Forum Owczarek środkowoazjatycki - Central Asian Ovtcharka Strona Główna Owczarek środkowoazjatycki - Central Asian Ovtcharka
CAO Grupa i inne rasy
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Bardzo smutny temat - nielegalne walki psów....
Idź do strony 1, 2, 3 ... 9, 10, 11  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Owczarek środkowoazjatycki - Central Asian Ovtcharka Strona Główna -> CAO - tematy ogólne
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Justyna
Forumowy ekspert
Forumowy ekspert



Dołączył: 05 Gru 2005
Posty: 3365
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 10:54, 21 Cze 2006    Temat postu: Bardzo smutny temat - nielegalne walki psów....

Bardzo smutny temat - nielegalne walki psów...

boooz napisał:
kulturęTaką mają kulturę

Nikt się nie zastanawia czy to jest dobre czy złe

We mnie nie budzi to żadnych skrajnych emocji
Eskimosi zabijają foki ,plemiona afrykańskie upuszczają krową krwi do picia , Hiszpanie maja koride , a kraje byłego bloku ZSRR walki psów .



To co powyżej napisał Marti mnie zastanowiło…. Myślę, że jest to 100% racja.
Taka chyba jest prawda… Na terenie byłego ZSRR walki psów są „modne”. Sad

Ludzie tutaj otwarcie mówią o psich walkach – PSÓW ROŻNYCH RAS (nie mówię o Azjatach czy Kaukazach).
Temat ten pojawia się często, otwarcie w normalnych rozmowach– co nie ukrywam, mnie bardzo szokuje. Shocked
Znajomy chwali się, ze zna właściciela Ałabaja przywiezionego z Turkmenii, który już dwa lata z rzędu jest Championem StPetersburga w walkach.
Normalnie się tym głupek chwali…
Inny mówi, że pies musi przynajmniej raz walczyć, żeby cytuję „nie być infantylnym”.
Na rosyjskich forach niektórzy chcą organizować kluby, żeby psy mogły powalczyć (bo im to „potrzebne”) Shocked
Ktoś tam ocenia wagę swojego amstaffa jako dobrą czy nie dobra dla walk.
Rodowodowe psy są wykluczane z legalnych klubów za udział w walkach.
W Internecie są artykuły jak małego pitta nauczyć zabijać żywa istotę od szczeniaka… Confused

I tak dalej i tym podobne… oczywiście nie dotyczy to wszystkich psów, ale wydaje się że dość sporej grupy, większej niż w innych krajach.
Wydaje się, że walki niby w Rosji czy krajach byłego ZSRR nielegalne, ale nie ma problemu, żeby na taką walkę się dostać.

DLA MNIE JAKIŚ KOSZMAR NORMALNIE!

Czy w Polsce też są nielegalne walki psów?
Czy są jakieś przepisy prawne, które takich praktyk zabraniają?

Jak przeczytałam to co napisał Marti, dopiero do mnie doszło, że w wielu artykułach o tych psich walkach się wspomina. I praktycznie większość autorów uważa, że Azjata „nie jest do tego stworzony”.

Poszukałam trochę fragmentów o tym, to wkleję…

[link widoczny dla zalogowanych]
Wywiad Latifi Alihon Otahonowicz
FRAGMENT
(całość po polsku, na linku powyżej)

NATALIA: POMOWMY O WALKACH. CZY TO DAWNA, STARA TRADYCJA CZY MOZE COS ZUPELNIE NOWEGO?

ALIHON: Jesli dzisiaj zapytacie kazdego kto zajmuje sie tak zwanymi walkami azjatow, to od razu uslyszycie, ze to stara tadzycka tradycja. Tylko ani ja, ani moi rodzice i dziadkowie, ani starsi krewni i wszyscy starzy czabanowie, ktorych pytalem, o takiej tradycji z jakiegos powodu nie slyszeli. Dziwia bardzo dowiadujac sie o jej istnieniu.

Spotkalem sie z walkami Azjatow gdzies do poczatku lat 80-tych. Nic takiego wczesniej nie pamietam.
W Turkmenii mowia, ze przychodzi zima, psy zostaja bez pracy, ze czabani maja taka rozrywke w trakcie odpoczynku. W Tadzykistanie psy nie zostaja bez pracy nigdy. U nas, w odroznieniu od Turkmenii, stada ni kraza po pustyni, latem ida na wysokogorskie pastwiska, a zima w step. Pies pracuje zawsze, caly sezon.

Na poczatku lat osiemdziesiatych zaczely nas dochodzic sluchy Z Turkmenii, ze jest taka rozrywka.
Praktycznie walczyly zupelnie rozne rasy bez jakichkolwiek regul… Sa to oczywiscie i Azjaty i mieszance i wschodnio-europejskie owczarki. Chodzi o zwykle szczucie psow na siebie. Potem pojawily sie nagrania…sa rozne psy, rozna waga, rozny wiek… brak regul.
Pies wystawiany jest codziennie, dopoki walczy. Jak tylko zaprzestaje to albo jest oddawany, sprzedawany, albo zyje na podworzu, albo jest likwidowany…
Ja tego nie nazywam walkami, nazywam to raczej szczuciem i prawie nigdy tam z przyjaciolmi nie chodzimy. To nie walki… Mam inne pojecie o walkach…
To co widze na materialach video z testowych prob w Rosji lub czytam w czasopismie „ASKA”, na stronach internetowych – to tez dwa rozne podejscia.

Z jednej strony jestem przekonany, ze te psy, ktore uczestnicza w testowych probach, sa znacznie blizej naszego rdzennego poglowia jezeli chodzi o ich psychike niz te, ktore tylko chodza na wystawy.
Jeszcze bardziej mnie o tym przekonaly psy z rosyjskich hodowli, ktore zostaly przywiezione do Tadzykistanu – to byli przedstawiciela akurat wystawowego poglowia.

Z drugiej strony – czesto te testowe proby przeksztalcily sie w walke dla walki, sprowadzaja sie do nie do konca jasnych regul (choc niby reguly sa, nawet wydrukowane), psy walcza wiele razy, udowadniajac w zasadzie nie wiadomo co….
Wykorzystywanie systemu walk pit bulli dla Azjatow i Owczarkow Kaukaskich wydaje sie mi bez sensu.

Tworzenie drugiego pitbulla nie jest potrzebne, ta rasa juz jest… A Azjata i Kaukaz – one maja inne zadania. Sprowadzenie Azjaty tylko do walk – to wiecej niz niemadre. Ale z szacunkiem odnosze sie do dazenia zwolennikow walecznosci/ walk zachowania unikalnego ducha ich wychowankow.
Jezeli wrocic jeszcze do tematu walk: Ani jeden pasterz nie bedzie zainteresowany potencjalnym zranieniem psa.. Kto mialby wtedy pracowac? Pracowac nie byloby komu.

NATALIA: W TURKMENII TWIERDZI SIE, ZE JESLI PIES WALCZY – TO NA PEWNO POJDZIE NA WILKA. JAKI JEST WASZ KOMENTARZ?

ALIHON: Znam rzeczywiste przypadki ataku psa na wilka. Dwa psy znam osobiscie i ani jeden z nich nigdy nie uczestniczyl w walkach. Sadze, ze psy, ktore trafiaja do walk nigdy nie wracaja do stada owiec. Dlatego wniosku wyciagnac nie moge, ze psy ktore walcza tez atakuja drapieznika. Tak naprawde bezposredni kontakt pies-drapieznik zdarza sie rzadko.
Drapieznik nie jest idiota i jemu zbyteczne dziurki w ciele sa zupelnie niepotrzebne. Jezeli strzeze aktywnie stada owiec, to wilk po prostu nie bedzie podchodzil.



[link widoczny dla zalogowanych]

Wilkodławy – prawda, legendy, kłamstwa….

FRAGMENT

PttBull teriery „spokojnie” wygrywają walki z wilkodławami

Dla wielbicieli pittów i wilkodławów pytanie to wydaje się być „chorobliwie” ważne. Jedni i drudzy gromadzą na kasetach video zapisy zwycięstw swojej rasy nad rasa oponentów.
Oddając to co należne unikalnym cechom bojowym pittów, autorzy tej pracy chcieli by zwrócić uwagę czytelników na następujące fakty:

1. Budową fizyczną owczarek Kaukaski i Azjata (masa, rozmiar szczęk, rodzaj pokrywającej sierści, budowa szyi) znacznie przewyższają analogiczne wymiary u pittów. 55-75 kilogramowy wilkodław i 18 – 25 kilogramowy pittbull to nie są równi przeciwnicy!


2. Według profesora Gurmana pittbull terier ma genetycznie wrodzone psychiczne zachwianie. To nie próba ubliżenia tej rasie, ale stwierdzenie faktu. U pittów nie występuje tabu, właściwe innym psom – że nie należy atakować suki, szczenięcia, zabijać wspólnego „krewnego”.

3. Zwolennicy „mieszanych” pojedynków nie okazują szacunku ani jednemu, ani drugiemu „obozowi”. Jak można urządzać współzawodnictwo, pojedynek pomiędzy na przykład bokserem i tenisistą! A co dzieje się podczas takich starć? Dyletanci nie rozumieją, dlaczego wilkodław zaprzestaje starcia z pittem, jeżeli by chciał mógłby go po prostu zabić, patrząc tylko na przewagę fizyczną wilkodława.


A to bardzo proste.
Po pierwsze wilkodław nie zabija psów (chyba, że przypadkowo). W naturalnych warunkach, w przyrodzie prowadziłby to do obniżenia obronności stada i dlatego jest to niedopuszczalne.
W ciągu kilku minut wilkodław „zwycięża” swojego przeciwnika – pitta i przestaje widzieć sens przedłużania pojedynku.

Po drugie – co bardzo ważne, decydującą rolę odgrywa tu okoliczność mało znana szerokiej publiczności: szlachetność wilkodławów w stosunku do zwyciężonego przeciwnika.

Objaśnijmy to szczegółowiej.
Czasami ludzie wiedzący coś o specyfice wilkodławów z uśmiechem obserwują reakcję niedoświadczonej publiczności na testach psów.
W czasie starcia, jeden z przeciwników nagle zaprzestaje walki, a sędzia natychmiast ogłasza jego zwycięstwo, choć przeciwnik nadal rwie chce ją przedłużać! To bardzo proste. Pierwszy pies-samiec zaprzestał walki na podstawie reakcji przeciwnika – ten pisnął, zaskamlał lub się wyszczerzył.
A jeśli przypomnimy sobie, ze walkom pitów często towarzyszą piski, skamlenia to różnica staje się jasna.
Zaznaczmy to wyraźnie – Kaukaz i Azjata są w stanie zabić wroga, ale nigdy nie starają się zabić przeciwnika – rywala w pojedynku.


Praktycznie cały artykuł odnoszący się do psich walk:

[link widoczny dla zalogowanych]
Pytania o psy”
FRAGMENTY
(całość po polsku na linku powyżej)

Gdzieś w połowie lat 80-tych zeszłego wieku walki z udziałem Azjatów stały się popularniejsze, czemu sprzyjało rozpowszechnianie się rasy jak i legendarny pies Akgush, który stał się bardzo znanym w ZSSR i rozsławiał turkmeńskie psy w całym świecie. Trzeba pamiętać, że sława ta została zdobyta w walce, „na placu boju”.
…..
W Turkmenii opracowano standard ałabaja (turkmeńska nazwa owczarka środkowoazjatyckiego), państwo popiera zachowanie i odrodzenie rasy, świętowany jest nawet Dzień Ałabaja.
Przeprowadzane są także i walki, gromadzące ogromną ilość widzów, a zwycięzcy tych walk są sławni w całym kraju, a bardzo często także poza jego granicami.
…..
Obecnie w Rosji można zauważyć dwa kierunki rozwoju owczarka środkowoazjatyckiego – kierunek wystawowy i „do walk”. Zwolennicy pierwszego kierunku, stanowiący ogromną większość, przesunęli całą swoją uwagę na „dekoracyjną” stronę rasy. Wyhodowali bardzo piękne fizycznie psy, wspaniałe do oglądania, patrząc na nie po prostu nie można uwierzyć, że ich przodkowie są tymi samymi psami, które do dzisiaj pasą stada owiec w naszych górach.
Zwolennicy drugiego kierunku skupili się wyłącznie na cechach przydatnych w walkach.
Ich ideałem jest wymieniany tutaj Akgush, lub w swoim czasie wywieziony z Tadżykistanu Ała- Pałwon – psy praktycznie nie mające większych porażek.
Ale w obu powyższych przypadkach/kierunkach to już nie jest ten pies, który został stworzony przez naszych przodków.


[link widoczny dla zalogowanych]
Wolkodlawy i wilki (czesc1)
FRAGMENTY
(całość po polsku na linku powyżej)

Na poczatku lat 90-tych w naszym rejonie byly nieliczne przypadki organizowania walk z udzialem owczarkow srodkowoazjatyckich. Stawaly one do walki przewaznie z bulterierami, amstaffami, rotwailerami.
Nie ma co skrywac swoich „grzechow”, byly czasy kiedy sam bralem w tym udzial. Sedziowalem walki, wyprowadzalem swoje psy na tak zwany ring. Psy walczyly bez zadnych regul, uderzaly zebami w wilczym stylu, klasycznie chwytaly zebami itd.

Od polowy lat 90-tych, kiedy zaczalem zajmowac sie rasa juz na powaznie i profesjonalnie, zrozumialem, ze takie walki to zupelnie cos innego, niz to, o czym sie pisalo i opowiadalo, co jest utrwalone na wideokasetach jako walki z udzialem znanych, slynnych i legendarnych psow Srodkowej Azji.
Ale co najwazniejsze nie widzialem juz celu takich walk. Dlaczego psa, ktory zyje w miescie, w rodzinie, w ktorej mozliwe ze sa malenkie dzieci, zmuszac bez jakiejkolwiek przyczyny do walki z podobnym sobie wspolbratem?

Kazdy pies, z jakiejkolwiek, nawet najbardziej lagodnej rasy, uczestniczac w walkach, powiem tak „nieprofesjonalnie”, moze byc nieprzewidywalny w swoich zachowaniach w stosunku do ludzi. I mowie to Wam jako treser, pozorant, ktory widzial, wychowal i tresowal psy roznych ras, poczawszy od „kurchaara” konczac na samym wilkodlawie.
Na poczatku XXI wieku do naszego kraju znowu nadciagnela fala psich walk – ale juz pod inna nazwa – testowanie/proby rodzimych wilkodlawow.
Reguly wedlug ktorych te testy sa przeprowadzanie, moim zdaniem zupelnie nie odpowiadaja psychice, zachowaniom wilkodlawa, sa natomiast „na reke” organizatorom takich „walk”.
………
W Rosji walki sa zabronione prawem i kiedy pewni autorzy w swoich artykulach opisuja swoje wrazenia z walk, to zazwyczaj od slow o surowo okreslonych regulach, powolujac sie na jakis niezrozumialy przepis „ O nie stosowaniu przemocy w stosunku do zwierzat”. Albo wspominaja ten przepis przez mikrofon przed poczatkiem walk. To tylko potwierdza ich analfabetyzm w dziedzinie, ktora sie zajmuja.
Niewtajemniczonych i niepismiennych powiadamiam, ze w Kodeksie Kryminalnym Rosyjskiej Federacji jest artykul, oznaczony numerem 245 i zatytulowany jest doslownie „Okrucienstwo w odniesieniu do zwierzat”, tam jest jasny komentarz i sankcje. Kary sa od stu plac minimalnych do 2-ch lat pozbawienia wolnosci. Przepisu, na ktory powoluja sie komentatorzy walk nie znalazlem w zadnym kodeksie Federacji Rosyjskiej. Moze taki przepis jest w prawodawstwie Ukrainy, ale watpie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
basia
Forumowy ekspert
Forumowy ekspert



Dołączył: 18 Lut 2006
Posty: 2938
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 11:58, 21 Cze 2006    Temat postu:

"Inny mówi, że pies musi przynajmniej raz walczyć, żeby cytuję „nie być infantylnym”.

E takim razie, chcę żeby mój pozostał wiecznym dzieckiem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Justyna
Forumowy ekspert
Forumowy ekspert



Dołączył: 05 Gru 2005
Posty: 3365
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 12:15, 21 Cze 2006    Temat postu:

Staram się unikać wszelkich sytuacji, w których mogłoby dojść do „ogólno-rozwojówki” pomiędzy psami.
Zapamiętałam słowa znajomej z Polski, posiadaczki agresywnego do innych samców Azjaty.
Jej psa często prowokował biegający bez smyczy doberman.
Powiedziała, ze robi wszystko, żeby nie doszło do starcia, bo nie chce, żeby jej Azjata „zasmakował” i przekonał się, że jest silniejszy.

Nie wiem czy „tak to działa” Rolling Eyes , czy jeśli pies weźmie udział w jakiejś psiej bijatyce (nawet we własnej obronie), to potem jest bardziej do psów agresywny, ale mi jej słowa utkwiły w pamięci.
Zależy mi bardzo na tym, żeby dobre relacje z innymi psami się nie zmieniły. „Pies walczący” mi niepotrzebny.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
karanuker
Forumowy ekspert
Forumowy ekspert



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 1579
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rivignano (Udine) Italia

PostWysłany: Śro 13:37, 21 Cze 2006    Temat postu:

Dok?adnie, walki to wymysł europejczyków, gdzie się pojawiali tam zanieńli walki. A tradycja, to tylko dorabiana im teoria.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
AniaRe
Zaufany Użytkownik
Zaufany Użytkownik



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 218
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Książenice

PostWysłany: Śro 15:14, 21 Cze 2006    Temat postu:

Umie od pierwszej poważnej (i na szczęście jedynej, nie licząc awantur z Re) walki z duza suka agresja znacznie wzrosła.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
waldek
Forumowy znawca
Forumowy znawca



Dołączył: 20 Lut 2006
Posty: 750
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 17:21, 21 Cze 2006    Temat postu:

Zgadzam sie z boooz-kazdy krag kulturowy ma swoje ,,osobliwosci,,np walki w klatce-panow,zapasy pan w kislu czy pokazy kulturystyczne pan.Mozna snuc to dalej jesli chodzi o psy to np proby polowe psow mysliwskich-szczucie dzika w zagrodzie albo w krajach b.ZSRR szczucie psami niedzwiedzia uwiazanego na linie.Co kraj to ,,osobliwosc,,.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
karanuker
Forumowy ekspert
Forumowy ekspert



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 1579
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rivignano (Udine) Italia

PostWysłany: Śro 19:39, 21 Cze 2006    Temat postu:

Oczywiście ja nie mam zamiaru zmieniać kultury innych narodów, po prostu ważne jest dla mnie to że to nie czabani organizowali walki za pieniądze, krzyżowali azjaty, żeby były bardziej krwiożercze i zabijały przeciwnika. Przecież turkmeńskie, dzisiejsze psy do walk, nie nadają się do pracy ze zwierzętami ani do stróżowania, czyli dla czabana nie mają absolutnie wartości, i nie tylko dla niego...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
waldek
Forumowy znawca
Forumowy znawca



Dołączył: 20 Lut 2006
Posty: 750
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 8:19, 22 Cze 2006    Temat postu:

Luizo to prawda ze psy do walki nie nadaja sie do innych celow .Ale walki psow byly ,sa i chyba beda organizowane na calym swiecie.Turnieje,, Wolkodawow,, o mistrzostwo SNG wydaja mi sie najbardziej rozsadne i humanitarne.Przez to ze sa oficjalne ,maja swoj regulamin i sa filmowanie nie ma tam miejsca na ,,krwawe widowisko,,
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kamil
Forumowy znawca
Forumowy znawca



Dołączył: 13 Mar 2006
Posty: 770
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Czw 8:58, 22 Cze 2006    Temat postu:

W polsce oczywiście się odbywają nielegalne walki psów. Najbardziej przerazające jest zjawisko, że każdy "łepek" dzieciak z blokowiska, który niczym się nie interesuje a jego wzorcem sa kolesie w BMW ze złotymi kajdanami chce miec i kupuje sobie : Amstafa, Pita i inne mixy tych ras. Nie potrafią zapanowac nad nimi, szczują się wzajemnie i szpanuja przed prostackimi małoletnimi koleżankami. Jak widze takiego gówniarza, który kupił psa dla szpanu, a pies wyglada juz na nieobliczalnego to mam ochote wpieprzyć takiemu małolatowi !

Nie słyszałem, żeby Azjaty były w Polsce dopuszczane do walk. To zbyt orginalne psy dla takich prostaków. Wielu z takich osób nawet nie wie, że taka rasa istnieje....i dobrze !
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kasia
Zaufany Użytkownik
Zaufany Użytkownik



Dołączył: 31 Sty 2006
Posty: 372
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: MAZOWSZE

PostWysłany: Czw 11:11, 22 Cze 2006    Temat postu:

Ja też rok 1,5 roku temu odbyłam rozmowę przy okazji spaceru w parku z Jagą kiedy to fajnie bawila sie z małą amstafką, jej właściciel ok 16 lat twierdził że to niedługo juz sie tak bedzie bawić bo za kilka miesięcy to juz bedzie sie rzucała na wiekszość psów, bo to taka rasa!!? i że jej ojciec brał udział w walkach i swietnie sobie radzi.........itd taki właśnie szczeniak któremu zaimponowało niewłaściwe towarzystwo "dresiarzy" ale najbardziej zadziwił mnie opowieścią o weterynarzu pod lub w Wołominie który robi psom do walk stalowe szczęki, ale dziecko to jeszcze nie zabardzo było zorientowane bo nie umiało mi powiedzieć jak sie je "montuje" czy na czas walki czy na stałe, ale wiedział że musi odłożyć 1500złotych Shocked , w Mińsku jest całe mnóstwo dresiarzy z mix amstafów itp ras, i każdy jest ze swojego okropnie dumny, choć niektóre to straszne "pajęczaki".
Wczoraj nawet sie z takim z Mudarem mijałam na ulicy, ale taki mały, krępy paker, jego właściel nie za bardzo sie starał go utrzymać po drugiej stronie trawnika Mad Mad , oni mają jakąś manie niższości, chcą udowadniać że są lepsi Rolling Eyes
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
I&A - zawieszony
Administrator



Dołączył: 24 Lis 2005
Posty: 795
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 12:00, 22 Cze 2006    Temat postu:

Oglądałam walki na video.Walczące azjaty to zapaśnicy.Waldek ma rację, że w tym "sporcie" obowiązują zasady fair play, właściciele w każdej chwili są w stanie rozdzielić psy, a one same walczą do momentu poddania się przeciwnika - czasami wystarczy, że odchodzi i nie chce walczyć, wcale nie musi dojść do konfrontacji. Generalnie krwi jest nie wiele.To zupełnie coś innego niż krwawe jatki urządzane po cichu przez rządnych adrenaliny pseudowłaścicieli. Widziałam też walki innych ras, min. staffordów, pitów.. To zupełnie inna bajka. Tam zwycięstwem jest śmierć albo ciężkie kalectwo przeciwnika. Rasy bojowe są do tego stworzone i nigdy najpotężniejszy azjata, czy kaukaz nie da rady dwuciesto czy trzedziesto kg. pittowi. Nie chodzi o przewagę masy, a o technikę i sposób walki. Na jednym filmie drobniutki pitt zrobił wślizg pod rosłego kaukaza i odgryzł mu jednym szarpnięciem jądra. Wiadmo.. walka wygrana, tamtego psa już nie było... Takie walki nigdzie nie są tolerowane jako sport narodowy, a raczej jako wynaturzenie prymitywnych ludzi rządnych tego typu rozrywek. Walki azjatów w republikach ich pochodzenia i wystepowania są o wiele bardziej humanitarne. Nie uważam tej dziedziny za cel hodowania rasy i swoich misiów bym na coś takiego nie posłała, jednak trzeba rozróżnić ten specyficzny sport od krawej bójki.
Na marginesie dodam, że ostatnio przypadkiem zajechaliśmy do Fakira.
Właściciel opowiadał, że podczas jednego ze spacerów na łąkach(Fakir chodzi na smyczy) w polu widzenia pojawił sie ON i mix kaukaza. Fakir (z linii walczącej) napręzył się i oczekiwał przeciwników. Pierwsza myśl własciciela była taka, że burki zaatakuję psa i dojdzie do solidnej bójki. Jakież było jego zdziwienie, gdy psy stanęły na przeciwko siebie, obwąchały się i odeszły... Fakir, cały czas gotowy nie zaatakował pierwszy, a tamte być może wyczuwając potencjał dały spokój.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
waldus
Zaufany Użytkownik
Zaufany Użytkownik



Dołączył: 27 Kwi 2006
Posty: 67
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rawicz

PostWysłany: Czw 12:19, 22 Cze 2006    Temat postu:

Co kraj to obyczaj.... ja nie krytykuje tego typu turniejów, tak jak i nie jestem przeciwny polowaniom z udziałem psów... czesto takie psy mają lepiej od niejednego ich kuzyna mieszkającego w mieście, czy na wsi przy budzie na łańcuchu......
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kamil
Forumowy znawca
Forumowy znawca



Dołączył: 13 Mar 2006
Posty: 770
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Czw 12:35, 22 Cze 2006    Temat postu:

Walki, które opisuje I&K to jest dla mnie zrozumiałe i tolerowane.

Ale te dresiarskie prymitywne walki amstafowatych...to zupełnie inna bajka.

Psy nie są winne, ale tych "bandziorków" z checia bym zatrudnił jako żywych pozorantów. Niech psy sobie poćwiczą. Nie znoszę ich !

Myslę, że zmieniłbyś zdanie gdybys szedł ze starszym schorowanym psem od Veta i na swojej drodze spotkał dresika z amstafem, który psa po cichu prowokuje do ataku....na pytanie po co to robi ? odpowieć jest taka: a co tam...to pies szkolony do walk, to niech walczy ! Za jaja takiego gówniarza bym powiesił !
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Justyna
Forumowy ekspert
Forumowy ekspert



Dołączył: 05 Gru 2005
Posty: 3365
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 12:52, 22 Cze 2006    Temat postu:

kamil napisał:

Myslę, że zmieniłbyś zdanie gdybys szedł ze starszym schorowanym psem od Veta i na swojej drodze spotkał dresika z amstafem, który psa po cichu prowokuje do ataku....na pytanie po co to robi ? odpowieć jest taka: a co tam...to pies szkolony do walk, to niech walczy ! Za jaja takiego gówniarza bym powiesił !


Kamil - tu Cię wpełni popieram!
Szczególnie za atakowanie starych, bezbronnych psich staruszków.
"Dresy" w każdym kraju świata trenują swoje psy do walk wpierw na bezbronnych, innych psach.
Kurka wodna, wytrzymam, nie napisze szczegółów publicznie... ale powiem tylko, że internetowe "instrukcje" szkolenia psów-morderców zalecają używanie psich, bezbronnych "pozorantów". Krew mnie zalewa jak to czytam.
To nie ma NIC wspólnego ze sportem, czy walkami Ałabajów w Turkmenii.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kamil
Forumowy znawca
Forumowy znawca



Dołączył: 13 Mar 2006
Posty: 770
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Czw 13:02, 22 Cze 2006    Temat postu:

Dokładnie tak !

Ty chyba miałas podobną syt, ale pies był sam i atakował twojego chorego nie był to amstaf, ale mimo wszystko wiesz jakie to jest uczucie...
Ja miałem wyżej opisana sytuacje ze swoim poprzednim psem. Dobermanem. Gdy był młody i w pełni sił to bardzo bym się nie obawiał bo naprawdę wiele razy gryzł się z róznymi psami i zawsze dawał sobie rade, ale tu stary, zchorowany. Nie miałby szans na obrone. Czułem się taki bezradny...sam z dużym starym psem a obok pieprznięty dresik z młodziutkim podjudzanym Amstafem....Dlatego jak widze szczeniaka z takim psem to od razu szczeliłbym go w łeb. Dokładnie to jest jakis kompleks nizszosci takich ludzi !
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Owczarek środkowoazjatycki - Central Asian Ovtcharka Strona Główna -> CAO - tematy ogólne Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3 ... 9, 10, 11  Następny
Strona 1 z 11

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin