Forum Owczarek środkowoazjatycki - Central Asian Ovtcharka Strona Główna Owczarek środkowoazjatycki - Central Asian Ovtcharka
CAO Grupa i inne rasy
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Prośba o kilka odpowiedzi
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Owczarek środkowoazjatycki - Central Asian Ovtcharka Strona Główna -> CAO - tematy ogólne
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
karolina
Zaufany Użytkownik
Zaufany Użytkownik



Dołączył: 12 Gru 2005
Posty: 298
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Śro 20:29, 18 Sty 2006    Temat postu: Re: SAM NIE WIEM

bartwood napisał:
Ponadto planuje budowę domu ale to dopiero będzie za jakieś dwa lata (tzn. przeprowadzka ) ale do tego czasu mieszkanko.


a może właśnie poczekać aż się przeprowadzicie, dwa lata to nie tak wiele, ja tyle czekałam na Elin (tak jak ty mieszkałam w bloku i planowałam przeprowadzkę do domku) ... w tym czasie możesz teoretycznie lepiej poznać rasę, pojeździć do hodowli, spokojnie zamówić szczeniaka...
budowa domu pochłania wiele czasu, czy wystarczy go też dla młodego psiaka, czy nie byłoby ci przykro, że ominąłeś ten najpiękniejszy wiek zajmując się innymi sprawami...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
bartwood
Forumowy znawca
Forumowy znawca



Dołączył: 18 Sty 2006
Posty: 986
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 20:31, 18 Sty 2006    Temat postu:

Kuba i chyba tak zrobie wkońcu życie bez psa nie jest nic warte a jak mieć psa to takiego, który jest moim ideałem.
Wiec chyba warto


Ps do wszystkich z tego forum jesteście doświadczonymi posiadaczami azjatów podzielcie się uwagami tak aby nie powielać błędów. Żywienie, pierwsze miesiące życia, nawyki, wskażowki.

W necie jest wiele informacji jednak wszystkie są dośc lakoniczne brakuje wskazówek z życia wziętych. Chyba wiecie o co chodzi. proszę to mi pomoże sprawić aby pies któ do mnie trafi będzienaprawde miał wszystko czego potrzebuje.

Bartek
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
bartwood
Forumowy znawca
Forumowy znawca



Dołączył: 18 Sty 2006
Posty: 986
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 20:34, 18 Sty 2006    Temat postu:

Wiesz jest tak, że budowy i tak będzie ktoś musiał pilnować. POza tym jak będzie do to pojawi się dziecko a wtedy pies raczej zejdzie na 2 plan w sęsie zakupu. Jeśli będzie to będzie wtedy stanowi doskonałe uzupełnienie życia i wychowania dziećiaka. bo wychodzę z założenia że każde dziecko jak by się wychowywało z psem to świat byłby piękniejszy

Bartek
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Sylwia
Forumowy ekspert
Forumowy ekspert



Dołączył: 03 Gru 2005
Posty: 4047
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 20:47, 18 Sty 2006    Temat postu:

Karolina, jak Agram do nas przyszedł, to budowaliśmy dom - chciałam, żeby przy przeprowadzce pies był w miarę podrośnięty, a nie żebym się bała samego sobie szczeniaka na nowym miejscu zostawić - i wszędzie był zabierany, cały czas był z nami, wszędzie z nami jeździł, dużo ludzi wtedy poznał

Co do przegapienia jakichś momentów w życiu malucha - no niestety, większość to czeka, ponieważ trzeba chodzić do pracy Laughing
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
karolina
Zaufany Użytkownik
Zaufany Użytkownik



Dołączył: 12 Gru 2005
Posty: 298
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Śro 20:57, 18 Sty 2006    Temat postu:

bartwood zrobi jak zechce, jeśli to co pisze jest prawdą to pies będzie u niego szczęśliwy

ja tylko lubię tak sobie rozważyć wszystkie "za" i "przeciw"

Sylwia , no właśnie ta wstrętna praca Very Happy , najgorsze, że teraz jak wracam do domu to jest ciemno i jeszcze ten ziąb od tej naszej Justyny przywiewa Laughing
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Sylwia
Forumowy ekspert
Forumowy ekspert



Dołączył: 03 Gru 2005
Posty: 4047
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 21:07, 18 Sty 2006    Temat postu:

Karolina - no własnie, ja też teraz po ciemku wychodzę i po ciemku wracam Evil or Very Mad


Bartwood - my się chętnie wypowiemy Laughing, ale nie ma gotowej recepty na małego azjatę
jak się pies pojawi u Ciebie, to pytaj, a my w miarę sił, doświadczenia i wiedzy będziemy pomagać Wink

chyba, że teraz Cię jakieś potencjalne problemy nurtują? Laughing
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Justyna
Forumowy ekspert
Forumowy ekspert



Dołączył: 05 Gru 2005
Posty: 3365
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 21:39, 18 Sty 2006    Temat postu:

Witaj Bartku!
Ale dużo postów. To ja w zasadzie nie będę już zanudzać za dużo. Może tylko parę słów o życiu z azjatą w mieszkaniu.
Otóż w zasadzie można tego dokonać. Moja rodzina też jest przykładem tej heroicznej walki – od paru miesięcy mieszkamy z psami w dużym mieszkaniu. Uprzedzę Twoje pytanie – tak, mieszkanie jest bardzo, bardzo, bardzo duże.
Wprawdzie nasza sytuacja (życie w mieszkaniu) jest czasowa, ale jednak już parę miesięcy się wszyscy „męczymy” – mogę coś na ten temat powiedzieć.
Mogę porównać dwie sytuacje – w Polsce mieszkaliśmy w domu z ogrodem, w odległości 100 metrów od lasu, tutaj na razie jest to mieszkanie, miasto.
Różnic jest parę… łagodnie mówiąc…
Podam tylko dwa przykłady, pomińmy na razie „jak czuje się pies” w takiej sytuacji.
Azjata jest zwierzęciem, które potrzebuje ruchu (jak każdy pies). Szczególnie dużo ruchu potrzebuje młody pies – a nasza jest młoda. W Polsce nasza Azjatka biegała w ogrodzie, kopała mi dziury w kwietniku, a dodatkowo raz dziennie wychodziliśmy na spacer do lasu.
W mieszkaniu cała odpowiedzialność za to, żeby ten ruch otrzymała spadła na nas. Trzeba wygospodarować parę godzin dziennie na długie spacery. Same spacery nie wystarczają – znaleźliśmy duże, ogrodzone miejsce nad rzeką gdzie mała biega i pływa prawie codziennie.
Natomiast jest to pewnego rodzaju „poświęcenie” ze strony całej rodziny. Mój synek jest np. odpytywany z lekcji w trakcie spacerów z psami. Mamy szczęście, bo w Rosji szkoła i zakłady pracy zaczynają między 9.00 a 10.00 rano. Pomyśl, o której zaczynasz pracę, czy starczy czasu np. na godzinny spacer. Czy codziennie wieczorem, bez względu na pogodę Ty lub Twoja żonka będziesz spacerował z azjatą przez np. 2 godziny.
A jak żonka sobie poradzie sama (Ty na wyjeździe), na spacerze z dużym silnym psem? Tego troszkę się boję…
Prócz długich spacerów nasze psy dostają „w kość” w każdy weekend. Prowadzimy lekko „koczowniczo – turystyczno- wędkarsko – traperski” tryb życia, tak że psy każdy piątek, sobotę i niedzielę spędzają z nami na wyjeździe w lesie, nad jeziorami – z powodu bliskości granicy, przeważnie w fińskich lasach lub w Karelii. Braku tej dodatkowej, cotygodniowej porcji ruchu i wrażeń, szczerze mówiąc nie wyobrażam sobie.
Jak widzisz dużo robimy, aby przez ten „trudny” czas jakoś przetrzymać, ale już jestem zmęczona i z utęsknieniem czekam na przeprowadzkę. Dodatkowo, poprostu też nie lubię dużego miasta...
Zmęczone jestem np. teraźniejszym mrozem – jest minus 30 stopni, a my zaraz poubieramy się jak na Arktykę i idziemy na spacer. Trudno, trzeba…
Dodatkowo, myśląc o azjacie w mieszkaniu nie powinieneś zapominać, że to rasa stróżująca, obronna. Nasza kamienica ma potężne, grube mury, bo chyba pamięta czasy PiotraI , ale mimo wszystko jak mała w nocy „da czadu”, bo np. przez okno jej się ktoś nie spodoba to potem tylko się chować przed sąsiadami. Gdy wychodzę z mieszkania, zawsze musze być czujna – klatka schodowa wg małej też jest nasza – trzeba „włupić” każdemu, kto się na niej niepotrzebnie pląta.
Jednym słowem Bartku, da się to zrobić, ale nie jest to łatwe i naprawdę męczące dla rodziny, gdzie dwie osoby pracują, a dziecko chodzi do szkoły.
Dobrze, że to tylko na jakiś czas…
Natomiast jestem Wielkim Zwolennikiem Spełniania Marzeń. Jeśli będziesz swojego/swoją Azjatkę naprawdę odpowiedzialnie kochał to możecie być bardzo szczęśliwi. Na pewno jemu/jej lepiej będzie u Ciebie niż zamkniętemu na stałe w kojcu, czy na łańcuchu. A to też się zdarza.
Decyzja tak jest tylko Twoja.
Pozdrowienia!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
bartwood
Forumowy znawca
Forumowy znawca



Dołączył: 18 Sty 2006
Posty: 986
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 22:19, 18 Sty 2006    Temat postu: kilka przemyśleń

Justyna dzięki za te kilka cennych informacji. Przyznam szczerze, że niezależnie od rasy każdy pies potrzebuje ruchu i jestem przekonany, że azjata nie odbiega w tej kwestii od np. owczarka niemieckiego co więcej myślę, że owczarki niemieckie są jeszcze trudniejsze pod względem ruchliwości i energii do trzymania w blokach niż azjata. Miałem kilka psów wszystkie kochałem bezgranicznie. Nie było mowy o jakiś kompromisach chociaż przyznam, że szybko się nawzajem od siebie uczyliśmy. Pies nie chciał wstawać przed 8:00 bo ja spałem do tej godziny. Jakoś nie rozumiem ludzi, którzy mówią że ich pies budzi o 5 rano. Po prostu dali się tak nauczyć psu. Wieczorkiem długi spacer trochę biegania i można pospać.Jeśli natomiast chodzi o azjatę to miałem okazję wychowywać alaskana malamuta i przyznam szczerze nie ma mniej cywilizowanego psa niż ta rasa. Oporny na wszystko a jak coś robi to tylko dlatego, że ma taki kaprys ( to oczywiście przesada ) ale nie wierze, że z azjatą może być gorzej. Miałem okazję żyć z rotwailerem suczką więc silna psychika i agresja nie są mi obce. Ja po prostu kocham psy i z każdym chyba potrafię się dogadać. Nie wiem moja żona mówi, żę lepiej się dogaduje z psami niż z nią. Poza tym psy znajomych mnie uwielbiają i co dziwne słuchają się mnie lepiej niż ich. Przeszedłem kilka cyklów szkoleniowych z różnymi rasami łącznie z Kaukazem więc raczej sobie poradzę z dogadaniem się z azjatą. Moje pytanie o porady było podyktowane kilkoma kwestiami.
Azjata to rasa dość mało znana i jednocześnie nie skażona jeszcze krzyżówkami, stąd chciałbym jak najlepiej się przygotować do przyjęcia azjaty. Co powinien jeść ile razy dziennie w jakim wieku, jak wyglądają spacery czy powinien biegać jakie cechy w nim pobudzać jakie nie, kiedy reagować ostrzej kiedy być pobłażliwym. Na co zwrócić szczególnie uwagę na co nie itp. Macie na forum wspaniały dział jednak dość mało w nim konkretów. Chodzi mi o Azjatę w życiu codziennym jednak odpowiadanie pytanie odpowiedź to troszkę mało jak dla mnie. Jeśli piszecie o tym że azjata jest agresywny w stosunku do innych zwierząt to moje pytanie jest takie czy Dany azjata wychowywał się z innymi rasami, kiedy zaczął być agresywny, czy dobrze jest uzbroić psy w kagańce podczas spaceru i dać im w sposób bezpieczny wyjaśnić hierarchię itp. Takie porady będą dla mnie bardzo cenne jak wy to widzicie z pozycji doświadczonych posiadaczy. Jeśli ktoś chce mnie zapytać o owczarki niemieckie lub alaskany malamuty to chętnie odpiszę natomiast o azjatach wiem tyle co z Internetu. Nie bądźcie tacy skromni podzielcie się swoją wiedzą.


Bartek
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Justyna
Forumowy ekspert
Forumowy ekspert



Dołączył: 05 Gru 2005
Posty: 3365
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 23:00, 18 Sty 2006    Temat postu:

Czyli jak rozumiem Bartku, przenosimy się z pytaniami na temat "Azjata w życiu codziennym"?
Odpowiem dziś tylko na część dotyczącą agresji co do innych psów na obcym terenie. Moja Mucha nie jest agresywna do zwierząt, potrafi bawić się nawet z małymi pieskami. Natomiast wychowywała się z grupą zaprzyjaźnionych psów, bardzo dbaliśmy o tą część jej socjalizacji. Dobrze rozpoznaje psi język ciała.
Ma natomiast "koleżankę", której szczerze nienawidzi - za co nie wiem, może jej kiedyś po psiemu "odpyskowała"?
Jak będzie w przyszłści nie wiem - Mucha jest jeszcze azjatycki dzieckiem, ma opiero 14 miesięcy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
maria
Forumowy ekspert
Forumowy ekspert



Dołączył: 12 Gru 2005
Posty: 1466
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Śro 23:13, 18 Sty 2006    Temat postu:

Witam i ja Very Happy

Wprawdzie wiele osob jest tu bardziej ode mnie doswiadczonych, ale (jak zwykle Wink) cos od siebie wrzuce.

Jesli chodzi o wychowanie azjaty, to z jednej strony jest trudne, z drugiej proste Very Happy Trzeba przywzyczaic sie do azjaty, zrozumiec go, wtedy jest juz z gorki.
Moim zdaniem podstawowe regoly to:
-zelazna konsekwencja (idea Laughing starania o zelazna konsekwencje Wink)
-zero przemocy i agresji
-duzo cierpliwosci
-nagrody i jeszcze raz nagrody

Jesli chodzi o karmienie, to tutaj sa przedstawiciele roznych szkol. Ja karmie sucha karma wysokiej jakosci i jestem z niej b. zadowolona.

Znam azjatke, juz 9-cio letnia bodajze, ktora mieszka w centrum W-wy w mieszkaniu. Nie jest nieszczesliwa, to jest bardzo pogodny i mily pies. Jest za to malo azjatowa. Nie strozuje, boi sie krowy. Nie wiem jaki wplyw mial na to tryb zycia a jaki geny.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
I&A - zawieszony
Administrator



Dołączył: 24 Lis 2005
Posty: 795
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 7:58, 19 Sty 2006    Temat postu:

Postaram się odpowiedzieć na swoim przykładzie.Chociaż już kiedyś, podajże w dziale "dlaczego mam azjatę" opisywaliśmy różnice w spacerowaniu z psem i z suką.Jak się okazało ile azjatów tyle indywidualnych charakterów...
Mam 3,5 rocznego psa i dwie suki: 3 lata i 14 miesięcy.
Wszystkie wychowywane były tak samo, a różnice w ich zachowaniu są dość znaczne.Mieszkają na wsi, na dużym terenie, na spacery wychodzimy tylko do lasu, przy takim otoczeniu jesteśmy w stanie nad nimi zapanować.Pies na takich spacerach nie jest agresywny w stosunku do ludzi, do zwierzat jego podejście zmieniło się wraz z wiekiem.Kiedyś podchodził przyjaźnie, teraz szuka zaczepki.Jeśli jednak jej nie znajdzie, bo napotkany pies chce się bawić, albo się podda wszystko jest ok.Z racji na jego gabaryty mało jest chętnych do bójek.. Na spacerze puszczony luzem czuje się odpowiedzialny za pilnowanie "stada' i każda nowość w zasięgu jego wzroku musi być sprawdzona...Stało się to uciążliwe, bo w momencie takiej "akcji" głuchnie i instynkt bierze górę.Musi sprawdzic! Jak sprawdzi to wraca.Wiem, że nie ugryzie, ale dla człowieka obwąchiwanego przez takiego "potwora" jest to nie lada stres.Dlatego teraz chodzimy tylko na smyczy.Ja go nie jestem w stanie utrzymać.Tak idąc normalnie jest w porządku, gorzej w momencie zrywu, gdy pojawi się pies czy mijamy znienawidzoną bramę.
Suki trafiły do nas wieku 5 i 6 sześciu miesięcy, myślę, że przy ich wychowaniu pewne błędy zostały popełnione w tym ważnym okresie, chociaż po części charakter to indywidualne predyspozycje.
Strasza, jest agresywna w stosunku do zwierząt, każde napotkane na drodze szybko by wyeliminowała.Z racji na jej odmienne niż pies zachowanie na spacerach, możemy uprzedzić jej działania.Pies jak pisałam jest aktywny, biega, sprawdza...Ona idzie sobie swoim tempem, kilka kroków za nami, kiedy chce potruchta, stanie, wołana przychodzi, nie wypatruje także żadnych "zagrożen" na horyzoncie.To nasza rola, by mieć oczy do okoła głowy i gdy coś zobaczymy zapiąć ją na smycz.
Do wszystkiego jest zdystansowana, mijanych ludzi omija bez specjalnego oglądania.Natomiast młoda to typ psa, wulkan energii, ciekawy świata, szuka stale nowych wrażeń.Wypatrzony z daleka papierek już jest pretekstem do tego, żeby prysnać i go obejrzeć.
Do zwierząt jest nastawiona przyjaźnie, do ludzi podchodzi z zaciekawieniem.Jeszcze takie duże dziecko.Nad nimi jestem w stanie zapanować i je utrzymać, nawet w jakiś krytycznych sytuacjach.
Myslę, że odpowiednia socjalizacja, praca włożone w wychowanie i jak podkreśla Maria, żelazna konsekwencja zaowocują względnym posłuszeństwem.Na pewno azjaty nie są tak podatne na szkolenie jak ON-y bo mają dużo więcej własnej woli, myślą samodziielnie, są uparte, ale współpracę z właścicielem da się osiągnąć.Jeśli chodzi o ruch to wbrew pozorom wymagają go dużo, mimo swej masy i rozmiarów to niesamowicie sprawne i zwinne psy.
pozdrawiam
Iza
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Steffi__
Potwierdzony Użytkownik
Potwierdzony Użytkownik



Dołączył: 09 Sty 2006
Posty: 54
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław/Tarnów

PostWysłany: Czw 12:04, 19 Sty 2006    Temat postu:

3śćVery Happy

Ja szczerze mówiąc odradzam i to bardzo. Sama mialam azjatę w mieszkaniu oprócz dwóch innych psów.
Po pierwsze: wynajmujesz mieszkanie czy jesteś jego właścicielem ?? bo jeżlei wynajmujesz to moga być problemy.
Po drugie jeżeli w bloku są inne psy to kiedy twój azjata dorośnie moga być problemy.
Po trzecie jeżeli twoja żona jest malutką drobniutką kobietką to mogą być problemy z utrzymaniem psa na smyczy na spacerze - owczarek niem. to nie to samo azjata waży dwa razy więcej !! Ja mialam powazny problem.
Po 4 azjata słucha Cię dlatego że tego chce a nie dlatego że narzucasz mu coś z góry.
po 5 - pogadaj z sąsiadami.
po 7 - licz się z tym że pies ten baaaaaardzo się ślini.
po 8 - jeżeli masz centralne ogrzewanie to niestety ale zimą czeka was sapanie ponieważ będzie mu bardzo gorąco - uwierz mi to czasem naprawdę dokucza. Chyba ze zamierzasz skręcać kaloryfery:)
i to chyba było by wszystko.
No chyba że planujesz przeprowadzić się do domku to zmienia całkowicie punkt widzenia.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
maria
Forumowy ekspert
Forumowy ekspert



Dołączył: 12 Gru 2005
Posty: 1466
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Czw 12:17, 19 Sty 2006    Temat postu:

Ja musze z dwiema sprawami zapolemizowac Very Happy
Azjata slini sie z nerwow, lub z goraca moze, ewentualnie na widok jedzenia, jesli jest lakomy. Ale to nie w ogole pryszcz przy dogu niemieckim lub mastino.
A druga sprawa - z tymi kobietami ciaganymi przez swoje azjaty na smyczy - jesli to bedzie suczka i zona bedzie aktywnie uczestniczyc w jej wychowaniu, tj suka bedzie posluszna to nie przesadzajmy z tym utrzymaniem. W koncu czlowiek by nie wsiadl na konia jakby tylko sila i masa decydowala o jego utrzymaniu badz nie. Oczywiscie z samcem mogloby byc znacznie trudniej.

Generalnie jestem bardzo przeciwna azjatom w bloku, ale jesli planujecie wkrotce sie przeprowadzic i tak bardzo Ci zalezy na psie to uwazam, ze takie marzenia nalezy spelniac - podpisuje sie czterema lapami pod Justyna Very Happy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Steffi__
Potwierdzony Użytkownik
Potwierdzony Użytkownik



Dołączył: 09 Sty 2006
Posty: 54
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław/Tarnów

PostWysłany: Czw 12:26, 19 Sty 2006    Temat postu:

ja bym się na twoim miejscu uzbroiła w kaganiec - wolę żeby pies biegał w kagańcu niż chodził na smyczy - jest wtedy mniej agresywny. Tak się składa że ja też mam onka mieszanego z ogarem polskim i stafforda kiedyś mieszkała z nami malamutka i wierz mi temperament tych psów jest zupelnie inny - jeśli chodzi o chierarchię to wolę żeby psy się same dogadały oczywiście w kagańcach no chyba że zaczyna to bardzo groźnie wyglądać i zaczynam się obawiac więc wtedy ingeruje - miałam sytuację kiedy azjata rzucił się na mojego brutka i jego własciciel powiedział mi żebym nic nie robiła i psy same między sobą ustaliły chierarchię w zasadzie bez żadnych uszkodzeń juz potem nigdy się na siebie nie rzuciły Co do agresji to myślę że nie mozna tak konkretnie odpowiedzieć myślę że każdy pies który dorasta zaczyna być trochę bardziej agresywny niż wtedy kiedy miał np rok mam stafforda który byl łagodny jak baranek bawił się z psami wychowany byl w środowisku gdzie wszysyc mieli psy i zawsze potrafił się zachować jak tylko widział silniejszego od siebie choć musze przyznać że to że wychowal się z azjatą nie do końca jest takie dobre bo do dzis dzień ja się spotykają moj Durango traktuje go jak swojego ochroniarza wie że przy nim nic mu się nie stanie. Niestety od jakiegoś czasu jest bardziej agresywny niż wcześniej poza tym zaczął bać sie wystrzalów z petard - najbardziej baliśmy sie Sylwestra ogolnie jego charakter bardzo się zmienił no ale coz zrobić. Pozdrawiam naprawdę radzę się nad tym poważnie zastanowić !!! Pozdrawiam:)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
KUBA
Potwierdzony Użytkownik
Potwierdzony Użytkownik



Dołączył: 07 Gru 2005
Posty: 57
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wielkopolska

PostWysłany: Czw 12:28, 19 Sty 2006    Temat postu:

Jeśli azjacie nie można niczego narzucić to jakim cudem prezentują się na wystawach , pracują w policji i ochronie ? Azjata ślini się jeśli jest bardzo zestresowany albo jeśli miał ojca bernardyna.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Owczarek środkowoazjatycki - Central Asian Ovtcharka Strona Główna -> CAO - tematy ogólne Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
Strona 2 z 6

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin