub widzą los Azjaty tubylcy w jakim kierunku idzie ......... jest bardziej psem pasterskim czy stróżującym przy domu, jak użytkowość Ałabaja oceniają ich właściciele czym się kierują ....... no po prostu pisz dalej Very Happy

Pozdrawiam Grzegorz

Aha co do zamieszczonych fotek to ja znawcą nie jestem ale skoro coś piszę to skorzystam z okazji Cool
Na focie nr. 1 i 2 to Azjata, burek przy budzie jakby nie ......... ale to tylko sprawa eksterieru o użytkowości się nie wypowiadam bo burek przy budzie może być mądrzejszy nawet od naszych krajowych .......... szkolonych Cool
Ale może jakiś ekspert się wypowie Very Happy


Ostatnio zmieniony przez rosomak dnia Pon 17:16, 03 Lis 2008, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rosomak
Forumowy znawca
Forumowy znawca



Dołączył: 24 Maj 2006
Posty: 752
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Aleksandrów -> Burzenin

PostWysłany: Pon 19:47, 03 Lis 2008    Temat postu:

Justyna napisał:


Czy oba to azjaty? A może któryś jest miejscowym kundelkiem? Nie ma w tym pytaniu „haka”, jestem poprostu ciekawa opinii osób, które znają się o wiele lepiej na eksterierze azjaty niż ja.
Piesek pierwszy
[link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych]
Piesek drugi:
[link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych]

Sylwia kiedyś pytała o budy. Znalazłam zdjęcie budy i przywiązanego do niej zwierzaka. Czy to azjata? Jak sądzicie?
[link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych]


No ja już wiem, znam odpowiedź na pytanie Justyny.. ......... kto się jeszcze odważy Yellow_Light_Colorz_PDT_01
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
TURGAJ
Zaufany Użytkownik
Zaufany Użytkownik



Dołączył: 10 Lip 2007
Posty: 550
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: skierniewice

PostWysłany: Wto 0:03, 04 Lis 2008    Temat postu:

Przede wszystkim dzięki za następne ciekawostki Smile

Justyna napisał:

Bardzo mi zależy, żeby ta mini relacja zawierała informacje usłyszane na miejscu.
Staram się ograniczać moje subiektywne komentarze bo nie chciałabym zachowywać się tak jak co poniektórzy zagraniczni „specjaliści” wyśmiewani lub przeklinani przez miłośników rasy na terenach jej odwiecznego występowania. Nasłuchałam się wielu bardzo niepochlebnych komentarzy i nawet niecenzuralnych słów o „znawcach”, którzy piszą książki o CAO nigdy nie będąc w Azji Środkowej lub przyjeżdżając na kilka dni i po zjedzeniu „szurpy” i „plowu” uważają, że wszelką wiedzę już posiedli.
O widzisz bardzo dobrze to zauważyłaś, a potem nasi 'eksperci' przeczytają takie książki o CAO, napisane przez różnych "znawców", różniące się swymi opowieściami i powstaje sprzeczka - kto ma racje i kto jest większym ekspertem w tej rasie .......
dlatego ja staram się zawsze brac poprawke na to co jest napisane w książkach o psach Smile , najlepiej sprawdzic, zobaczyc, przekonac się samemu Smile


Ostatnio zmieniony przez TURGAJ dnia Wto 0:44, 04 Lis 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
basia
Forumowy ekspert
Forumowy ekspert



Dołączył: 18 Lut 2006
Posty: 2938
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 0:04, 04 Lis 2008    Temat postu:

rosomak napisał:
Justyna napisał:


Czy oba to azjaty? A może któryś jest miejscowym kundelkiem? Nie ma w tym pytaniu „haka”, jestem poprostu ciekawa opinii osób, które znają się o wiele lepiej na eksterierze azjaty niż ja.
Piesek pierwszy
[link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych]
Piesek drugi:
[link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych]

Sylwia kiedyś pytała o budy. Znalazłam zdjęcie budy i przywiązanego do niej zwierzaka. Czy to azjata? Jak sądzicie?
[link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych]


No ja już wiem, znam odpowiedź na pytanie Justyny.. ......... kto się jeszcze odważy Yellow_Light_Colorz_PDT_01


No i mi wychodzi, że 1 i 2 pies to Azjaty, a przy budzie mieszaniec, ale to chyba było by zbyt proste

Rolling Eyes
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
TURGAJ
Zaufany Użytkownik
Zaufany Użytkownik



Dołączył: 10 Lip 2007
Posty: 550
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: skierniewice

PostWysłany: Wto 0:07, 04 Lis 2008    Temat postu:

rosomak napisał:
Justyna napisał:


Czy oba to azjaty? A może któryś jest miejscowym kundelkiem? Nie ma w tym pytaniu „haka”, jestem poprostu ciekawa opinii osób, które znają się o wiele lepiej na eksterierze azjaty niż ja.
Piesek pierwszy
[link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych]
Piesek drugi:
[link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych]

Sylwia kiedyś pytała o budy. Znalazłam zdjęcie budy i przywiązanego do niej zwierzaka. Czy to azjata? Jak sądzicie?
[link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych]


No ja już wiem, znam odpowiedź na pytanie Justyny.. ......... kto się jeszcze odważy Yellow_Light_Colorz_PDT_01
Ja myśle że wszystkie trzy - to azjaty Razz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
maria
Forumowy ekspert
Forumowy ekspert



Dołączył: 12 Gru 2005
Posty: 1466
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Wto 0:11, 04 Lis 2008    Temat postu:

Justyna napisał:

[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych]
Osiołki nieprzywiązane do niczego, leżą sobie na śmietniku.
[link widoczny dla zalogowanych]



Cudowne osiolki Smile

Osiol, jak wie profesor, glupi nie jest, ale obronic sie potrafi i azjata mu do tego konieczny nie bywa. Co wiecej osiol sam jest swietnym strozem stada Surprised

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

Osiol odpowiednio trzymany przy stadzie pilnuje go z ogromna determinacja, a wrodzona agresywnosc i niechec do drapieznikow gwarantuja skutecznosc. Charakter osla to bywa twardszy niz u niejednego CAO.
Wiec kto kogo pilnuje w tej azji?

Tak czy siak majac psy i osly trzeba uwazac, co by nie doszlo do konfliktu o terytorium i stado. Stad moj apel, nie trzymajmy psow z oslami! Very Happy

Justyna, czy te ze zdjec wyzej pilnuja ladunku? Bo to by znaczylo, ze sa calkowicie wielofunkcyjne.

Widzisz wiec Michal, ze to nie do konca fanaberia z oslem. Osiol zwierze uzytkowe.

Ciekawi mnie, czy Turgaj widzial dziko zyjace muly w stadach?


Ostatnio zmieniony przez maria dnia Wto 0:15, 04 Lis 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Justyna
Forumowy ekspert
Forumowy ekspert



Dołączył: 05 Gru 2005
Posty: 3365
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 15:25, 04 Lis 2008    Temat postu:

Sylwia napisał:
Justyna napisał:
Jasno też powiedziano – jeśli alabaj w całym swoim życiu będzie doświadczał tylko dobra i życzliwości sam „będzie dobry”.


tu chodzi o dobro doznane od swojego pana? i dla niego że będzie za to dobry? - czy dla świata? - czy też chodzi o to, że pies ma poznać świat możliwie 'szeroko' - również złe doświadczenia z pewnymi przedmiotami, ludźmi?


Justyna napisał:
A co Wy o tym myślicie?
Czy faktycznie tak jest, że ałabaj jest w pewnym sensie odbiciem nas samych?


nie wiem... ja mam 3 psy, które ciągle obserwuję, dużo przebywają z nami i każdy jest inny, jeżeli miałyby być mną, to każdy jest inną mną Laughing , tylko w stosunku do domowników są takie same (stosunek, odnoszenie się do naszej ludzkiej rodzinki)


No właśnie Sylwia, chyba sama nie do końca rozumiem i „czuję” te stwierdzenia lub nie do końca się z nimi zgadzam.
Gdy mnie pytano co dla mnie było najbardziej interesujące czy nowe powiedziałam, że właśnie ta wielokrotnie powtarzana opinia:
„Ałabaj jest jedynym psem, który jest takim, jakim go ukształtujemy”

„Kształtowanie” swojego psa przez swoje subiektywne oczekiwania - nie czuję tego...
Powiedziałam, że nie rozumiem. Dawano mi przykłady i dziwiono się bardzo, czego ja w zasadzie nie rozumiem.
Już się zastanawiałam czy może nie rozumiem, bo jakby na to nie patrzyć to rozmowa ludzi z dwu zupełnie innych kultur. Ja z szeroko pojętej kultury europejskiej z całą tą ekologią, miłością dla zwierząt, szacunkiem dla „braci mniejszych”, policją dla zwierząt, fundacjami, schroniskami, wystawami, przebranymi w sukieneczki i biżuterie yorkami i tak dalej i tym podobne.
A po drugiej stronie ludzie z kultury gdzie pies powinien być zwierzęciem przede wszystkim użytecznym. Stado i chroniące je psy jest największym bogactwem czabana. Z krajów jakby na to nie patrzeć islamskich gdzie pies jest zwierzęciem „nieczystym” i zgodnie z wiarą się go do domu nie wpuszcza nie mówiąc już o całowaniu w brzusio i pozwalaniu na wylegiwanie się w wyrku.

Dawano mi przykłady, po których niby miało mi się w czaszce rozjaśnić, ale się nie rozjaśniło... Jeden z rozmówców, który był niesamowicie dumny z tego, że jego psy sa bardzo groźne, agresywne, nieustraszone i bezwzględne (podkreślał, że takie chce mieć) tak starał się mi tłumaczyć:
„..szedłem po drodze obok właściciela psa z dobrych linii. Wychowanego inaczej niż moje. Pies szedł na smyczy przy właścicielu. Na ulicy pojawił się mały chłopiec na rowerku. Mały podjechał bliżej, rzucił rowerek na ziemię z hukiem (! Hałas podkreślany!) i nagle rzucił się w kierunku psa i objął go za szyję. Moje psy by już wywlokły flaki tego chłopca na ulicę. A ten pies nie. Bo właściciel wychował go inaczej. Rozumiesz?”
Nie rozumiałam...
Może wy rozumiecie i mi wyjaśnicie?
W Polsce taka historia prawdopodobnie natychmiast doprowadziłaby do „kategorycznej oceny” rzeczonego psa. Oceny w zależności od frakcji:
- 1 możliwość – to pies pierdoła i ciamajda, nie prawdziwy azjata, geny ma do d...
- 2 możliwość – to prawdziwie zrównoważony pies, taki powinien być azjata, geny ma ok.

Drugie stwierdzenie z pierwszym się napewno w jakiś sposób wiąże:
„Jeśli alabaj w całym swoim życiu będzie doświadczał tylko dobra i życzliwości sam „będzie dobry”.
Z tą drugą opinią (o doświadczaniu dobra) spotkałam się już wcześniej – w Rosji. Ale to był pojedynczy przypadek. Uznałam to za pomyłkę, zignorowałam.

Sądzę, że chodzi tu o „dobro” doświadczane zarówno ze strony właściciela jak i obcych ludzi.
Zwolennicy psów agresywnych powiedzieli mi na przykład: „Cieszę się, ze obcy, dzieci sąsiadów walą w małego szczeniaka kamieniami. On przed nimi ucieka i uczy się ich nienawidzić. Jak skończy 4-5 miesięcy to sąsiedzi będą przed szczeniakiem uciekać i zaczną się go bać i nienawidzić.”.

Nie wiem jak nasze oczekiwania, sygnały dla psa co pochwalamy co nie, są w stanie wpłynąć na jego psychikę i codzienne zachowanie. Pewnikiem modyfikują ją na dany czas, skoro jak wcześniej już pisałam psa można przez parę dni „zmienić”.
Nie mam kilku psów, mam jedną sunię. Teraz gdybam tak sobie – masz Sylwia 3 psy, czy wszystkie chyba stróżują tak samo? Czy tak samo zachowują się do obcych?

Nie podam niestety jednoznacznych kryteriów oceny zachowania psa według mieszkańców Azji Środkowej ponieważ według nich właściciel ma na zachowanie wpływ. A każdy właściciel jest inny. Zresztą jest to dla mnie tak ciekawy temat, że będzie napewno najważniejszy w trakcie kolejnej podróży.

Natomiast bardzo kuszące jest takie podejście... Wydaje się być takie.... spokojne....
Wydaje się, że nikt nie patrzy na ałabaja jako zwierzę mityczne, niezmienialnego półboga, przedmiot bezgranicznego i bezmyślnego uwielbienia. Nikt tez nie szarpie się ze sobą dokonując samooceny na podstawie na przykład budowy anatomicznej, a przez to większej czy mniejszej psiej „rasowości” i „prawidłowości”. To bardzo ceniona istota, lubiana, szanowana, bardzo wyjątkowa – ale to tylko zwierzę, pies.
I nikt nie kara ścięciem za to, że właściciel może chcieć mieć psa agresywnego lub trochę spokojniejszego. Nie biczuje się go za „łamanie charakteru psa” w te czy w inną stronę. Ciekawe... i dziwne w kontekście tego co można na przykład zobaczyć na forach....

napisał:

Czy oba to azjaty? A może któryś jest miejscowym kundelkiem? Nie ma w tym pytaniu „haka”, jestem poprostu ciekawa opinii osób, które znają się o wiele lepiej na eksterierze azjaty niż ja.
Piesek pierwszy
[link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych]
Piesek drugi:
[link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych]

Sylwia kiedyś pytała o budy. Znalazłam zdjęcie budy i przywiązanego do niej zwierzaka. Czy to azjata? Jak sądzicie?
[link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych]


Dzięki za zainteresowanie, widzę, że dwa pierwsze psy uznane zostały przez większość za azjaty.
Nie znam jedynie słusznej odpowiedzi na to pytanie.
Mogę tylko napisać swoje zdanie, równie dobre jak zdanie każdego z nas.
Zupełnie subiektywnie wydaje mi się, że ałabaja mamy tylko na pierwszym zdjęciu. Drugi jasny pies to .... nie wiem co, ale nie ałabaj dla mnie, za mały, za drobny, z wąską klatką piersiową, drobną kością. Mnie się nie podoba. Ale na zarejestrowaną rasę CAO składają się ponoć różne psy... Na podobne psy często miejscowi mówią – „psy pasterskie”, „psy”, z pewną obojętnością. I co ciekawe większość tych psiaków jest przyjaźnie nastawiona do człowieka.

TURGAJ napisał:
Przede wszystkim dzięki za następne ciekawostki Smile

Justyna napisał:

Bardzo mi zależy, żeby ta mini relacja zawierała informacje usłyszane na miejscu.
Staram się ograniczać moje subiektywne komentarze bo nie chciałabym zachowywać się tak jak co poniektórzy zagraniczni „specjaliści” wyśmiewani lub przeklinani przez miłośników rasy na terenach jej odwiecznego występowania. Nasłuchałam się wielu bardzo niepochlebnych komentarzy i nawet niecenzuralnych słów o „znawcach”, którzy piszą książki o CAO nigdy nie będąc w Azji Środkowej lub przyjeżdżając na kilka dni i po zjedzeniu „szurpy” i „plowu” uważają, że wszelką wiedzę już posiedli.
O widzisz bardzo dobrze to zauważyłaś, a potem nasi 'eksperci' przeczytają takie książki o CAO, napisane przez różnych "znawców", różniące się swymi opowieściami i powstaje sprzeczka - kto ma racje i kto jest większym ekspertem w tej rasie .......
dlatego ja staram się zawsze brac poprawke na to co jest napisane w książkach o psach Smile , najlepiej sprawdzic, zobaczyc, przekonac się samemu Smile


Turgay, owszem masz w pewnym sensie rację, ale pozwolę sobie zauważyć, że jeszcze gorsza jest sytuacja, gdy ktoś nie czyta nic, nie poszerza wiedzy, tylko uważa, że po paru miesiącach czy kilku latach posiadania psa jakiejkolwiek rasy wiedza sama, cudownym sposobem, bez wysiłku spłynie na niego. I zaczyna pouczać innych. Nawet jeśli ma później treść książek artykułów odrzucić powinien je przeczytać, żeby wiedzieć z czym się nie zgadza.
Czyli tak jak piszesz – potrzebny jest dystans, ale też nie można odrzucać wszystkich publikacji „na pniu”.
No i oczywiście jest w tym wszystkim polityka... rasa Owczarek Środkowoazjatycki jest o ile się nie mylę rasą zarejestrowaną z krajem pochodzenia – Rosja. Nie Turkmenia, Uzbekistan czy Tadżykistan. A pani Myczko pisze (cytuję z pamięci) „Rasa będzie taka jaką my kynolodzy ją stworzymy”. No to się miejscowi miłośnicy tej rasy pieklą pytając – „Jak to stworzymy? Po co jak już tak długo istnieje? To nasze psy!”

maria napisał:
Justyna napisał:

[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych]
Osiołki nieprzywiązane do niczego, leżą sobie na śmietniku.
[link widoczny dla zalogowanych]



Cudowne osiolki Smile


Na zdjęciach w pierwszym rzędzie nie ma osiołków, są przemili i godni szacunku ludzie.
Twoje ostrzeżenie przed stróżującymi i ochraniającymi dobytek osłami wezmę pod uwagę. Dzięki za uświadomienie grożącego mi realnego niebezpieczeństwa.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michal
Zaufany Użytkownik
Zaufany Użytkownik



Dołączył: 15 Lut 2006
Posty: 135
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/5

PostWysłany: Wto 16:48, 04 Lis 2008    Temat postu:

Justyna, pisze "wiejskie opowieści" bo czesto ludzie na wsi opowiadaja takie piekne historie ktore bywa ze nie maja nic wspolnego z rzeczywistoscia. Chcialbym przeanalizowac zatem co jest realna prawda a co pieknymi historiami. Nie bylem w Turkmenistanie, Uzbekistanie etc. jednak znam zjawiska spoleczne, troche geografie i biologie. Jezeli ktos jest ubogi, nie stac go na utrzymanie osla, a osiol ma swoja wartosc, to najczesciej zapewne sprzeda go na pchlim targu, byle miec zysk. Opowiesci o dzikich oslach zyjacych na terenach czy pustynnych czy stepowych chronione dodatkowo przez dzikie psy - dla mnie to jeden z mitow.

Co do fotografii, łącząc je alternatywnie z tym co mówilas na temat stosunku ludzi azji srodkowej do azjatow, oraz ich oczekiwania, wydaje mi sie ze kazdy z tych psow moze byc azjata ale i nie musi. Ten Turkmenski alabaj to przede wszystkim charakter, pozniej wielkosc (choc tolerancja jak wspomnialas jest duza), a to czy piekna glowa czy nie to juz malo wazne.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Justyna
Forumowy ekspert
Forumowy ekspert



Dołączył: 05 Gru 2005
Posty: 3365
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 18:18, 04 Lis 2008    Temat postu:

Michal napisał:
Justyna, pisze "wiejskie opowieści" bo czesto ludzie na wsi opowiadaja takie piekne historie ktore bywa ze nie maja nic wspolnego z rzeczywistoscia. Chcialbym przeanalizowac zatem co jest realna prawda a co pieknymi historiami. Nie bylem w Turkmenistanie, Uzbekistanie etc. jednak znam zjawiska spoleczne, troche geografie i biologie. Jezeli ktos jest ubogi, nie stac go na utrzymanie osla, a osiol ma swoja wartosc, to najczesciej zapewne sprzeda go na pchlim targu, byle miec zysk. Opowiesci o dzikich oslach zyjacych na terenach czy pustynnych czy stepowych chronione dodatkowo przez dzikie psy - dla mnie to jeden z mitow.



Nie mam pretensji, wątpliwości może mieć każdy, tym bardziej, że to odległa dość historia. Nawet mnie ten historyczno-ekonomiczny temat zaciekawił...
Wbiłam sobie w cyrylicy do wyszukiwarki „Chruszczow reformy zwierzęta domowe”. Wyszło tego sporo. Nie zagłębiałam się w każdy z tekstów, ale znalazłam na przykład opis sytuacji ekonomicznej w latach 1945-1985 w innym z radzieckich rolniczych rejonów.
[link widoczny dla zalogowanych]
Jest tam opis szalonych reform Nikity Chruszczowa, który starał się ręcznie sterować gospodarką. Tekst jest niezły, o zasiewaniu tysięcy hektarów kukurydzą w miejscach gdzie nigdy dać plonów nie mogła, wybijaniu całych stad nierogacizny, bawełnie, którą zbierał wiatr, głodzie, rywalizacji z radzieckich okręgów z amerykańskim stanem Iowa, orderach Lenina dla najlepszych traktorzystów itd itp.
Jest też fragment o pomyśle jednorazowego pozbawienia obywateli wszelkich zwierząt domowych. Miało to oczywiście na celu „polepszenie codziennego życia człowieka radzieckiego” -to znaczy miało dać wolny czas wieśniakom od zajmowania się prywatnymi bydlętami domowymi. Bydlętami miały zajmować się centralnie sowchozy i kołchozy. Niestety nikt na taką nagłą, odgórną decyzję przygotowany nie był i nastąpiła kolejna ekonomiczna katastrofa, zwierzęta zginęły.
Może to echa tamtych wydarzeń?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Owczarek środkowoazjatycki - Central Asian Ovtcharka Strona Główna -> CAO - tematy ogólne Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
Strona 4 z 6

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin