Forum Owczarek środkowoazjatycki - Central Asian Ovtcharka Strona Główna Owczarek środkowoazjatycki - Central Asian Ovtcharka
CAO Grupa i inne rasy
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Tak zwane trudne dni u suczki...
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Owczarek środkowoazjatycki - Central Asian Ovtcharka Strona Główna -> Weterynaria
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
I&A - zawieszony
Administrator



Dołączył: 24 Lis 2005
Posty: 795
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 15:48, 27 Mar 2006    Temat postu:

Justyna, z tego co wiem, żadna z sióstr Muchy nie cierpiała do tej pory na podobne dolegliwości.Także nie ma się co na zapas martwić.Swego czasu nasza kaukaska przechodziła ciążę urojoną.Z tego co pamiętam zabieraliśmy jej wszelkie przedmioty, które mogła "adoptować i wychowywać".Była czujna, agresywna wobec ON-a, gdy ten zbliżał się do "gniazda".Trzeba ją było zająć i skupić jej uwagę na czymś innym.
Generalnie w takich sytuacjach zaleca się dużo ruchu i odwracanie uwagi suki od "matczynych" obowiązków.Teraz podobno i farmakologia już może zniwelować skutki ciązy urojonej, ale z tym bym była ostrożna.
Myślę, że są sytuacje kiedy sterylizacja ratuje życie.Jeżdząc z Mamuką na kontrole w czasie cieczki spotkaliśmy kilka przypadków starszych już suk z ropomaciczem, które musiały być operowane.Suka suce nie równa, a i natura nie wybiera tak jak i u ludzi.
My kiedyś też dochowaliśmy się szczeniąt u przygarnietęj kundelki - uciekiniery wielkiej, która podczas jednej z takich eskapad zaszła w ciąże. Żadne szczenię nie dożyło 4 tygodnia.Nie dbała o nie, karmiła kiedy jej pasowało.Także potrzeba bycia matką nie u każdej suki jest jednakowa i niestety nie każda się w tej roli sprawdza.
Bardzo baliśmy się o nasze dzieci, bowiem Mamuka nie ma skrupułów wobec żadnych psów, nawet szczeniąt.Jednak okazała się bardzo dobrą, oddaną matką i o swoje dbała.

pozdrawiam
Iza
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kasia
Zaufany Użytkownik
Zaufany Użytkownik



Dołączył: 31 Sty 2006
Posty: 372
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: MAZOWSZE

PostWysłany: Pon 16:00, 27 Mar 2006    Temat postu:

Do weta to w ostateczności, ja do ostatniego razu nie chodziłam, tylko czytałam o zapewnieniu psu duzej dawki ruchu, o zmniejszeniu ilości jedzenia, w szczególności białka (to ponoć ma zapobiec pojawieniu sie mleka) i próbowałam przez 2 lata ale nie wiele to dawało, w szczególności że pracowlismy z mężem i nie było nas w domu przez 6 godzin dziennie, a przy okazji mieszkam w mieście, wiec wyjazd do lasu z psem to wyprawa dla nas była, poza tym mój mąz to unika ruchu jak tylko może,wiec cały obowiązek spacerów spadł na mnie, potem urodziła sie córcia i znowu pojawiła sie ciąza u Jagi, mysle że ona wyczuła dziecko i dlatego ostatnie 2 ciaże były takie mocno mleczne.
Ciąże urojoną rozpoznasz, (jezeli w ogóle Muchą bedzie ją mieć, bo psy pracujące aktywnie a nie kanapowce to raczej rzadko cierpią na tą przypadłość) po osobwiałości suki, noszeniu zabaweczki do swojego łóżka i spania z nią, próby robienia sobie gniazda (czyli kopania w podłodze dołka) i tuż przed wyimaginowanym porodem dyszenie non stop przez 2 tygodnie i niechęć do spacerów chyba ze z zabaweczką w pysku, ale też krótko i ucieczka do domu.......... a ropomacicze rozwija sie zwykle w 9-10 tygodni po ostatniej cieczce, są dwa rodzaje otwarte (czy jakoś tak nazwane) bo czerwonożółta ropa wycieka na zewnątrz przez srom, oraz bardziej niebezpieczne wewnętrzne nie widoczne, wtedy toksyny przedostają sie do krwi i stan suki szybko sie pogarsza (ale często brak objawów takich jak temp. , wtedy brzuch suki staje sie okrąglejszy i wypełniają sie słabizny, wrażenie robi jakby utyła....
To wszystko co wyczytałam o ciążach urojonych i konsekwencjach w postaci ropomacicza
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Justyna
Forumowy ekspert
Forumowy ekspert



Dołączył: 05 Gru 2005
Posty: 3365
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 16:02, 27 Mar 2006    Temat postu:

Iza, oczywiście, że martwię się tylko czysto teretycznie Very Happy

Może trochę za bardzo i bez sensu Embarassed
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
I&A - zawieszony
Administrator



Dołączył: 24 Lis 2005
Posty: 795
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 16:04, 27 Mar 2006    Temat postu:

Mam pytanie do tych bardziej doświadczonych.Spotkałam się z teorią, że matka zawsze ropozna swoje dziecko, nawet gdy jest dorosłe i nie widziała go bardzo długo.Czy ktoś miał okazję coś takiego zaobserwować? Mamuka spotkała swojego synka niespełna miesiąc po oddaniu do nowego domu.Spotkanie odbyło się na neutralnym gruncie.Obwąchała go i koniec.W jej przypadku to bardzo pozytywna reakcja, bo normalnie, by mordowała..Potem widziała chyba 4 miesięczną Muchę i już nie była taka spokojna, została odizolowana chociaż małej nic nie zrobiła.Teraz czarno widzę jakikolwiek kontakt, z którym kolwiek dzieckiem, a może jednak jest w tym twierdzeniu jakaś prawda?

pozdrawiam
Iza
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Justyna
Forumowy ekspert
Forumowy ekspert



Dołączył: 05 Gru 2005
Posty: 3365
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 16:06, 27 Mar 2006    Temat postu:

Dzięki Kasiu ogromnie! Very Happy Very Happy Very Happy

To już przestanę histeryzować....

Pozdrowienia dla Jagi i Twojego ślicznego malucha Very Happy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
karanuker
Forumowy ekspert
Forumowy ekspert



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 1579
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rivignano (Udine) Italia

PostWysłany: Wto 6:57, 28 Mar 2006    Temat postu:

Rozpozna, rozpozna.
Hantau atakuje wszystkie suki, oprócz Dahany, która przyjechała do nas z Polski 6 marca, czyli nie widziały się z Hantau od sierpnia. Od razu ją poznała i nie zaatakowała. Ja jednak puściłam suki luzem nie byłam przy nich.
To wcale nie znaczy że wszystkie matki tak robią. Powinnaś zostawić Mamukę luzem i wtedy zobaczyć, czy tylko chce przybić córkę/syna do ziemi o rzeczwiście się gryźć.
Desha przykuwa do ziemi bez gryzienia, ale przykuwa, ona musi od razu pokazać kto rządzi.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MOGUL
Forumowy ekspert
Forumowy ekspert



Dołączył: 03 Gru 2005
Posty: 3843
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 12:33, 07 Kwi 2006    Temat postu:

karanuker napisał:
Rozpozna, rozpozna.
To wcale nie znaczy że wszystkie matki tak robią. .


Mogul na przykład tak nie robi, rozpoznać na pewno rozpoznała , ale znać nie chciała , po opuszczeniu domu warczała i rzucała się /do gryzienia / na wszystkie swoje dzieci, a na jednego / Gorana/ , to nawet jak był jeszcze u nas..............., natomiast Zum , nawet po dłuższym okresie niewidzenia wszystkie dorosłe już szczeniaki /Grota, Granda, Gorana,/ traktował z czułościa , widocznie rozpoznawał w nich "swoje" stado.............


Ostatnio zmieniony przez MOGUL dnia Czw 17:46, 22 Cze 2006, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Justyna
Forumowy ekspert
Forumowy ekspert



Dołączył: 05 Gru 2005
Posty: 3365
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 15:49, 25 Kwi 2006    Temat postu:

No to ja mam takie „wstydliwe” pytanie… Embarassed .
Czy to normalne, że za suczką Azjatką bez przerwy, czy ma ona cieczkę czy nie, uganiają się psy, szczególnie te maluśkie?
Lecą z piskiem i obłędem w oczach – taka wielka blondyna i cała tylko moja!!!
York znajomych (pies w papilotach i ubranku) nie dopuszczał nikogo do leżącej na ziemi Azjatki – rzucał się na wszystkich z zębami, w przerwach obcałowywując ją namiętnie.
Bałam się, ze jej w końcu przez ucho wpadnie jej do środka czaszki i będę go musiała pincetą przez azjatycki nos wyciągać… Yellow_Light_Colorz_PDT_30
Kurza stopa – a jej się te zaloty podobają wyraźnie, zaloty takich kurdupli!!! Yellow_Light_Colorz_PDT_21
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
waldek
Forumowy znawca
Forumowy znawca



Dołączył: 20 Lut 2006
Posty: 750
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 17:31, 25 Kwi 2006    Temat postu:

Kontrasty sie przyciagaja
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Sylwia
Forumowy ekspert
Forumowy ekspert



Dołączył: 03 Gru 2005
Posty: 4047
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 20:59, 25 Kwi 2006    Temat postu:

Justyna,
za Nukurą cały czas latają wszystkie psy, ślinią się na jej widok, niezależnie od wieku i wielkości Cool , dosłownie każdy samiec się od razu w niej zakochuje Rolling Eyes

doszliśmy do wniosku, że jakaś 'aromatyczna' musi być, taki jej urok... Laughing
za to ona sama jest 'niedostępna' i cnotliwa Laughing
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Justyna
Forumowy ekspert
Forumowy ekspert



Dołączył: 05 Gru 2005
Posty: 3365
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 9:43, 22 Cze 2006    Temat postu:

Chciałam Was zapytać w jaki sposób zapobiegacie przypadkowemu kryciu suki w czasie cieczki. Rolling Eyes

Oczywiście najlepszym rozwiązaniem wydaje się niewypuszczanie jej przez ten czas z kojca, ale to nie zawsze możliwe.

Czy wychodzicie wtedy z suczkami na spacer, czy raczej nie ryzykujecie?
Czy warto kupować specjalne „środki zapachowe”, „majtasy dla suczek” i inne nowoczesne rozwiązania „antykoncepcyjne”? Czy to działa?
Czy jedynym „rozwiązaniem” jest gruby kij w ręce właściciela?
Koleżanka podawała suce zastrzyki hormonalne, ale jakoś szybko po tym pojawiało się ropomacicze (nie wiem czy w tym był związek…)

Szczególnie mnie ciekawi jak sobie z tym problemem dają radę osoby, które mają po kilka Azjatów – a w tym i psy i suki…

A kij w ręce właściciela „mi się wziął” stąd:

[link widoczny dla zalogowanych]
NIEPISANE PRAWA
A. N.Wlasjenko
FRAGMENT


13. Suk w cieczce nie należy wyprowadzać na ogólno dostępne miejsca spacerowe, nawet jeśli tam nie ma ani jednego psa.

Zapach suk w cieczce – to silny stresogenny czynnik, prowokujący zacięte bójki i ucieczki psów – samców. Zapach ten długo się nie rozkłada, pozostaje.
Dlatego sukę w cieczce należy wyprowadzać tylko tam gdzie psy samce się nie pojawiają.

Niektórzy właściciele suk w tak zwane „niebezpieczne dni” noszą ze sobą gruby kij lub pałkę – aby odpędzać jej natrętnych „wielbicieli”.
Natomiast ci obywatele, którym już zagoiły się rany, które odnieśli jako „odpowiedź” oburzonego takim zachowaniem psa i pamiętają obelgi rzucane na nich przez nie mniej oburzonych właścicieli psów – samców, starają się znaleźć inne sposoby bronienia cnoty swojej suki.
Kij może się przydać przeciw bezpańskim, bezceremonialnym, wałęsającym się psom.
Ale właścicieli psów domowych lepiej już z daleka uprzedzić o cieczce suki. Zrozumieją.


Jeżeli jednak pies – samiec już podbiegł, sukę trzeba cały czas obracać mordą do niego i mocno trzymać za obrożę. W tym samym czasie starać się zasłonić ją swoim ciałem od bezczelnych zamachów psa na jej cnotę.
To zwykle wystarcza do czasu podejścia właściciela psa- samca.

Jeżeli nadbiegło od razu paru „gorących wielbicieli” sukę najlepiej wziąć na ręce.
Jeśli jest zbyt duża i ciężka żeby to zrobić, najlepiej unieść ja za obrożę dwoma rękami tak, żeby stała na tylnych łapach, albo żeby usiadła „w słupek”, grzbietem do nóg właściciela.

Dodatkowo, w takiej niewygodnej i niezwyczajnej dla „adorowanej” suki pozycji, będąc w sytuacji uniemożliwiającej ruch, suka zaczyna się przeważnie odgryzać psom – samcom.

Pojawia się też kwestia „bezpieczeństwa” przy przechodzeniu z domu do miejsca spacerów. Sprawę mogą rozwiązać specjalne „spodenki”

Oczywiście, że te rozwiązania są nie tak proste w realizacji jak użycie po prostu wielkiego kija.
Ale kij czy pałka nie jest środkiem uniwersalnym.
Pomyślcie, kijem można odbić lecącą prosto na nas cegłę. I pamiętajcie o tym zanim zdecydujecie się nią zdzielić po plecach obcego, nawet natrętnego psa."
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Sylwia
Forumowy ekspert
Forumowy ekspert



Dołączył: 03 Gru 2005
Posty: 4047
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 10:27, 22 Cze 2006    Temat postu:

Cieczka - Nukura siedzi w domu, Agram na dworze. Jak ona wychodzi na podwórze, to on jest zamykany w garażu - wcześniej wchodził do domu, a Tomek zmywał przed tym podłogi wodą z octem Laughing , żeby zabić trochę aromaty. Jak Nukura jest na podwórzu to cały czas mamy na nią 'oko' , np. nigdy nie idziemy gdzieś, żeby ona tak sobie została.
Ja wyjścia poza podwórze z suką wtedy nie ryzykuję Rolling Eyes Laughing , czasami Tomek się użali jak to biedaczka siedzi w domu i wyjdzie z nią na spacer tak po 22-giej, idą sobie za miasto, na granicy którego mieszkamy.

Kupiłam kiedyś "Vivisol - repelent dla suk w okresie cieczki" tak to się nazywa, cena niewygórowana - ok. 15 zł., forma spray'u , marka 'z labolatorium dr Seidla', prod. polskiej. Z opisu tego specyfiku -
"Zabezpiecza suki przed niechcianym pokryciem. Zmniejsza intensywność sygnałów zapachowych wydzielanych w czasie cieczki." (w to drugie wierzę, w to pierwsze - nie Twisted Evil Laughing )
i dalej - "Stosować w okresie cieczki. Przed wyjściem na spacer niewielką ilość płunu rozpylić na sierść w okolicach narządów rodnych suki. Najlepsze efekty można uzykać stosując preparat od pierwszych dni cieczki. Najskuteczniej działa przez 6-8 godzin."

Stosowałam w/w okazjonalnie, właśnie jak Nukura czasem wychodziła na spacer, ALE - bez porównania lepiej sprawdza się zwykły damski w dezodorant w sprayu Nivea - białe opakowanie, taki o intensywnym zapachu mydełka. Pies dosłownie odskakuje od suczego tyłka Laughing .
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
karolina
Zaufany Użytkownik
Zaufany Użytkownik



Dołączył: 12 Gru 2005
Posty: 298
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Czw 11:57, 22 Cze 2006    Temat postu:

Suka w trakcie cieczki mieszka w domu, pies na dworze a leciwy Kaprys na czas naszej pracy jest zawożony do rodziców, później siedzi w innym pomieszceniu, ale jego popęd w wieku 12 lat jest troszkę miejszy:). W tych trudnych dniach/tygodniach nie wychodzimy z Elin na spacery na zewnątrz, biega tylko po podwórku w naszej obecności, bo to taka małpa jest, że najpierw to by wszystkie samce zeżarła, a gdy już jest gotowa byle kundlowi nadstawia tyłek przez pręty w ogrodzeniu.
Elin kilka tyg przed cieczką jest bardzo agresywna w stosunku do psów, potrafi bez powodu (tzn zawsze znajdzie jakiś) spuścić psu łomot. My się z niej śmiejemy, że ma jak kobieta zespół napiecia przedmiesiączkowego i akurat ja ją świetnie rozumiem a TZ już się przyzwyczaił hahaha.
A wiecie po czym jeszcze poznajemy, że to będzie za chwilę - otóż nasza dziewczynka kopuluje Kaprysa.
Jeśli ktoś już musi wyjść na zewnątrz z suką w cieczce to dobrym sposobem jest wyjechanie z podwórka samochodem gdzieś dalej. Nie zostawiamy wtedy potencjalnym amantom ścieżki zapachów prowadzącej do naszej bramy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Justyna
Forumowy ekspert
Forumowy ekspert



Dołączył: 05 Gru 2005
Posty: 3365
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 9:54, 24 Cze 2006    Temat postu:

Dzięki Wam bardzo za radę. Very Happy

Sylwia napisał:
, ALE - bez porównania lepiej sprawdza się zwykły damski w dezodorant w sprayu Nivea - białe opakowanie, taki o intensywnym zapachu mydełka. Pies dosłownie odskakuje od suczego tyłka Laughing .


Numer z dezodorantem wypróbuję na 100%!


Karolina, czytając o Kaprysie słyszałam jak mi „kamienie z serca spadają” – znaczy , że różne zaloty suczki to normalne.
Moja też przed cieczką nagle zaczyna widzieć w moim 17 letnim psim staruszku Tetryczku – kogo Yellow_Light_Colorz_PDT_30 ? – tak, prawdziwego faceta… Wdzięczy się do niego jak może , kino za darmo….
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
izam
Zaufany Użytkownik
Zaufany Użytkownik



Dołączył: 04 Sty 2006
Posty: 365
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Płońsk

PostWysłany: Śro 14:04, 30 Sie 2006    Temat postu:

Dona w lipcu miała cieczke... Teraz widze, ze Bej znów zbytnio zaczął się nią interesować... Shocked Co chwila ją obwąchuje...a to do niego niepodobne... Confused Poza tym suczka zaczęła na niego "skakać" Shocked Embarassed Confused Nigdy czegoś takiego nie robiła Confused Może ktoś coś poradzi??
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Owczarek środkowoazjatycki - Central Asian Ovtcharka Strona Główna -> Weterynaria Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
Strona 3 z 4

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin