Forum Owczarek środkowoazjatycki - Central Asian Ovtcharka Strona Główna Owczarek środkowoazjatycki - Central Asian Ovtcharka
CAO Grupa i inne rasy
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

JAK WYCHOWAĆ MAŁE CAO?
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Owczarek środkowoazjatycki - Central Asian Ovtcharka Strona Główna -> Hodowla i szczenięta
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MOGUL
Forumowy ekspert
Forumowy ekspert



Dołączył: 03 Gru 2005
Posty: 3843
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 21:39, 30 Mar 2007    Temat postu:

Zakirchan napisał:
MOGUL napisał:


Mnie np. bardzo nie podoba się pozwalanie Azjacie na dominowanie obcych psów - według mnie to jest właśnie rozbudzanie w psie agresji - że też mnie przez tyle lat udało się uniknąć takich sytuacji ?

A gdzie ty ze swoimi psami chodzisz, w tłum psów chyba nie, to nie jest wielka sztuka chodzić z psem po pustym polu. Chodzi o to żeby można było chodzić z nim wszędzie. Jak bym psa zabierał wyłącznie na pole to też bym nie miał takich sytuacji, to tak jak bym mówił, że udało mi się uniknąc spotkania z ludźmi na antarktydzie. Wink

Zakirchan napisał:
Ja swojego puszczam ale w kagańcu, jak pacjent jest młody, albo submisywny to odwołam, jesli pies go zaatakuje to gorzej, ale z reguły jestem w stanie go odciągnąć na komendę jak go położy, ale jak to jest jakiś pies który już się próbował na niego rzucać to mogiła, najpierw mu wtłucze a potem przyjdzie albo nie.

Zakirchan napisał:
MOGUL napisał:

To Ty potrzebujesz chodzić z psem wszędzie - ja nie czuję takiej potrzeby bo dla mnie nie jest to pies do towarzystwa - co za przyjemność przeżywać na spacerze " mogiłę " bo "przyjdzie albo nie " ?
Nie każdy to lubi ... dlatego unikam takich sytuacji i jeżdzę z psami na Antarktydę ....

Mogul, ale ja nikogo nie namawiam do robienia tego co ja i niczego na spacerze nie przeżywam strasznego, radzę sobie z nim, to ja z psem idę na spacer a nie pies ze mną, jak sie boisz kłopotów bo pies nie słucha to absolutnie nie polecam takich spacerów, toż jakieś nieszczęście mogłoby się przydarzyć.
Wink Laughing


Przeczytaj mój pierwszy post i zobacz jak skierowałeś dyskusję na " boczny tor "


Ostatnio zmieniony przez MOGUL dnia Sob 13:06, 31 Mar 2007, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aneta
Zaufany Użytkownik
Zaufany Użytkownik



Dołączył: 13 Mar 2007
Posty: 179
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kalwaria Zebrzydowska/Kraków

PostWysłany: Sob 5:40, 31 Mar 2007    Temat postu:

Bardzo ciekawy temat - wiec jesli nie macie nic przeciwko to sie dołącze.
Ja nie mam sprecyzowanych pogladów nt. przyczyn w zachowaniu poszczegolnych azjatów - a porownując zachowania Lexa i Dragona w podobnym wieku widze że z jednej strony sa ogromne, a z drugiej nie ma ich wcale. Pewna powolnosc, przemyslenia przed, instynkt terytorialny czy tez totalny spokoj w kazdej sytuacji to cechy wspolne. Zasadnicze roznice to:
- upor Lexa i zgoda Dragona na "niepasujące"polecenia
- podchodzenie do obcych Lexa i unikanie ich Dragona
- wyrywanie naprzod na spacerach Lexa i krok z tylu Dragona (nie dotyczy jego terytorium)
Powodów róznic nie znam - ale mysle, że mogę nawet sama nie zdawac sobie sprawy i drobnych, niezauwazalnych roznic w wychowaniu, czy w przypadkowych zdarzeniach - które pies zapamietuje na cale zycie. Mysle tez ze na wiele rzeczy w wychowaniu po prostu nie mamy wplywu - bo to co my jestesmy w stanie przekazac to pewnie niewielki procent tego czego azjata sie uczy ze "srodowiska". Wg mnie jedyna recepta to zdobyc bezwarunkowe zaufanie psa i umiec mu pokazac czy nam sie cos podoba czy nie i liczyc na to, ze zawsze to zrozumie, badz wyczuje.
Tyle mojego bla, bla Smile
I teraz oczywiscie pytania:
- czy wg was szczeniak powinien "bawic sie" z osobami poza stada - np pozwalac poglaskac go znajomym na spacerze lub/i na jego terytorium? Czy to powinna od poczatku byc zamknieta grupa osób (stado) czy tez bardziej na zasadzie "my pozwalamy" - i do jakiego wieku?
- czy jak przychodza "obcy" to psiak izolowac, czy zostawiac luzem (pytam o punkt widzenia ze strony wychowania psa a nie zadowolenia badz nie "obcego" Laughing )
- czy warto uczyc komendy "swój" i jesli tak to jak?
- czy uczyc szczeniaka "pilnowania" przedmiotów - bo terenu wg mnie pilnuja same - ale np. w lexie nie widzialam tendencji do pilnowania poza terenem - wtedy przejawial zachowania "pies na wakacjach"
Chyba tyle
Aneta z Dragonem i juz za tydzień z Shell-Mą Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MOGUL
Forumowy ekspert
Forumowy ekspert



Dołączył: 03 Gru 2005
Posty: 3843
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 7:21, 31 Mar 2007    Temat postu:

Anetko , swietnie że dołączyłaś i bardzo interesujace obserwacje - czym takich analiz wiecej - to będziemy sobie mogli ustalić pewne zachowania według linii pochodzenia - uczmy się kojarzyć nie tylko ekserier ale i dobierać uzupelniające sie charaktery ......
Na Twój post odpowiem w chwili czasu .... cieszę się że dołaczyłaś bo widzę umysł analityka obserwatora ....
ps. w wychowaniu szczeniaka warto dowedzieć sie dokładnie w jakich warunkach się urodził i wzrastał do chwili przejścia do nowego właściciela ...bo .czasem dobrze kontynuoweać a czasem zmienić metody ...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MOGUL
Forumowy ekspert
Forumowy ekspert



Dołączył: 03 Gru 2005
Posty: 3843
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 9:55, 31 Mar 2007    Temat postu:

Aneta napisał:
a porownując zachowania Lexa i Dragona w podobnym wieku widze że z jednej strony sa ogromne, a z drugiej nie ma ich wcale. Smile
Pewna powolnosc, przemyslenia przed, instynkt terytorialny czy tez totalny spokoj w kazdej sytuacji to cechy wspolne. Zasadnicze roznice to:
- upor Lexa i zgoda Dragona na "niepasujące"polecenia
- podchodzenie do obcych Lexa i unikanie ich Dragona
- wyrywanie naprzod na spacerach Lexa i krok z tylu Dragona (nie dotyczy jego terytorium)

Dobrze by było zastanowic sie nad tymi różnicami i podobieństwami mając więcej niż jednego azjatę .... Very Happy Very Happy Very Happy
Cytat:

Powodów róznic nie znam - ale mysle, że mogę nawet sama nie zdawac sobie sprawy i drobnych, niezauwazalnych roznic w wychowaniu, czy w przypadkowych zdarzeniach - które pies zapamietuje na cale zycie.
Mysle tez ze na wiele rzeczy w wychowaniu po prostu nie mamy wplywu - bo to co my jestesmy w stanie przekazac to pewnie niewielki procent tego czego azjata sie uczy ze "srodowiska".

Chyba mają tutaj również duży wpływ - pierwsze doswiadczenia z gniazda --no i geny ...
Myślę ze główna przyczyna jest tęsknota za stadem - dosyć długo był z braćmi i matką – bawił się , walczył o jedzenie – a tu nagle cisza – zobaczysz jak się zmieni jak przyjedzie suczka !!!

Cytat:

Wg mnie jedyna recepta to zdobyc bezwarunkowe zaufanie psa i umiec mu pokazac czy nam sie cos podoba czy nie i liczyc na to, ze zawsze to zrozumie, badz wyczuje.

i zapewnic mu duża ilość wrażen , żeby czuł sie potrzebny ....
Cytat:

I teraz oczywiscie pytania:
- czy wg was szczeniak powinien "bawic sie" z osobami poza stada - np pozwalac poglaskac go znajomym na spacerze lub/i na jego terytorium? Czy to powinna od poczatku byc zamknieta grupa osób (stado) czy tez bardziej na zasadzie "my pozwalamy" - i do jakiego wieku?Smile

To zależy jakiego chcesz mieć psa - do czego Ci jest potrzebny - czy do towarzystwa na spacery z dużą grupa osob czy głównie do pilnowania -
Dla mnie stado to rodzina i pies nie powinien byc glaskany przez obcych -na swoim czy nie terytorium - jeżeli jest nie ufny to bym tego nie eliminowała , jeżeli odważny / idzie do ludzi / to też nie eliminowała , ale najlepiej żeby obcy nie rozpieszczali go głaskaniem ... do wieku kiedy będzie to konieczne - w zależnosvci od jego zrozumienia kto "obcy" a kto "swój"
Cytat:

- czy jak przychodza "obcy" to psiak izolowac, czy zostawiac luzem (pytam o punkt widzenia ze strony wychowania psa a nie zadowolenia badz nie "obcego" Laughing )Smile

Ideałem by było żeby zostawał przy obcych , obwachal i połozyl sie na swoim miejscu - wizytujący powinni go ignorować , skoro trudno jest jednak to osiągnąć / lubia glaskać / to ja bym izolowała ....malucha ..
Cytat:

- czy warto uczyc komendy "swój" i jesli tak to jak?
- czy uczyc szczeniaka "pilnowania" przedmiotów - bo terenu wg mnie pilnuja same - ale np. w lexie nie widzialam tendencji do pilnowania poza terenem - wtedy przejawial zachowania "pies na wakacjach"

Wydaje mi się że to późniejsza sprawa - teraz tylko pilnie obserwować
i "wychwytywać " wrodzone predyspozycje ....
Cytat:

Aneta z Dragonem i juz za tydzień z Shell-Mą Smile

Czekamy na reakcje Dragona na towarzyszkę ....


Ostatnio zmieniony przez MOGUL dnia Sob 11:02, 31 Mar 2007, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
bartwood
Forumowy znawca
Forumowy znawca



Dołączył: 18 Sty 2006
Posty: 986
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 10:19, 31 Mar 2007    Temat postu:

Ja na podstawie wychowania Amona mogepowiedziec ze dzieki temu ze mial bardzo duzo atrakcji w postaci odwiedzania roznych miejsc chodzenia z nami do znajomych a nawet do knajpy spotkania z innymi przeroznymi psami ( nastawionymi pokojowo jak i mniej pokojowo) wisytach w stadninie koni, nad jeziorem podrozach samochodem wizytach u hodowcow, chodzeniepo miescie itp osiagnolem to ze jest pewny siebie stabilny i przewidywalny. Zdaje sobie sprawe ze aniolek z nigo nie bedzie ale przynajmniej nie rzuca sie na wszystko co obce z agresja potrafi odroznic kiedy trzeba reagowac a kiedy mozna spokojnie dalej obwachwiwac swoje krzaczki. Do mniejszych psow ma anielska cierpliwosc i potrafi sie z nimi bawic. Do duzych samcow nie jest juz tak rozowo i musze uwazac bo zaczyna dazyc do konfrontacji i pokazania kto tu rzadzi. Dzieci uwielbia i moga z nim robic wszystko doroslych traktuje olewatorsko jak chca poglaskac to nie zabroni ale na wieksza spoufalosc juz nie pozwala poprostu odchodzi do swoich zajec. Nie mialem tak naprawde okazji sprawidzc jak strozuje bo nie ma jeszcze swojego plotu ktory mogl by pilnowac. W mieszkaniu jak cos sie dzieje za drzwiami to fuknie raz czy dwa i kladzie sie dalej do ulubionej drzemki. Wydaje mi sie ze dzieki pracy od najmlodszych dni z Amonem osiagnolem to ze ma do nas bezgraniczne zaufanie i milosc. Teraz podejrzewam ze zaczna brac gore instynkty i geny jednak doswiadczenia z dziecinstwa sprawia ze bedzie umial w pewnym stopniu stopniowac swoja reakcje na zagrozenia i dostosowac sie do otaczajacego go swiata. Nie zaluje ze mail takie dziewcinstwo szkoda tylko ze nie mial okazji od mlodego uczyc sie pilnowania swojego kawalka swiata ziemi. Ale to tez pewnie wyjdzie w genach jak dostanie taka szanse.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kasia
Zaufany Użytkownik
Zaufany Użytkownik



Dołączył: 31 Sty 2006
Posty: 372
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: MAZOWSZE

PostWysłany: Sob 10:50, 31 Mar 2007    Temat postu:

Ja nie mogę tego samego powiedzieć co Bartek o Amonie o moim Mudarze, widzę wiele podobieństw w zachowaniu małego Dragona do zachowań Mudara, do ludzi nieufny, na działce bardzo pewny siebie, szczeka na każdego za płotem, gdy ktoś wchodzi to kładzie się w oddali i patrzy chyba że kogoś zna to podbiega i wącha, czasami w wielkiej radości (a mamy kilku stałych bywalców u nas) łapie za dłoń czy przedramie i prowadzi do drzwi domu.
Na ulicy jest zdenerwowany, gdy idziemy na bazar najpierw próbuje mnie przeciągnąć w inną stronę ulicy (to droga nasza do parku) gdy nie popuszczam idzie grzecznie obok mnie, wtedy skutkuje komenda równaj (to osiągnięte zostało dzięki naszej trenerce) gdy przejeżdzają obok tiry to zatrzymuje się, widzę wtedy lęk, ale od 3 tygodni jesteśmy na najbardziej ruchliwej ulicy codziennie i dzisiaj widziałam że jest lepiej, nie podoba mu się ten gwar i tłok na bazarze ale idzie spokojnie, od ostatniego spotkania z Zakirchanem nie mam obaw co do spotkań z innym psem, dzisiaj nawet spokojnie powąchał się z innym mniejszym kundelkiem, bez "buczenia" i stawiania irokeza......
Wcześniej gdy był malutki nie podejrzewałam że aż taką wagę może mieć spacerowanie młodziutkiego CAO w tłumie, po bazarze, biegałam z nim rankami przed pobudka mojej całej rodzinki po stadionie, zabierałam na łaki, chodziliśmy raz czasem dwa razy w tygodniu do centrum miasta, myślałam że to wystarczy, obecnie mamy zalecone każdego dnia minimum 30 minut na ruchliwej ulicy, idziemy wzdłuż niej aż do parku, wtedy puszczam go luzem i widzę tą uśmiechniętą mordę, wtedy on się cieszy że to ma za sobą.
Także Anetko spaceruj z Dragonem w tłumie i gwarze ludzi, łatwiej takiego gnojka prowadzić niż potem z prawie 70 kg molosem przeciskać i słuchać że straż miejska powinna zainterweniować, choć dzisiaj kilka osób już mnie na bazarze poznało, nawet zainteresowało sie dlaczego z nim wciąż po rynku chodzę.......... Rolling Eyes Rolling Eyes [/url]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
basia
Forumowy ekspert
Forumowy ekspert



Dołączył: 18 Lut 2006
Posty: 2938
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 12:20, 31 Mar 2007    Temat postu:

kasia napisał:
..........od ostatniego spotkania z Zakirchanem nie mam obaw co do spotkań z innym psem, dzisiaj nawet spokojnie powąchał się z innym mniejszym kundelkiem, bez "buczenia" i stawiania irokeza......


Kasiu, a co takiego sie stalo, ze tak pozytywnie wplynelo na Mudara?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aneta
Zaufany Użytkownik
Zaufany Użytkownik



Dołączył: 13 Mar 2007
Posty: 179
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kalwaria Zebrzydowska/Kraków

PostWysłany: Sob 13:26, 31 Mar 2007    Temat postu:

Z tym spacerowaniem w tłumie mam problem - u nas glucha wieś Smile
Aneta
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kasia
Zaufany Użytkownik
Zaufany Użytkownik



Dołączył: 31 Sty 2006
Posty: 372
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: MAZOWSZE

PostWysłany: Sob 16:29, 31 Mar 2007    Temat postu:

Zakirchan puścił Hakima wolno, ale w kagańcu, i przekonał mojego TZ (trochę przestraszone prawdopodobieństwem spęcia) aby puścił też Mudara, serce miałam w gardle, ale psy pobuczały na siebie, opsikały kilka drzewek i poszły każdy do swojego pana.......... piękne są oba więc to było zjawiskowe.... chciałabym kiedyś miec więcej niz jednego CAO............
Anetka rozumiem, też nie mieszkam w metropolii......... i tłok to tylko w środę i piątek na miejskim bazarze miewam i wykorzystuje to jak mogę, wiem że ty tez wykorzystasz każdą nadarzającą się okazję....... . Very Happy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Justyna
Forumowy ekspert
Forumowy ekspert



Dołączył: 05 Gru 2005
Posty: 3365
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 17:08, 31 Mar 2007    Temat postu:

Aneta napisał:
Z tym spacerowaniem w tłumie mam problem - u nas glucha wieś Smile
Aneta


Anetko bardzo ciekawe obserwacje i porównania zachowań Lexa i Dragona Very Happy Wielkie dzięki za włączenie się w dyskusję Smile

Z jednym się tylko nie zgadzam - Kalwaria to nie głucha wieś (o ile mówimy o tej samej Kalwarii pod Krakowem Wink ). To przepiękne miejsce, z cudownym starym ryneczkiem, ruinami zamku... Very Happy Byłam tam dawno, dawno temu, ale do dziś pamiętam.
To ta sama Kalwaria?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
basia
Forumowy ekspert
Forumowy ekspert



Dołączył: 18 Lut 2006
Posty: 2938
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 18:22, 31 Mar 2007    Temat postu:

kasia napisał:
Zakirchan puścił Hakima wolno, ale w kagańcu, i przekonał mojego TZ (trochę przestraszone prawdopodobieństwem spęcia) aby puścił też Mudara, serce miałam w gardle, ale psy pobuczały na siebie, opsikały kilka drzewek i poszły każdy do swojego pana.......... piękne są oba więc to było zjawiskowe....


Czyli wystarczyło, że starszy, pewny siebie pies pokazał, że nie boi się burczenia młodzika, a może jeszcze mu po "psiemu" nawtykał do głowy i Mudar zrozumiał Very Happy , że nie taki chojrak z niego

Laughing
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aneta
Zaufany Użytkownik
Zaufany Użytkownik



Dołączył: 13 Mar 2007
Posty: 179
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kalwaria Zebrzydowska/Kraków

PostWysłany: Nie 7:38, 01 Kwi 2007    Temat postu:

Cytat:

Myślę ze główna przyczyna jest tęsknota za stadem - dosyć długo był z braćmi i matką – bawił się , walczył o jedzenie – a tu nagle cisza – zobaczysz jak się zmieni jak przyjedzie suczka !!! .



Już nie moge sie doczekać Smile

Cytat:

Wg mnie jedyna recepta to zdobyc bezwarunkowe zaufanie psa i umiec mu pokazac czy nam sie cos podoba czy nie i liczyc na to, ze zawsze to zrozumie, badz wyczuje
i zapewnic mu duża ilość wrażen , żeby czuł sie potrzebny .....



a to fakt ! Azjata najszczesliwszy jest mając swoją robotę - wlasnie teraz Dragon jest w fazie pokazywania, ze "ja tu pilnuje". Stara sie miec przy tym bardzo groźną mine , tylko czasem mu nie wychodzi jak jednoczesnie chce byc groźny i jednoczesnie zadowolony z siebie - wyglada wtedy jak usmiechnięta bestia Smile

Cytat:

To zależy jakiego chcesz mieć psa - do czego Ci jest potrzebny - czy do towarzystwa na spacery z dużą grupa osob czy głównie do pilnowania -
Dla mnie stado to rodzina i pies nie powinien byc glaskany przez obcych -na swoim czy nie terytorium - jeżeli jest nie ufny to bym tego nie eliminowała , jeżeli odważny / idzie do ludzi / to też nie eliminowała , ale najlepiej żeby obcy nie rozpieszczali go głaskaniem ... do wieku kiedy będzie to konieczne - w zależnosvci od jego zrozumienia kto "obcy" a kto "swój"



Dla mnie idealem byłoby, że pies sam jest nieufny, nie podchodzi do nikogo poza garstka najblizszych (ale w tym tez spoza "stada" - bo musze sie liczyc z sytuacjami, kiedy wujek-sasiad da mu jeśc jak np. wyjedziemy na pare dni). Ale też żeby w sytuacjach kiedy my pozwalamy i jestesmy obok, to, zeby dal sie poglaskac, czy pooglądać - czyli optimum bylaby dla mnie sytuacja z komendą "swoj" - jak pozwalamy to mozna, bez tego nie + ze dwie osoby "zawsze swoje"

Cytat:

Ideałem by było żeby zostawał przy obcych , obwachal i połozyl sie na swoim miejscu - wizytujący powinni go ignorować , skoro trudno jest jednak to osiągnąć / lubia glaskać / to ja bym izolowała ....malucha ...


Narazie zachowuje sie perfekcyjnie, obszczekuje "intruza" przy plocie, ale jak my sie pokazemy i wpuscimy goscia to przestaje i trzyma sie blisko nas łypiąc spod oka.

Cytat:

- czy uczyc szczeniaka "pilnowania" przedmiotów - bo terenu wg mnie pilnuja same - ale np. w lexie nie widzialam tendencji do pilnowania poza terenem - wtedy przejawial zachowania "pies na wakacjach"

Wydaje mi się że to późniejsza sprawa - teraz tylko pilnie obserwować
i "wychwytywać " wrodzone predyspozycje .... .


wlasnie o to mi chodzi - żeby wykorzystać sytuacje teraz kiedy psiak czeka na "naszą" opinie o zachowaniu - bo widze, że jak nie wie co ma zrobic to patrzy i czeka na decyzje. Boje sie że im bardziej sie bedzie uniezaleznial tym bedzie trudniej. Przy Dragonie jestem w szoku jak on sie szybko uczy w zasadzie po jednym "wytłumaczeniu" o co chodzi akceptuje zasady. No i strasznie zadowolony jest jak cos zakuma i widzi że my jestesmy zadowoleni Smile

Cytat:

Aneta z Dragonem i juz za tydzień z Shell-Mą Smile

Czekamy na reakcje Dragona na towarzyszkę ....


Bedzie na pewno Smile - szczegolnie że czasu bede miala mnóstwo - bo ide na urlopik celem aklimatyzacji suni (tzw. pieski macierzyński)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aneta
Zaufany Użytkownik
Zaufany Użytkownik



Dołączył: 13 Mar 2007
Posty: 179
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kalwaria Zebrzydowska/Kraków

PostWysłany: Nie 7:53, 01 Kwi 2007    Temat postu:

Cytat:

Z jednym się tylko nie zgadzam - Kalwaria to nie głucha wieś (o ile mówimy o tej samej Kalwarii pod Krakowem Wink ). To przepiękne miejsce, z cudownym starym ryneczkiem, ruinami zamku... Very Happy Byłam tam dawno, dawno temu, ale do dziś pamiętam.
To ta sama Kalwaria?


W bliskiej odległości od siebie (pare km) jest Kalwaria Zebrzydowska i miejscowośc Lanckorona. Ty chyba piszesz o Lanckoronie - a kojarzenie Lanckorony z Kalwarią bierze się stąd, że kiedyś była (a może i jest dajej Question ) stacja kolejowa o nazwie Kalwaria Lanckorona na zasadzie wskazania turystom, że tu (w Kalwarii)trzeba wysiąść jesli chcesz do Lanckorony... Faktycznie w Lanckoronie jest piękny odnowiony niedawno rynaczek, ruinki itd Tyle opisu geograficznego Smile
Ja dokladnie mieszkam 3 km od Zebrzydowskiej na gluchej wsi, wiec, zeby znaleźć tłum to muszę brac Dragona samochodem - a wtedy to juz najczesciej do Krakowa. Tak na godzinny spacerek to nie da rady Sad znalexc tłumu - wiec narazie uczymy sie na pojedyńczych sztukach i okazjonalnych wypadach do Krakowa - mamy zamiar zaliczyć tez jako "egzamin z socjalizacji" wysatwe w Krakowie w czerwcu. Akurat bedzie dziki tłum psów i ludzi na małej powierzchni Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MOGUL
Forumowy ekspert
Forumowy ekspert



Dołączył: 03 Gru 2005
Posty: 3843
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 8:53, 01 Kwi 2007    Temat postu:

Aneta napisał:

Dla mnie idealem byłoby, że pies sam jest nieufny, nie podchodzi do nikogo poza garstka najblizszych (ale w tym tez spoza "stada" - bo musze sie liczyc z sytuacjami, kiedy wujek-sasiad da mu jeśc jak np. wyjedziemy na pare dni)....

To z tymi osobami powinien być już zaznajamiany - aby przyjął ich do swojego stada ..... a nie myslal że może przyjmować jedzenie od osób z poza niego ....?
Cytat:

Ale też żeby w sytuacjach kiedy my pozwalamy i jestesmy obok, to, zeby dal sie poglaskac, czy pooglądać - czyli optimum bylaby dla mnie sytuacja z komendą "swoj" - jak pozwalamy to mozna, bez tego nie + ze dwie osoby "zawsze swoje"...

Ja bym tego uczyła później - jak mu się już w głowie ułoży - jeżeli chodzi Ci o Wystawy to najlepiej uczyć na komendę - "pokaż zęby " , stój , stój spokojnie , nie wolno , coś w tym stylu ...

Cytat:

żeby wykorzystać sytuacje teraz kiedy psiak czeka na "naszą" opinie o zachowaniu - bo widze, że jak nie wie co ma zrobic to patrzy i czeka na decyzje. Boje sie że im bardziej sie bedzie uniezaleznial tym bedzie trudniej. Przy Dragonie jestem w szoku jak on sie szybko uczy w zasadzie po jednym "wytłumaczeniu" o co chodzi akceptuje zasady. No i strasznie zadowolony jest jak cos zakuma i widzi że my jestesmy zadowoleni Smile...

To dobrze że masz taki kontakt - częsty w relacjach - jeden pies -właściciel - jak jest stado to tylko pomiędzy sobą uzgadniają kto na kogo patrzy i jak trzeba zareagować .... zazwyczaj suka patrzy na zachowanie psa - ewentualnie pies wchodzi do akcji na sygnał suki ....
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Yvy
Zaufany Użytkownik
Zaufany Użytkownik



Dołączył: 01 Wrz 2006
Posty: 527
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź

PostWysłany: Pon 9:10, 02 Kwi 2007    Temat postu:

Aneta napisał:

- czy wg was szczeniak powinien "bawic sie" z osobami poza stada - np pozwalac poglaskac go znajomym na spacerze lub/i na jego terytorium? Czy to powinna od poczatku byc zamknieta grupa osób (stado) czy tez bardziej na zasadzie "my pozwalamy" - i do jakiego wieku?Smile

MOGUL napisał:

To zależy jakiego chcesz mieć psa - do czego Ci jest potrzebny - czy do towarzystwa na spacery z dużą grupa osob czy głównie do pilnowania -
Dla mnie stado to rodzina i pies nie powinien byc glaskany przez obcych -na swoim czy nie terytorium - jeżeli jest nie ufny to bym tego nie eliminowała , jeżeli odważny / idzie do ludzi / to też nie eliminowała , ale najlepiej żeby obcy nie rozpieszczali go głaskaniem ... do wieku kiedy będzie to konieczne - w zależnosvci od jego zrozumienia kto "obcy" a kto "swój"

Wtrącę swoje 3 grosze Wink

W przypadku nieufnego psa rozróżniłabym jeszcze takie sytuacje :
- pies pewny siebie, ale nieufny
- pies trochę bojaźliwy i dodatkowo nieufny.

W pierwszym przypadku nie przełamywałabym niechęci psa przed głaskaniem przez innych.

Moja Era to typ drugi ...
Na pierwszych spacerach bała się ludzi i na wszelki wypadek obszczekiwała ich.
Nie chciałam, żeby przerodziło się to w taką "tchórzliwą agresję" więc podchodziłam do ludzi i prosiłam, żeby pogłaskali Erę.
Nie spowodowało to tego, że teraz Era daje się głaskać obcym, raczej unika dotyku obcych, obwąchuje ich i bacznie obserwuje z pewnej odległości.

I jeszcze a propos socjalizacji z innymi psami ...
Mnie w tym przypadku głównie zależy, żeby szczeniak nauczył się rozmawiania "po psiemu", żeby nauczył się prawidłowego odczytywania sygnałów wysyłanych przez inne psy.
Pozwalam zarówno na szaleńcze zabawy z innymi psiakami, jak i na obwarczenie szczeniaka przez dorosłego psa ... małe musi się uczyć, że nie każdy pies musi się z nim bawić Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Owczarek środkowoazjatycki - Central Asian Ovtcharka Strona Główna -> Hodowla i szczenięta Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
Strona 4 z 6

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin