Forum Owczarek środkowoazjatycki - Central Asian Ovtcharka Strona Główna Owczarek środkowoazjatycki - Central Asian Ovtcharka
CAO Grupa i inne rasy
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

do oddania

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Owczarek środkowoazjatycki - Central Asian Ovtcharka Strona Główna -> Pomóż/Podziel się
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Agnieszka
Zaufany Użytkownik
Zaufany Użytkownik



Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 329
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Konin

PostWysłany: Pon 19:12, 20 Lut 2006    Temat postu: do oddania

4-5 letni owczarek środkowo-azjatycki szuka domu i pana lub pani z wielkim sercem i dobrą znajomością psiej psychiki, zwłaszcza skrzywdzonej przez człowieka.
Informacje na e-mail : [link widoczny dla zalogowanych]


Taki wpis znalazł sie w mojej księdzie gości. poprosiłam dziewczynę o więcej informacji o psie , jak cos dostane to wrzucę Sad
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Agnieszka
Zaufany Użytkownik
Zaufany Użytkownik



Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 329
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Konin

PostWysłany: Czw 19:45, 23 Lut 2006    Temat postu:

Kolejne informacje o tym psie, załączam cały list:

Pies, dla którego szukam domu, był własnością jednego faceta, który hoduje konie niedaleko Warszawy.
Ja w tej stadninie pracowałam przy koniach przez 2 lata.
Mój szef miał wtedy jeszcze 3 owczarki niemieckie, 3 pitbule, tego azjatę i jeszcze sunię azjatkę z którą był w jednym z kojcu.
Wszystkie z jego psów były po szkoleniach, bo facet chciał mieć groźne psy do obrony.
I wszystkie, poza tym azjatą, były naprawdę dobrze wytresowane - tzn. tak myślę, bo ja się na psach i na szkoleniach psów zupełnie nie znam (specjalizuję się w konikach raczej) ale widziałam że wszystkie komendy wykonywały posłusznie i bardzo ochoczo.

Pies został mocno skrzywdzony, później docierały do mnie tylko jakieś strzępki informacji o tym jak wyglądała jego "tresura".
Na początku podobno byli specjaliści od szkoleń i pozoranci, ale ci, nie wiem dlaczego zrezygnowali ze szkolenia tego psa. Podobno omijał rękawy, ja nie znam szczegółów.
Właściciel postanowił więc wytresować go ze swoimi kolegami sam.
No i zaczął się koszmar tego psa. Najpierw pobudzali w nim agresję, a kiedy już nie mogli sobie dać z nim rady, bo rzucał się na nich wszystkich - łącznie z właścicielem, bili go. (Do dziś pies boi się przedmiotów podobnych do pałki i kija, podniesionych rąk, boi się też naczyń, wiader, wężów ogrodowych itp. - wnioskując z zachowania był bity i polewany wodą.)
Słyszałam też, że gdy widział, że idą po niego do kojca, chował się do budy. Wymyślali różne sposoby, żeby go z tej budy wyciągać. Szczegółów już mi nie zdradzili (może były zbyt drastyczne?)
W każdym razie, jeden z pracowników później mi wspominał, że podczas jednego takiego wywabiania z budy, pies się zsikał i zesrał ze strachu, więc nie chcę nawet wyobrażać sobie przerażenia tego zwierzaka. Trwało to tygodniami, aż kiedyś zsunął mu się kaganiec i pies już nie dał ponownie go sobie założyć. Dali mu więc spokój.

Po jakiś 3-4 miesiącach przyszłam tam do pracy. Piesek był w kojcu na terenie stajni, na szyi dyndał mu ten metalowy kaganiec, a jedzenie miał przerzucane przez ogrodzenie.
Mnie do zwierząt ciągnie jak magnes, nawet do takich które dostają furii na widok człowieka i rozszarpują z wściekłości plastikowe żłobki na jedzenie przytwierdzone do krat. Łaziłam więc pod ten jego kojec w wolnych chwilach i w końcu, po pewnym czasie, udało mi się jakoś cierpliwością i spokojem zdobyć zaufanie tego psa. Zaczęłam go więc wypuszczać z tego kojca.
Pies ten stróżował na stajni przez prawie 2 lata jak tam pracowałam i miał wtedy naprawdę wspaniałe warunki. Co prawda, przez pewną część dnia był zamknięty w kojcu, ale z tego kojca miał widok na całą stadninę i las. Miał też towarzystwo azjatki, a od godziny 19 wieczorem aż do 7.00 rano hasali już razem po terenie całej stadniny.
A "prywatnie" okazał się naprawdę wyjątkowym psem - niezwykle mądrym, spokojnym, czułym .... (mogłabym w nieskończoność oczywiście wymieniać zalety, bo wiele razy przekonałam się o jego wielkiej klasie).

Od lipca 2005 już tam nie pracuję. Było mi bardzo żal rozstawać się ze wszystkimi końmi i tym psem, ale nie mogłam go niestety zabrać do siebie, bo mieszkam w Warszawie, w kamienicy na 2 piętrze, w domu mam 2 małe pieski i 3 koty. Poza tym pies nie tolerował nadal żadnego człowieka oprócz mnie. Jak odchodziłam musiałam przeprowadzić do jednego z kojców za domem właściciela (kilkaset metrów od stadniny).
Przez ostatnie pół roku mieszkał w betonowym kojcu 2x2,5 m2 (betonowe ściany, wybetonowana buda). Miał widok jedynie na mur i dwa boksy dalej za sąsiada owczarka niemieckiego, którego nie cierpi (właściciel resztę psów już rozdał).
Nikt go nawet nie próbował "przekabacić" bo wszyscy się jego najzwyczajniej boją (jest po prostu wielki).
Kiedy nadeszły te 30-stopniowe mrozy, postanowiłam sprawdzić co się z tym psem dzieje.
Okazało się, że śpi w tej betonowej budzie w ten mróz, nie ma tam nawet kawałka słomy, a nikomu z tej ochrony nie chce się nawet dupy ruszyć, żeby psu nalać miskę cieplejszej wody, poza tym jest po prostu okropnie wychudzony, chyba niewiele jadł.
Ja nie wiedziałam wtedy, że te psy tak świetnie znoszą zimno. Ale to przecież tylko zwierzęta, a nie żadne cyborgi, prawda?
Szybko zorganizowałam kolegę z busem i weterynarza, zapakowałam psa i zabrałam do Warszawy do siebie do domu. Po prostu nie mogłam go tam zostawić.

Pies w domu (wbrew moim obawom) jest grzeczny, cichy, zupełnie nie sprawia kłopotu (nie licząc okropnie śmierdzących bąków, które puszcza;). Za to na spacerach ma napady panicznego lęku.
W domu wypuszczam go w kagańcu z naszego pokoju codziennie, żeby zaakceptował domowników. Na godzinę lub dwie. Na początku cały czas leżał u moich stóp i powarkiwał cicho na moją rodzinę, nie mogli wstać z foteli. Teraz minęły już 3 tygodnie i wyraźnie widać oznaki resocjalizacji J - zaczyna przyjaźnie nastawiać się do rodziny i nawet zdarza się że pozwoli się pogłaskać mojej mamie i bratu, a nawet cieszy się na ich widok!
Także... nie jest psem złym i skazanym na uśpienie, jak utrzymuje żona jego poprzedniego właściciela, tylko psem któremu trzeba dać poczucie bezpieczeństwa i dużo miłości.
Mimo wszystko martwię się o resztę zwierząt w domu i rodzinę (na szczęście mama moja jest wyrozumiała i zapowiedziała, że pies może zostać tak długo, jak to będzie konieczne). Ale boję się, że może zeżreć mi wszystkie koty, albo rzucić się na kogoś z rodziny.
Poza tym mieszkanie w kamienicy w mieście nie leży w jego naturze. Do tej pory miał ogromny teren do pilnowania, konie, był cały czas w ruchu i na świeżym powietrzu, a teraz musi kisić się z nami w mieszkaniu. Naprawdę dzielnie to znosi, ale i tak mi go szkoda. Czasami, w nocy, ma takie momenty aktywności, widzę po nim, że najchętniej wybiegałby się i na coś poszczekał. Szuka bodźców. Ale widzi gdzie jest... więc pokręci się i idzie spać. Szkoda psa.

Bardzo bym chciała by znaleźli się jacyś fajni ludzie, którzy mają odpowiednie warunki dla azjaty. Ten pies jak już zaufa, to potrafi odwdzięczyć się niesamowicie. Poza tym jest piękny. Ma nieprawdopodobny ruch, jest zwinny i bardzo aktywny, czego na zdjęciach nie widać. Samo patrzenie na niego jest ogromną przyjemnością.

Przepraszam, że tak rozwlekłam te "parę szczegółów" o które prosiłaś, ale tak jakoś wyszło - o tym psie nie da się napisać tylko jednego zdania.

[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
waldek
Forumowy znawca
Forumowy znawca



Dołączył: 20 Lut 2006
Posty: 750
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 12:29, 24 Lut 2006    Temat postu:

Takie sa skutki glupiej hodowli polaczonej z glupia reklama.Ludzie nie wciskajcie innym psow o innej psychice niz jest.PSY koncza w ten sposob.To nie pierwszy taki przypadek a bedzie ich coraz wiecej.Za glupote i pazernosc hodowcy zaplaci PIES.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Agnieszka
Zaufany Użytkownik
Zaufany Użytkownik



Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 329
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Konin

PostWysłany: Sob 19:21, 04 Mar 2006    Temat postu:

Waldku prawdziwi hodowcy tego nie robią.

Niestety coraz więcej pojawia się bezpapierowych azjatów tak jak ten biedak, sprzedawane są na giełdach, bez informacji o ich psychice.

Ostatnio miałam taki przypadek:
Przyjechali do mnie ludzie, którzy kupili azjatkę na giełdzie w Słomczynie. Suczka teraz skonczyła rok. Pan zaczął się skarżyć, że ona się boi, nie szczeka na pracowników. Stwierdził, że jest do niczego. Powiedziałam mu, że jest jeszcze młoda to raz, a dwa, że azjata reaguje tylko wtedy kiedy faktycznie coś się dzieje. Pan poprosił, żeby podjechać do niego i zobaczyć suczkę.
Pojechałam. Po drodze usłyszałam, że państwo wydali właśnie roczną suke owczarka niemieckiego bo szczekała, a jeszcze przed tymi sukami mieli rottweilera, który zrobił się zbyt agresywny i też go wydali.
Na miejscu okazało się, że suka zareagowała zupełnie normalnie! Groźnie zaszczekała, nie odsuwała się od bramy. Powiedziałam panu, że wszystko z nią w porządku. I że jak już tak naprawdę dojrzeje będzie jeszcze bardziej pewna siebie.
Pan się, ucieszył pożegnaliśmy się.
Po czym po tygodniu dowiedziałam się że pan kupił kaukaza, a azjatki chce się pozbyć!
CZY TO JEST NORMALNE! LUDZIE SAMI NIE WIEDZĄ CZEGO CHCĄ!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Sylwia
Forumowy ekspert
Forumowy ekspert



Dołączył: 03 Gru 2005
Posty: 4047
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 19:53, 04 Mar 2006    Temat postu:

Pewnie liczył na to, że azjatka zaatakuje Cię w bramie, żeby publicznie potwierdzic swój "charakter" Evil or Very Mad
ciekawe czy następny psiak spełni jego oczekiwania, wtedy pan będzie miał sporą szansę na spotkanie z kimś w sądzie, jak będzie ludzi na takie testy zapraszał....


W ogóle za dużo ludzie naczytali się o stróżujących kilkumiesięcznych szczeniakch CAO ... i tego oczekują od KAŻDEGO azjaty, nawet takiego bezpapierowego z giełdy (znaczy nie wiadomo, czy tylko nie z nazwy CAO)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Sylwia
Forumowy ekspert
Forumowy ekspert



Dołączył: 03 Gru 2005
Posty: 4047
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 19:55, 04 Mar 2006    Temat postu:

Agnieszka napisał:
CZY TO JEST NORMALNE! LUDZIE SAMI NIE WIEDZĄ CZEGO CHCĄ!


Tak, ja uważam, że to dla większości naszej populacji norma Cool
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
maria
Forumowy ekspert
Forumowy ekspert



Dołączył: 12 Gru 2005
Posty: 1466
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Sob 20:11, 04 Mar 2006    Temat postu:

Mi sie zdaje, ze problem z tym nieszczesnym azjata to nie to, ze nie strozowal, tylko ten chory wlasciciel chcial azjate szkolic jak ONa i Pity Shocked Confused Confused
Nie zadal sobie nawet trudu zapoznania sie rasa, pewnie myslal ze jak duzy to sie tak samo wyszkoli biciem (bo pewnie tak szkolil swoje pozostale).
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
waldek
Forumowy znawca
Forumowy znawca



Dołączył: 20 Lut 2006
Posty: 750
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 22:18, 04 Mar 2006    Temat postu:

Zgadzam sie z opinia ze wina lezy po obu stronach.Nie wolno przeginac paly w zadna strone.Nalezy poprostu byc odpowiedzialnym i uczciwym czy kupujac czy sprzedajac.Ja osobiscie twierdze ze wiedza o charakterze rasy moze pomoc wszystkim.Sedziom,hodowcom i uzytkownikom.A najbardziej PSOM.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MOGUL
Forumowy ekspert
Forumowy ekspert



Dołączył: 03 Gru 2005
Posty: 3843
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 8:17, 05 Mar 2006    Temat postu:

Uczciwość uczciwością , tłumaczenie tłumaczeniem, ale poziomu intelektualnego ludzi nie zmienisz , nie zmienisz też pobudek dla których niektórzy kupują azjaty, maja swoje wyobrażenie, nieraz bardziej ufają słowom kolegi czy znajomego niz hodowcy, ludzie udają , przedstawiaja sie w innym świetle niż są, opisują "swietlana przyszłość " psa......... a potem robią swoje i okazuje się że z Twojego tłumaczenia nic nie zrozumieli......... nie zrozumieli , albo nie chceli zrozumieć, albo po prostu zabrakło im wyobraźni...........i dobrej woli.....

PS. a wiedza o rasie jest KONIECZNA i to cała prawda i tylko prawda nie tylko z jej zaletami ale i wadami......dla tych którzy chca wiedzieć i wykorzystać tę wiedzę dla dobra obu stron.....


Ostatnio zmieniony przez MOGUL dnia Nie 9:15, 05 Mar 2006, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
waldek
Forumowy znawca
Forumowy znawca



Dołączył: 20 Lut 2006
Posty: 750
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 8:50, 05 Mar 2006    Temat postu:

Masz Mogul absolutna racje.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Agnieszka
Zaufany Użytkownik
Zaufany Użytkownik



Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 329
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Konin

PostWysłany: Nie 13:31, 05 Mar 2006    Temat postu:

Zgadzam się z Mogul.
Ja staram się znaleźć swoim pieskom jak najlepsze domy, rozmawiam z ludźmi, tłumaczę. Zdarzyło mi się odmówić sprzedania szczeniaka juz kilka razy.

Np. Jak miałam szczeniaki w tamtym roku zadzwonił do mnie pan, szukający azjatki, najlepiej suczki, do pilnowała goldenów. Z jego wypowiedzi wynikało, ze azjatka siedziałaby całe dnie w kojcu wychodziłaby tylko na noc. Oczywiście musiłaby być ładna bo pan chce ją rozmnażać . Kiedy zapytałam o to czy goldeny mieszkają w domu, odpowiedział, że oczywiście nie, mają kojce.

DLA MNIE CZŁOWIEK OKREŚLIŁ SIĘ WYRAŹNIE , U MNIE PSA NIE DOSTAŁ!

Ale przy tym samym miocie miałam taką sytuacje:
Jeszcze zanim pokryłam suczkę zadzwonił do mnie pan, upewnił się, że będę kryła Cebajem i zamówił szczeniaczka. Dzwonił co jakiś czas wypytywał, rozmawialiśmy. Kiedy maluchy przyszły na świat telefon odzywał się co tydzień, pan juz nie mógł sie doczekać... Aż przyszedł ten dzień, przyjechał z bardzo daleka z żoną i z córką. Zakochali się w psiaku, po zabraniu dzwonili i przysyłali zdjęcia.
Po kilku misiącach zadzwonili i poprosili mnie o pomoc w znalezieniu nowego domu dla KADARA. Zapytałam co się stało?
Pan powiedział, że przyszła treserka, żeby z nim poćwiczyć i powiedziała, że jak dorośnie to zrobi się z niego bestia, bo to strasznie agresywne psy. Później powiedziała, że kiedyś ćwiczyła z azjatą, ale musiała przerwać bo nie dawała rady, a jeszcze później, że właściwie to ona nie zna psychiki tej rasy tak do końca. CO TO ZA TRESER?
Kiedy zapytałam jak pies zachowywał się na szkoleniu, pan powiedział, że ładnie słuchał i nie było problemów. Jednak po takim wykładzie wystraszyli się i chcieli psa się pozbyć. Tłumaczyli się, że prawdziwym powodem wydania był wyjazd córki do Francji i w przyszłości ich częste wyjazdy do niej.
Oczywiście po bardzo szybkiej akcji Kadar znalazł nowy szczęśliwy dom i teraz mieszka sobie blisko swojego tatusia.

Tak więc widać, że mimo naszych najlepszych chęci i doskonałego wrazenia jakie robią na nas przyszli właściciele nie jesteśmy w stanie zawsze wybrać dobrze. Oczywiście wśród hodowców sprzedających psy z rodowodem te sytuacje nie są zbyt częste i nie są tak drastyczne. Mi osobiście na te kilka miotów azjatów i labków zdarzyła się tylko raz.

Ale w przypadku psów bezpapierowych kupowanych za grosze na giłdach zdarza się to coraz częściej. Te psy poprostu trafiają w tak zwane niepowołane ręce. Od ludzi i do ludzi, którzy nie mają pojęcia o psychice azjatów. Nie wspomnę, że później tresowane są przez "tresetrów", którzy nawet nie pofatygują się, żeby przeczytać o psychice psa, którego maJĄ szkolić. I robiĄ z nim TO SAMO CO Z OWCZARKIEM NIEMIECKIM!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
I&A - zawieszony
Administrator



Dołączył: 24 Lis 2005
Posty: 795
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 13:45, 05 Mar 2006    Temat postu:

Aga, apropo Kadara to go odwiedzalismy i rozmawialismy z państwem, którzy go odkupili.Człowiek, który im go oddał nawet nie pożegnał się z psem, nigdy też nie zadzwonił zapytać jak się miewa.Ręce opadają...
Nowi właściciele byli deliktanie mówiąc zszokowani takim podejściem...
Przykład z życia.Do nas przed 2 tygodniami przyplątał się ok pół roczny ON.Szósty pies już nie wchodził w grę, więc przenocowaliśmy go jeden dzień i szukaliśmy na biegu domu...Okazało się to niewykonalne! Najpierw znajomy się zgłosił na ochotnika, jednak jemu z czystym sumieniem nie powierzyłabym kaktusa, a co dopiero psa...Potem "napadliśmy" sąsiadów...Piękny dom, duża posesja...ale ludzie bez pojęcia o psie...Facet wyjeżdza rozwalając bramę na oścież, Pani lekko przerażona, że ON taki duży...Klęska na całej lini Rolling Eyes
W końcu pojechał do ośrodka szkolenia psów policyjnych i tam chociaż go docenią, bo rzeczywiście młodzian miał potencjałSmile
Pies chyba był czyjś, jednak brudny, śmierdzący i tak chudy, że można by się na nim uczyć anatomii...Do tego sam fakt, ze się zgubił świdczy o właścicielach...
Zawsze powtarzam, ze pies to przywilej, a nie obowiązek...

pozdrawiam
Iza
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Natka
Potwierdzony Użytkownik
Potwierdzony Użytkownik



Dołączył: 23 Lut 2006
Posty: 11
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pią 21:51, 24 Mar 2006    Temat postu:

O faktycznie tutaj jest! Dziękuję Agnieszko za pomoc. Wlaściwie to pomyliłam Cię z Roksaną, która umieściła takie posty na dogomanii i molosach, nie wiedziałam, że jest jeszcze jeden tu.
Jak na razie nie znalazł się żaden chętny. Cóż zrobić. Celowo umieściłam ogłoszenie na Twojej stronie w książce gości, bo cichym marzeniem moim jest znaleźć mu właściciela, który zna dobrze psychikę tej rasy. Choćby nie wiem z jakimi niedogodnościami wiązało się trzymanie go w mieszkaniu to i tak nie oddam go w "niepewne ręce". Na razie ma się dobrze, poprawia mu się wygląd. Akceptuje domowników. Chodzi usmiechnięty... Jestem bardzo zadowolona, że pies najlepiej reaguje na dzieciaka. Na pieski i kotki również, gorzej w drugą stronę - piesek mały to taki kogucik i czasem źle reaguje na duże psy, a kota jak raz wypuściłam to pies, po słowach "nie wolno" kotka nie ruszył, mimo że ten ocierał mu się o pysk. Ale potem kotek się odkochał i natrzaskał psa po pysku, tak więc nadal trzymamy zwierzyniec osobno. Jest problemem, nie ma co ukrywać. Gdybym miała teraz ustabilizowaną sytuację finansową, to nad niczym się nie zastanawiając, wzięłam jakiś kredyt na mały domek za miastem, pies miałby gdzie biegać i nie byłoby problemu, ale niestety teraz jestem w nieco kryzysowej sytuacji i .. zresztą co tu dużo gadać. Spróbuję jeszcze ogłosić psa na allegro, albo w którejś z gazet. Pozdrawiam wszystkich właścicieli azjatów. Będę tu częściej zaglądać, bo niewiele wiem o tej rasie - pościągałam dużo charakterystyk z różnych stron internetowych i czytam to, ale teoria teorią... a ja mam z nim parę problemów, które chciałabym przedyskutować z kimś kto się zna.
Natka
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Sylwia
Forumowy ekspert
Forumowy ekspert



Dołączył: 03 Gru 2005
Posty: 4047
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 22:11, 24 Mar 2006    Temat postu:

Natka, zapraszamy '3 piętra' wyżej, na dział CAO
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MOGUL
Forumowy ekspert
Forumowy ekspert



Dołączył: 03 Gru 2005
Posty: 3843
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 22:12, 24 Mar 2006    Temat postu:

Natka, słyszałam żeby psa oddać w dobre ręce nie powinno się ogłaszać w gazetach ani na Allegro, tylko zwrócić się raczej do Towarzystwa Opieki nad zwierzętami albo do ZK? Powinno się DOBRZE znać rodzinę do której pójdzie, mieć rekomendacje od znajomych , możliwość sprawdzania warunków etc......
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Owczarek środkowoazjatycki - Central Asian Ovtcharka Strona Główna -> Pomóż/Podziel się Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin